Andora, relacja z podróży

Andora, relacja z podróży.

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

Andorę zwiedziłem w maju 2014 r. w czasie dłuższej podróży po Hiszpanii, i terytoriach hiszpańskich, wędrując tym razem z małżonką Basią. Szczegóły organizacyjnych dotyczących Andory nie zamieściłem, gdyż jest to kraj opisany w kilku przewodnikach. To niewielkie samodzielne państwo, bez dostępu do morza, leży w Pirenejach pomiędzy Francją i Hiszpanią. Najlepiej dostać się do Księstwa Andory jadąc autobusem z Barcelony w Hiszpanii, i tak też zrobiliśmy. To tylko 180 km, które pokonuje się wygodnym autobusem w ciągu trzech godzin. W zimie jeździ się tutaj na narty w góry Pirenejów, z najwyższym prawie trzytysięcznym szczytem. Czeka na miłośników białego szaleństwa 285 km tras a najwyższy punkt, do którego można dojechać wyciągiem znajduje się na wysokości  2640 m. W lecie przyjeżdżają: piesi, rowerzyści oraz turyści na zakupy, ponieważ cała Andora to jedna strefa wolnocłowa. Andora jest monarchią konstytucyjną. Głowami państwa są dwie osoby: współksiążęta: francuski oraz episkopalny. Ten nieco zadziwiający tytuł „współksiążę” ma uzasadnienie historyczne. Przyglądam się wiszącej nad parlamentem fladze Andory. To takie dyplomatyczne „dwa w jednym”, bo łączy w sobie barwy Hiszpanii (czerwony, żółty) i Francji (czerwony, niebieski). Niezależnym księstwem ustanowił Andorę już Karol Wielki w VIII wieku, w podzięce za wystawienie 5 tysięcznego oddziału wojska do walki z maurami. W zamian za niezależność Andory żądał jedynie jednej do dwóch ryb rocznie. W następnych wiekach księstwo stało się przedmiotem pożądania sąsiadów: biskupów hiszpańskich z Urgell i książąt z francuskiego Foix. Traktat pokojowy z 1278 r. ustanowił tytuł „niezależne parlamentarne dwuksięstwo”. Z czasem władca Foix przekazał swoje uprawnienia królowi Francji, stąd obecnie współksiążąt Andory ustanawiają: biskup Urgell i prezydent Francji. Dopiero w 1993 r. Andora przestała płacić daniny Francji i biskupowi Urgell. Andora nie ma aspiracji politycznych, więc pewnie lepiej się czuje jako kraj turystyczny. Stolicą jest 20 tysięczne górskie miasto Andorra la Vella. Na zdjęciach flaga i panorama stolicy.

Andora-01 www.wedrowkizpawlem.pl

 Patrząc na dźwigi wznoszące nowe hotele, dbałość o drogi, mam wrażenie że tutaj stawiają głównie na turystykę. W stolicy nie spodziewajmy się jednak zbyt wielu atrakcji turystycznych. Najciekawsza jest niewielka starówka czyli Bari Antic, która jest rejonem miasta z urokliwymi uliczkami i kilkoma starymi budynkami. Należy do nich XII wieczny kościółek Św. Esteva, w którym znajduje się kopia figurki Matki Boskiej z Mertixell, największej świętości Andorczyków. W pobliżu znajduje się Casa de la Vall, czyli parlament. Budynek kamienny z wieżą przypomina warowną rezydencję. W XVI wieku był siedzibą szlacheckiej rodziny. Ten niewielki budynek wystarcza 28 deputowanym. W budynku przechowywane są także symboliczne klucze do siedmiu andorskich parafii. Ten katolicki podział sprawdził się i jest też podziałem administracyjnym państwa. Na zdjęciach kościółek i parlament.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Andora z 85 tysiącami mieszkańców jest jeszcze pod jednym względem zadziwiającym miejscem w świecie. Jest to kraj, w którym własna Katalońska narodowość jest mniejszością (36,4%)). Obecnie większość stanowią Hiszpanie (38,6%). Nie tak łatwo zostać również obywatelem tego kraju. Idąc wąskimi uliczkami docieram do niewielkiej Biblioteki Narodowej, przed którą ustawiono pomnik przedstawiający tańczących narodowy taniec kataloński sardanę.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

W pobliżu starego miasta turysta łatwo znajdzie nowoczesne centrum kongresowe, z dachem wykorzystywanym jako: skwer, plac zabaw i niewielkie boisko. Do zboczy górskich poprzyklejane są niewielkie poletka z drobnymi uprawami warzyw i owoców.

www.wedrowkizpawlem.pl

Andora-08

Spędziliśmy w Andorze dwa dni. W drugim dniu spacerowaliśmy ścieżką skalną na zboczu góry, wykonaną przy betonowym korycie ze strumykiem górskim. Ze ścieżki doskonale widać dolinę stolicy. A potem ruszyliśmy robić to co wszyscy turyści w Andorze, na zakupy. Wcześniej czy później trafi do sklepów każdy narciarz czy turysta. A jest ich mnóstwo. Kuszą tanią elektroniką, markowymi ubraniami czy kosmetykami. Jednak najatrakcyjniejsze są ceny alkoholi, niższe nawet od tych lotniskowych. Obowiązuje zasada stosowania promocji- są na wszystko i warto o nie zapytać przed dokonaniem zakupu. Można  też się potargować. Na zdjęciach: ścieżka nad stolicą, oraz centrum przy rzece w handlowej części miasta.

Andora-09

www.wedrowkizpawlem.pl

Następna relacja będzie z: Moseratt i Santiago de Compostella.

Powrót na początek trasy: Barcelona (foto)