Złote Kolco
Złoty Pierścień Rosji (Złote Kolco): Jarosław, Wołogda, Uglicz, Twer, relacja z podróży (na wrzesień 2018).
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Już w poprzedniej relacji zahaczyłem o Złoty Pierścień Rosji (tzw. Złote Kolco),
-a co to jest? – ktoś zapyta.- Tak nazwano w Rosji szlaki turystyczne do średniowiecznych miast, leżących po północno- wschodniej stronie Moskwy. Obszar ten stanowi kolebkę państwowości rosyjskiej. W miastach zachowały się unikatowe zabytki historii, kultury oraz ważne dla kościoła prawosławnego liczne centra pielgrzymkowe.
– Ile ich jest?- Otóż liczby są różne w zależności od liczącego. Maksymalnie spotkałem dwadzieścia sześć, ale w Jarosławiu, gdzie twierdzą, że są stolicą Złotego Kolca, uznają tylko dziewięć. Z tego okrojonego wykazu udało mi się zobaczyć w czasie obecnej podróży cztery miasta: prócz Moskwy jeszcze Iwanowo, Kostromę i Jarosław (patrz mapka).
Jarosław położony jest w zachodniej części Rosji. Jest wielkości naszego województwa mazowieckiego. Położenie geograficzne na węźle komunikacyjnym pomiędzy Moskwą i Sankt Petersburgiem, w którym krzyżują się magistrale kolejowe, trasy drogowe i wodne, daje mu wiele korzyści. To nowoczesne sześćset tysięczne miasto nad górną Wołgą.
Nazywają go „rosyjską Florencją” ze względu na liczbę zabytków. Zabytkowe centrum miasta zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa… UNESCO. Gród w Jarosławiu założył na początku jedenastego wieku książę Jarosław Mądry, a jego samodzielne dzieje zakończyły się w wieku piętnastym- po podbiciu przez władcę Księstwa Moskiewskiego Iwana III Srogiego.
Zwiedzanie miasta rozpocząłem od nabrzeża i zaskoczony zobaczyłem aż cztery duże statki, które przywiozły do Jarosławia tłum różnojęzycznych turystów. Oprócz zwiedzania wspomnianego Złotego Kolca, biura turystyczne oferują ciekawe jedenastodniowe wycieczki stwarzające możliwości zobaczenia starych rosyjskich miast: Moskwy, Sankt Petersburga, Jarosławia, Uglicza, Myszkina, Goryczy i Kiżu. Wszystkie te miejsca łączy rejs statkiem wzdłuż Wołgi, Jeziora Białego, Jeziora Onega i rzeki Newy. Spacerowałem tym razem wśród tłumu. Niespieszne szwendanie się pośród starych kamienic, licznych kopuł soborów i cerkwi, zakończyłem na Striełce, parku leżącym na półwyspie przy połączeniu rzeki Kotomyśli z Wołgą.
Kolejny duży region leży na północy europejskiej części Rosji. Wołogda liczy sobie ponad trzysta tysięcy mieszkańców. Pierwsze historyczne wzmianki o mieście pochodzą z dwunastego wieku. W średniowieczu znajdowała się na dwóch szlakach handlowych. Jeden północny, skąd płynęła cenna sól warzona w klasztorach, a drugi na Syberię, skąd przywożono drogocenne futra. Wraz z założeniem Sankt Petersburga Wołogda stała się miastem prowincjonalnym, co przyniosło- o dziwo, jej korzyść. Uchroniło na początku dwudziestego wieku jej główne zabytki od zniszczenia, w radzieckich czasach walki z religiami i burzenia cerkwi. Mogłem podziwiać liczne kopulaste budowle, w tym wołogodzki Kreml.
– Choć tak prawdę mówiąc, trochę mi się już opatrzyły… obiekty kultu religijnego wschodniego obrządku.
Region wołogodzki znany jest z uprawy lnu i wytwarzania koronek, które są główną specjalnością przemysłu pamiątkarskiego. Jadąc autobusem do Wołogdy oraz pociągiem w drodze powrotnej w stronę Tweru, patrzyłem na ogromne lasy południowej tajgi. Lasy iglaste, w których dominuje świerk zajmują większość terytorium obwodu.
Na poboczach dróg i szlaków kolejowych często spoglądałem na brązowy o tej porze Barszcz Sosnowskiego. To dziwna roślina, która rozpowszechniła się z rejonu gór Kaukazu do środkowej i wschodniej Europy (w tym Polski). Jest piękna na swój sposób, ogromna, osiąga do czterech metrów wysokości przy średnicy badyla do dziesięciu centymetrów. Liście dochodzą do średnicy dużej parasolki, a kwiatostany do pół metra.
Wygląda nieźle z turystycznego punktu widzenia… ale- no właśnie! Jest zaborcza w środowisku naturalnym, wypiera inne rośliny, a jej soki i wydzieliny włosków stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi. To paskudztwo w kontakcie ze skórą, i przy obecności światła słonecznego, powoduje oparzenia- nawet trzeciego stopnia.
Po drodze- nie planując tego, zobaczyłem jeszcze jedno miasto na Złotym Pierścieniu. Autobus w czasie sześciogodzinnej drogi do Tweru miał tam przymusowy półgodzinny postój, i to w sąsiedztwie tutejszego Kremla. Pięknie prezentowały się jego kopuły w promieniach zachodzącego słońca.
Obwód twerski leży w zachodniej Rosji, w pobliżu granicy z Białorusią. Atutami gospodarczymi regionu jest rzeka Wołga, linia kolejowa Moskwa– Petersburg, oraz surowce energetyczne węgiel i torf. Miasto Twer zamieszkuje czterystu tysięczna społeczność. Zwiedzając, warto pospacerować po centrum miasta, w którym najciekawsze są ulice Sowieckaja, Nabiereżnaja nad Wołga i Twercą, Place: Lenina, Sobornyj i Twerski, oraz deptak ulicy Trechsfjadzkiej.
Ten region rosyjski posiada smutny polski wątek. Wiosną 1940 roku NKWD wymordowało w swojej siedzibie w Twerze ponad sześć tysięcy polskich: policjantów, pograniczników , Straży Więziennej, żołnierzy oraz innych więźniów z obozu w Ostaszkowie. Zabijano ich w piwnicach strzałami w tył głowy po 250 dziennie, i następnie pogrzebano w zbiorowych mogiłach nieopodal miejscowości Miednoje. Nie udało mi się dotrzeć do Miednoje z powodu ograniczonego sobotą ruchu podmiejskiego (28 km od Tweru).
No cóż… wypada mi powiedzieć jeszcze to, co zauważyłem w lokalnym „Przewodniku Historycznym Ziemia Twerska” (wydanym w 2015 roku).
Dla Twerzan, dla mieszkańców tych ziem, po prostu, niestety takie coś nie istnieje. A wszystkiemu przygląda się ze spizowym spokojem: Lenin na placu centralnym , czy Puszkin przy historycznym moście na nabrzeżu Wołgi.
Przejście do następnej relacji: Syktywkar, Narjan Mar, Archangielsk, Murmańsk i Karelia
Przejście do poprzedniej relacji: Riazań, Niżny Nowgorod, Iwanowo i Kostroma.
Przejście do poprzedniej relacji: Na kręgu polarnym…