Krym: Sewastopol i Jałta, relacja z podróży
Krym: Sewastopol i Jałta, relacja z podróży (na wrzesień 2019)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Nie chcę się rozpisywać o sytuacji politycznej w tym rejonie świata, gdyż relacja z podróży zamieniłaby się w… coś długaśnego.
W każdym razie, w największym skrócie: Autonomiczna Republika Krymu ze stolicą w Semferopolu. Znajdująca się oficjalnie na terytorium Ukrainy i leżąca na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, oraz nad Morzem Azowskim. Od marca 2014 roku w wyniku referendum, władze i głosujący, postanowili uznać się za kraj niepodległy, i natychmiast potem postanowiono przyłączyć się do Rosji.
Jest też Sewastopol, miasto posiadające potężną, rosyjską Flotę Czarnomorską.
Faktycznie zaś, Ukraina chyba nie ma tu nic do powiedzenia, gdyż całością zarządza Rosja. Aby się uniezależnić od lądowego połączenia z Ukrainą, Rosjanie wybudowali długie mosty na morzu. Sadzę, że należy uznać ten teren za sporny pomiędzy Ukrainą i Rosją.
Oficjalnie Republika Krymu jest nadal częścią Ukrainy jako Republika Autonomiczna Krymu i miasto o osobnym statusie Sewastopol.
I co z tego, że prawie nikt tego stanu rzeczy nie uznaje, gdy on faktycznie istnieje, zaś gospodarczo wszystko coraz bardziej integruje się z Rosją. Będąc tam, nie zauważyłem jakichkolwiek śladów związku z Ukrainą.
Przyjeżdżając tutaj postanowiłem ograniczyć pobyt do Sewastopola i Jałty. Na południu Krymu znajduje się dużo malowniczych miejscowości, warowni, ruin starożytnych gmachów, klasztorów, meczetów tatarskich, pięknych ogrodów i gajów oliwnych. Trzeba by tu być samochodem, lub go wynająć.
Do Sewastopola, największego miasta na Półwyspie Krymskim przyjechałem autobusem nocnym. Początkowo zostawiłem bagaże w przechowalni i ruszyłem na miasto, najpierw marszrutką do Placu Suworowa.
Już wychodząc z dworca autobusowego zauważyłem napis:” Nasz wybór, nasza decyzja. Z Rosją na zawsze”.
Od Placu Suworowa rozpoczyna się najciekawszy rejon miasta. Idąc wzdłuż jednej z odnóg potężnej Zatoki Sewastopolskiej, co rusz widzi się inny widok na port i zaparkowane „stateczki”. Zaciekawił mnie pomnik carycy Ekateriny II (Katarzyny II), która nakazała w 1783 roku zbudować tutaj bazę marynarki wojennej i port handlowy.
Naprzeciw pomnika carowej Wszech Rosji znajduje się ładne Muzeum Floty Czarnomorskiej. Idąc zaś nabrzeżem, pomników typu militarnego turysta znajdzie co nie miara. Wpadł mi w oko pomnik w postaci wozu bojowego piechoty, upamiętniający poległych z czasów interwencji radzieckiej w Afganistanie.
Krym w ostatnim dwusetleciu był zdobyty przez najeźdźców dwukrotnie. Za pierwszym razem była to Wojna Krymska. W 1853 roku, po 11 miesiącach oblężenia zrobiła to koalicja brytyjsko- francusko- włosko- turecka. Rosjanie ewakuując się przez most pontonowy w północnym wlocie portu zatopili swoje okręty, by zapobiec dostaniu się ich w ręce wroga i zablokować wpłynięcie zachodnich statków. Obecnie w tym miejscu znajduje się kolumna pomnika- symbolu miasta. Również na wzgórzu można popatrzeć na panoramę tej bitwy, która pochłonęła wśród Rosjan 100 tysięcy ofiar. Za drugim razem zrobiły to wojska niemieckie i rumuńskie w lipcu 1942, tym razem po 8-miesięcznym oblężeniu. Ciekawostką z tego drugiego okresu, były działa umieszczone na platformach kolejowych, chowane do tuneli w czasie ataków z nieba.
W czasach Związku Radzieckiego Sewastopol był miastem zamkniętym i jego zwiedzanie było praktycznie niemożliwe.
– A jak jest dzisiaj?
Szczęka mi nieco opadła, gdy zaczęli mnie nagabywać naganiacze na wycieczki tiepłachodem po porcie.
– Zapraszamy do dużych wojennych korablej. Zobaczysz z bliska flotę czarnomorską!
Co oznacza w tym względzie całkowity brak tajemnic. Oczywiście pojechałem. Na zdjęciach kilka okrętów, również pieć potężnych łodzi podwodnych, z czego dwie w oczekiwaniu na likwidację.
Na końcu półwyspu, tuż przy kiedyś zamykanym wejściu do portu (podwodnymi siatkami), znajduje się najbardziej reprezentacyjna i turystyczna część miasta. Hotele, mnóstwo sklepików, knajpek, delfinarium, kilka pomników i… tłumy turystów rosyjskich.
W VI wieku p.n.e. na terenie Sewastopola znajdowała się grecka kolonia. Chersonez Taurydzki istniał przez prawie dwa tysiące lat do XIV wieku, kiedy miasto zostało kilkakrotnie najechane przez Imperium Mongolskie i… całkowicie opuszczone. Ruiny greckiej kolonii są dziś atrakcją turystyczną miasta. W parku historycznym zrekonstruowano częściowo budowle z czasów osadnictwa greckiego.
Na terenie Chersonezu Taurydzkiego znajduje się również, odbudowany po zniszczeniach wojennych Sobór Świętego Włodzimierza (w 988 roku przyjął chrzest i doprowadził do chrztu Ruś Kijowską).
Niżej zdjęcia soboru i fotka z Semferopolu
Będąc na miejscu zaciekawiła mnie całodzienna wycieczka do Jałty. Przedłużyłem wiec pobyt aby na nią pojechać. Jałta to przede wszystkim kurort nadmorski, a historycznie, miejsce gdzie w okresie II Wojny Światowej spotkała się „Wielka Trójka”, i uzgodniła powojenny podział polityczny świata. Tam zdecydowano również o naszej narodowej przynależności do „rosyjskiej strefy wpływów”. Nie piszę więcej, gdyż temat to powszechnie znany.
Na koniec fotka z okna autobusu i mapka trasy na Krymie
.
Przejście do następnej relacji: Stawropol…
Przejście do poprzedniej relacji: Wołgograd, Rostów nad Donem, Krasnodar, Majkop
Przejście na początek trasy: Północna Ukraina