Pitcairn (Zjednoczone Królestwo)

Spis treści

02-09-2013

film z podróży

zobacz film: https://wedrowkizpawlem.pl/ameryka-poludniowa/chile/film-z-podrozy-pacyfik-cz-i-chile-chile-wyspa-robinsona-crusoe-pitcairn/

 

09-04-2012

Pitcairn – opowiada o „BOUNTY”

PITCAIRN – opowiada o „BOUNTY”

       Tekst i foto: Paweł Krzyk

Dotarłem tutaj na pokładzie płynącego wokół globu,  niewielkiego  niemieckiego statku wycieczkowego „C.Columbus ”.
Na pewno jest to jedna z najbardziej odległych, zamieszkanych wysp na świecie. Leży na południowym Pacyfiku po ok.4000 km na zachód od Ameryki Płd. i Nowej Zelandii , oraz 2170 km od Tahiti. Pitcairn to archipelag 4 wysp : zamieszkanej Pitcairn    i niezamieszkanych : Ducie, Oeno i Henderson. Wulkaniczna  Pitcairn ma tylko 4,6km powierzchni. Najwyższy jej szczyt to Pawala Valley Ridge – 347 m n.p.m. Jest terytorium zamorskim Wielkiej Brytanii. Głowa tego mini państewka jest królowa brytyjska, reprezentowana przez gubernatora, którym jest ambasador Wielkiej Brytanii w Nowej Zelandii. Wyspą kieruje mayor (burmistrz), wybierany co 3 lata przez 10 osobową Radę Wyspy. Ta z kolei  jest również ciałem prawodawczym  i sądowniczym.
Mieszkańcy weseli i ciekawi gości. Żyją z rolnictwa i turystyki, jest także trochę przemysłu. Odkryto tutaj mangan i żelazo w wodach przybrzeżnych. Klimat łagodny , podzwrotnikowy ciepły. Średnia temperatura 18-24 st. C. Wyspa jest częściowo zalesiona przetrzebionym lasem  tropikalnym. Problemem jest transport. Można tu przybyć  statkami. Nie ma lotniska i za daleko dla helikopterów . Do wyspy przybijają tylko statki kontenerowe z Nowej Zelandii, rzadko statki wycieczkowe, oraz przypadkowi żeglarze . Co by nie powiedzieć o Pitcairn, jest jedną z najbardziej znanych wysp na Pacyfiku , choć niezwykle rzadko odwiedzaną .

Swoją sławę bez wątpienia  zawdzięcza, chyba najsłynniejszemu buntowi wszech czasów, na brytyjskim żaglowcu „Bounty”, z   drugiej połowy 18-go wieku . Jest wiele barwnych morskich opowieści, ta jednak jest prawdziwa, a dzieje statku  wielokrotnie  przenoszono na ekrany . Na jego podstawie powstało aż pięć filmów (któż dziś nie skojarzy Fletchera Christiana, ze wspaniałą kreacją Marlona Brando?) .W 1987r. król Anglii wysłał ten statek, po sadzonki drzewa chlebowego na Tahiti, aby je przewieźć na Karaiby, dla ułatwienia i potanienia wyżywienia czarnych niewolników. Po 10 miesiącach podróży,  statek przybył o złej porze, i musiał pół roku czekać na wzrost sadzonek, przy dużej życzliwości zwłaszcza Tahitanek. W drodze powrotnej, po miesiącu rejsu doszło do  buntu. Powodem był despotyzm kapitana Wiliama Blajta, przy racjonowaniu wody (bo rośliny) , a także tęsknota załogi do tahitańskiego raju, zwłaszcza   jego mieszkanek. W jego wyniku kapitan Blajt z 18-ma żeglarzami, został wysadzony na szalupę ratunkową na środku oceanu. Dzięki jego kunsztowi żeglarskiemu,  po 41 dniach dotarli do Timoru w Indonezji, przepływając krucha łodzią 3600 km.(!!!). Buntownicy pod wodza oficera Christiana Fletchera, zawrócili do swojego raju. Tam jednak podejrzewając  rozpoczęte za nimi „polowanie z nagonka”, uciekli dalej na ocean. Część załogi została na Tahiti, i stamtąd faktycznie zostali po dwóch latach, zabrani przez statek pościgowy „Pandorę”. C. Fletchjer z 8-a marynarzami zabrali na pokład 18 Polinezyjczyków, wg pomysłu: po jednej kobiecie dla białych i jednej na dwóch Tahitańczyków. Po 7 miesiącach tułaczki na oceanie (m.in. odkrywając Tonga-15.11.1789r.), w końcu, w styczniu 1790r.dotarli do bezludnej wówczas Pitcairn, i tam postanowili pozostać, zatapiając Bounty. Po 18 latach, na wyspę dotarł po wodę „Topaz”, amerykański statek wielorybniczy. Zastali tam tylko jednego białego, Johna Adamsa, 9 kobiet, i 19 dzieci (konflikty religijne i choroby). W późniejszych latach, mimo kilkakrotnych prób przesiedlenia na Tahiti i na Norfolk (1856r.), powróciło z powrotem 6 rodzin, i oni właśnie są przodkami dzisiejszych 55 mieszkańców (w tym 10 dzieci). W roku 1890  powołali własny rząd i parlament, w ten sposób, nie zrywając zależności od Zjednoczonego Królestwa, stali się chyba  najmniejszą republiką na świecie. Nazwa Pitcairn została nadana w 1767r., od nazwiska odkrywcy anglika majora Roberta Pitcairna, który pierwszy ja zobaczył, płynąc z ojcem , kapitanem P. Carteretem na „Swallow”.
Obecni mieszkańcy są samowystarczalni. Mieszkają w jedynej tu wiosce Adamstown. Nie maja portu. Cała łączność pomiędzy statkami i malutką przystanią, odbywa się  dwoma łodziami.

Adamstown leży na zboczu góry ok.120m. nad Zatoką Bounty (w 1957r. odnaleziono tam resztki „Bounty”). W prostym kościółku Adwentystów Dnia Siódmego jest historyczna biblia  „Bounty”.

Czterometrowa historyczna  kotwica leży na dziedzińcu budynku gubernatora,
a na drogowskazie pokazano, że wszędzie stąd jest … daleko.

Tuż obok urząd pocztowy z własnymi znaczkami, które stanowią jedno, z głównych źródeł dochodu. Za cztery znaczki  zapłaciłem 10 USD .

Można odwiedzić grób Johna Adamsa, (jeden z tutejszych „ Adamów”), oraz w części zachodniej jaskinię, w której zamordowano Christiana Fletchera. W szkole uczy się kilkoro dzieci. Zdjęcia wnętrza wyspy pochodzą  z  www.pitcairn…

Odizolowany kraik, gdzieś na końcu świata. Cisnie się pytanie, jak u nich z łącznością ze światem, w czasie  powszechnej globalizacji??? Żadne  „komórki” nie działają. Telefony zewnętrzne satelitarne. Pomiędzy sobą komunikują się przez radio-telefony. Radio tylko zagraniczne na falach krótkich. TV tylko FTA z anten satelitarnych. Został Internet: i tu duża niespodzianka, nigdzie nie do spotkania- każdy mieszkaniec ma do niego dostęp w swoim domu.
Będąc tutaj po kilkudniowej podróży, przez  morską pustynię oceanu na  MS „ColumbuS”, zrobiło mi się bardzo przykro,  jak usłyszałem decyzję kapitana statku, o zakazie zejścia na ląd, spowodowaną dużymi falami, uniemożliwiającymi bezpieczne przepłyniecie Łodziami na Pitcairn. Opłynąłem wyspę dookoła , kupiłem pamiątki od mieszkańców na wodzie , i… odpłynąłem. Szkoda , zapewne już tu nie wrócę.  Może ty czytelniku, będąc tutaj , będziesz miał więcej szczęścia. Lichym pocieszeniem było spotkanie z niemieckim turystą, który przypłynął tu po raz trzeci, i podobnie do mnie, podziwiał wyspę przy pięknej, słonecznej, lecz wietrznej pogodzie. O pozostałych wyspach Pacyfiku odwiedzonych w czasie tej wyprawy możesz przeczytać na: „Wyspa Robinsona Crusoe, oraz ” RAPANUI- Wyspa Wielkanocna”. Oferuję film z tej wyprawy. Zobacz skrót filmu TUTAJ  (kliknij).
P.K.