Sao Luis, milionowa stolica brazylijskiego stanu Maranhao, znajduje się na wyspie o tej samej nazwie u wybrzeży atlantyckich. Miasto na początku XVII wieku założyli Francuzi, których przegonili kolejni najeźdźcy. Dopiero Portugalczycy pozostawili po sobie wspaniałe historyczne centrum miasta z wąskimi brukowanymi uliczkami pnącymi się w górę i dół, licznymi korowymi kamienicami przyozdobionymi płytkami z zewnątrz. W niedzielę trafiłem na mszę w katedrze p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej. Tuż obok na placyku rozłożył się tradycyjny niedzielny targ z wyrobami rękodzielniczymi. Wspaniałe, coraz to inne widoczki kamieniczek zachęcały do łazikowania tu … i tam, choć w końcu zeżliły mnie schody i przysiadłem na lunch… Przy okazji podglądałem obiektywem co urodziwsze przedstawicielki… płci odmiennej.

Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie