Niger południowo- zachodni: Madaoua, Bouza, Tahoua, Insafari. Relacja z podróży
Niger południowo- zachodni: Madaoua, Bouza, Tahoua, Insafari. Relacja z podróży (na styczeń 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Madaoua
W Nigrze, po drodze na zachód droga staje się coraz lepsza. Ja podziwiam kolejne cudowne wioski, wioseczki, które gdyby nie dojrzeć kilku współczesnych urządzeń, jako żywo można by oglądać podczas podróży wstecz w „maszynie czasu”. Niezwykle rzadko można co kilka kilometrów, popatrzeć na prawdziwe życie, niebywale egzotyczne widoki, które prawie wszędzie kojarzyłoby się z dość odległą przeszłością, czy wręcz fantastyką.
Jakżeby to również nie było, gdybym nie zajrzał do kolejnego pałacu. Tym razem w Madaoua. Ranga nieco niższa, gdyż pałac nie był Sułtana, a Emira… Nie wymieniam tytułów, ponieważ nie znam siẹ na lokalnej heraldyce i chcę uniknąć błędów, oraz nie obrazić, tych dla nas bardzo sympatycznych ludzi.
Bouza
Aby dotrzeć do przepięknego nigeryjskiego Bouza, trzeba pojechać w kierunku północnym. To trochę takie zagubione na płaskowyżu, niezwykle egzotyczne miasteczko, w którym turystów nie ma. W każdym razie mieszkańcy i dzieciaki zachowawali się tak, jakbyśmy z Valentinem byli główną atrakcją turystyczną od niepamiętnych czasów.
Zaczęło się od wizyty towarzyskiej u prefekta policji. Znajdzie się także pałac Emira. Nie wspomnę o towarzystwie małej armii dzieciaków i ciekawskich kobiet, wyglądających w naszym kierunku z zaułków. W miasteczko chodzi się po wzniesieniach, a część domostw jest okrągła… Nawet mam fotkę w charakterze tuareskiego Ojca Wirgilusza…
Tahoua
Nigeryjskie, pond 100 tysięczne Tahoua, jest przede wszystkim miastem targowym dla okolicznych terenów rolniczych. Służy jako punkt kontaktowy dla tuareskich kupców z północy i handlarzy Fulani z południa. Miasto słynie z produkcji sera tchoukou. Dla mnie było miejscem wypadowym do wiosek w stronę Agadez. Oczywiście jest pałac Emira, wielki meczt, oraz wspomniany bardzo duży bazar.
Insafari
Do dojazdu do pięknej, egzotycznej wioski Insafari, potrzeba dobrego samochodu z napędem na wszystkie koła. Znajduje się w odległości około godziny jazdy na południe, od wspomnianej wcześniej wsi Tabalakh. Ale… po nie utwardzonej drodze z wjazdem na płaskowyż, pokonując liczne przejazdy przez suche koryta okresowych rzek i strumieni. Za to była po drodze wszelka egzotyka, właściwa dla miejsca pośrodku niczego, czyli co sobie zechcesz wybrać: osiołki dosiadane we wszelaki sposób, dziwaczne zaprzęgi, liczne drobne miejsca zamieszkania, czy mała karawana.
A potem pstryk i znalazłem się na jednym z krańców… , zamieszkanym przez Hausa i Tuaregów. Gdyby nie zauważyć motocykli i plastyków, spokojnie możnaby pogłówkować:
– jak to było przed kilkoma… tysiącleciami?
Przejście do następnej relacji: Niger, niesamowite wioski…
Przejście do poprzedniej relacji: Niger, Zinder…
Przejście na początek trasy: Niger, Agadez…