Timor Wschodni, informacje praktyczne

Timor Wschodni, informacje praktyczne  (na styczeń 2015).

Informacje ogólne: Timor Wschodni jest państwem leżącym w Archipelagu Malajskim w pobliżu równika..Dawna kolonia holenderska i portugalska. Portugalczycy opuścili Timor w roku 1975. W latach 1975-1999 był pod okupacja Indonezyjczyków. Wywalczył niepodległość w 2002 roku od Indonezji. Jest krajem, który walczy o swój samodzielny byt dopiero od kilkunastu lat. Mieszkańców nieco ponad milion, a powierzchnia 15 tysięcy km2.

Kiedy jechać? Timor Wschodni  posiada w całym kraju  gorący, tropikalny i wilgotny klimat. Pora deszczowa od grudnia do kwietnia, z temperaturami do +35oC, z możliwymi ulewnymi opadami.  Pozostały okres przypada na porę suchą z temperaturami od 23-33oC. Jechać najlepiej w porze suchej.

Wiza: od Polaków jest wymagana, ale bez problemu dostaniesz 30-dniową na granicy w porcie lotniczym, po opłaceniu 30 USD i wypisaniu krótkiego wniosku (bez zdjęć- mnie to zajęło ok. 2 minut).Nie ma możliwości otrzymania wizy na granicy lądowej z Indonezją. Obowiązuje opłata lotniskowa przy wyjeździe w wysokości 10 USD.

Język urzędowy: tetum i portugalski. Po angielsku bez większych problemów zawsze kogoś znalazłem. Używają na wyspie 15 lokalnych języków.

Waluta: obowiązuje dolar amerykański. Mniejsze wartości poniżej 1 USD: oprócz monet amerykańskich używają własnych monet „centavos”, o nominałach: 100, 50 i 25.

Internet i telefony, prąd, wtyczki: Internet jest dostępny w hotelach. Telefony GSM nasze chyba działają (mój PLUS, ożył po dwóch dniach).  Prąd i wtyczki takie jak w Polsce, ale są i płaskie blaszki ustawione skośnie (potrzebny reduktor).

Ceny: towary i usługi: generalnie niezbyt wysokie. Dla wygody podaję ceny w USD: np. coca cola puszka= 0,7 USD. woda 1,5 litra= 0,5 USD, piwo w puszce indonezyjskie od 1,5 USD. Wyjątkiem pozostają hotele: za niezbyt wysoki standard potrafią żądać cen europejskich (30-120 USD).

Jak dojechać? Najwygodniej samolotem (Singapur, Darwin i podobno z Bali). Możliwość wjazdu istnieje także drogą lądową od strony Indonezji. Transport z lotniska jest możliwy taksówką za 10 USD (ok. 6 km do centrum Dili), a droga powrotna za 5 USD. Można też pojechać mikrolitem nr 10 za 0,25 USD (mini van- p. niżej w Transport), który jeździ ulicą przyległą do lotniska (i równolegle do morza). Musisz się liczyć z kłopotem z bagażem (ciasno), oraz trzeba wyjść kilkaset metrów z lotniska drogą- tak jak jeżdżą taksówki w stronę ozdobnej bramy wjazdowej lotniska. Przy bramie trzeba jechać w lewo (ruch lewostronny). Mikrolety zatrzymują się na kiwnięcie ręką.

Bezpieczeństwo: obecnie, kraj „raczej” bezpieczny. Unikać podróżowania w nocy i zachować zwykła ostrożność, oraz nie obnosić się z… bogactwem. Na drogach często występują kontrole dokumentów przez patrole policyjne. Nie miałem problemów- sprawdzano paszport, uśmiech i życzenie przyjemnej podróży. Problemem jest: malaria (przez cały rok, a zwłaszcza w porze deszczowej), i… sporo innych chorób: denga, japońskie zapalenie mózgu, nie wspominając o: gruźlicy, tyfusie i żółtaczkach. O profilaktyce antymalarycznej piszę pod malaria. Nie pij wody nieprzegotowanej i uważaj z kostkami lodu czy z niedogotowanymi potrawami. Owoce myjemy i obieramy własnoręcznie, a potrawy najlepiej jeść tylko dobrze przegotowane, pieczone lub smażone. Mleko, świeże soki, surowe warzywa…, najlepiej zapomnij, że istnieją!!! Nie fotografuj obiektów państwowych i militarnych (to jest kraj, który dopiero co odzyskał niepodległość, i różnie „oficjalni” funkcjonariusze reagują na aparat fotograficzny.

Transport i informacje turystyczne: na granicach i w miastach brak  informacji turystycznych, i jakichkolwiek materiałów turystycznych. Ruch lewostronny. Drogi poza stolicą znajdują się w większości w beznadziejnym stanie. Składają się praktycznie z samych zakrętów, wąskie, na których aby mogły się wyminąć- większe pojazdy muszą się zatrzymać- jeden zjeżdża na pobocze. Moim zdaniem wynajęcie własnego samochodu (bez kierowcy) jest nierozsądne, a jeżeli już, ma sens wynajęcie motocykla i bardzo rozważna jazda. Czasami drogi wyglądają tak, jakby składały się wyłącznie z dziur, które w porze deszczowej na dodatek nie wiadomo jak są głębokie. W większych miastach kursują mikrolety (mini busy z ławkami wzdłuż na oszklonej pace), które kosztują w mieście 0,25 USD. Poza miastem opłata wzrasta (dla obcokrajowca nieznającego ceny zawyżają o 25-50%). Pomiędzy miastami kursują małe autobusy (nazywane busami). Odjeżdżają z wyznaczonych miejsc, gdy się napełnią pasażerami (brak rozkładu jazdy). Nie kursują w porze ciemnej-musisz spytać o czas, w którym odjeżdża ostatni tego dnia. Pomimo stosunkowo niedużych odległości wskutek stanu dróg, czas jazdy jest wielogodzinny. Podaję czas jazdy i cenę na trasach, które pokonałem:

Dili- Balibo– 5,5 godziny jazdy, 5 USD. Odjazd następuje z postoju TASI TOLU w pobliżu lotniska. Dojazd z centrum mikroletem nr 10. Z powrotem miałem problem, gdyż dotarłem tam o 15.00 a ostatni bus odjeżdża o 13.00. Do drogi koło wybrzeża dostałem się motocyklem (5 USD). Potem połowę drogi jechałem stopem z przygodnie poznanymi Koreańczykami (2g). Reszta drogi powrotnej do Dili mikroletem: 2 godziny, 3 USD. Jechałem stosunkowo szybko a i tak zajęło to 4,5 godziny- niewiele krócej niż autobus. Cała droga ma 84 km/jedna strona.

Dili- Baucau: 3,5 godziny jazdy, za 5 (4) USD, 105 km, po nieco lepszej drodze. Dojazd do miejsca odjazdu: mikrolet nr 5 do MERCADO LAMA i dalej mikrolet: nr 1 lub 2.

Hotele:

Dili: spałem w East Timor Backpackers za 12 USD/w dorm za łóżko. Wart polecenia, znajduje się w dobrej lokalizacji w pobliżu centrum.

Baucau. Spałem w Mini Motel Benfica w centrum, za 30USD/pokój 2osobowy + śniadanie. Wart polecenia. Na pewno najtańszy. Alternatywą były dwa inne: po 35 i 70 USD.

Przewodniki: nie szukałem, wystarczyły mi informacje z Internetu, oraz informacje na miejscu.  

Atrakcje turystyczne:

Dili: miejsce niezbyt atrakcyjne turystycznie. Postać Chrystusa na wzgórzu trochę poza miastem. Bazar z płodami rolnymi, główna ulica… Wyspa Aturo, położona ok.25 km na wprost Dili z: rafami koralowymi,  miejscami do snorkelingu i nurkowania.

Wycieczka do Balibo: najciekawsza jest sama jazda, gdyż pozwala poznać życie poza stolicą. Raczej biedne wioseczki i całkowicie inny obraz Timoru (nie zadeptany przez turystów). Samo Balibo znane jest z miejsca śmierci 6 dziennikarzy australijskich (1975r) w czasie walk i Indonezją. W pobliżu (1-2 godziny jazdy dalej) przy Atsabe znajdują się: wodospad Mota Bandeira oraz gorące źródła Marobo. Nie dotarłem- potrzeba na to ok. 3 dni transportem publicznym.

Wycieczka do Baucau: stare miasto z zabudową portugalską (konieczny nocleg). Chciałem dotrzeć do jaskini Ile Kere Kere, ale okazało się to niemożliwe w dwa dni. Potrzeba na całość 3 dni. Z Baucau jeszcze 2 godziny jazdy w jedną stronę transportem publicznym (brak taksówek i transportu prywatnego).

Można jeszcze pojechać na Wyspę Jaco na wschodnim krańcu Timoru, którą nazywają  tutaj namiastką raju…

 Powrót do relacji z podróży.