2. Druga podróż dookoła świata

Tę miesięczną podróż wraz z małżonką, w 2005 r. odbyłem z biurem podróży, na trasie od: Aruby, Chile, Wyspy Wielkanocnej, Wysp Polinezji Francuskiej, Wysp Cooka, Australii, do Papui i Nowej Gwinei. Kilka dni w Chile spędziliśmy zwiedzając objazdem:  stolicę Santiago de Chile, kurorty nadmorskie Valparaiso i Wina del Mar, oraz winnice, destylarnie brandy. Był też wyjazd w wysokie góry, z noclegiem w górskim schronisku i… „mszą św.”, którą odprawił
w nim ksiądz -uczestnik wyprawy. Nie obyło się bez raftingu, który dla przyjaciela, zakończył się dwu dniową wizytą w szpitalu. Zlekceważył ostrzeżenia obsługi przed startem, i siedział
w pontonie jak w „łódce na stawie”.
Wyspa Wielkanocna z jej tajemniczymi  MOAI nie wymaga rekomendacji.
Rajska Polinezja Francuska z zwiedzeniem: Tahiti, Morea oraz Bora Bora: z jej muzyką, zwyczajami, girlandami kwiatów na szyjach, plażami, widokami nad, oraz pod wodą, pozostawiła niezapomniane wrażenia.
Kilka dni na Wyspach Cooka zapamiętałem z powodu prawa jazdy, które tam wyrobiłem,
w ciągu kilka minut na posterunku policji.
W Australii, odwiedzanej kolejny raz, po raz pierwszy zszedłem pod wodę, w akwalungu,
na Wielkiej Rafie Koralowej w pobliżu Cairns. Poleciałem też balonem i zobaczyłem, że rzucony umiejętnie bumerang naprawdę wraca do miotacza.
Papua Nowa Gwinea była dla nas hitem wyjazdu. Ciekawa kultura, oryginalne zwyczaje
i pamiątki z kłów …, chaty duchów z tam-tamami- głęboko w wilgotnej tropikalnej dżungli. Rzeka Sepik: z wioskami na palach, przyklejonymi do jej brzegów, i półnagimi mieszkańcami. Noclegi w głębi lądu, z tupotem szczurów na blaszanym dachu hoteliku. Było też spotkanie
z polskim księdzem, w jego parafii bardzo daleko od cywilizacji. Opowiadał, że dotarcie
do krańca parafii, zajmuje mu tydzień- pieszo przez dżunglę i łódką.
Niestety wyprawa po powrocie do kraju, skończyła się zachorowaniem żony na malarię.
Załączam niżej mapkę z trasą wyprawy, oraz zdjęcia pod nazwami zwiedzonych krajów.