Tybet (Chiny)
Nie zamieściłem zdjęć z pięknego i egzotycznego Tybetu, gdyż są … z czasów … nie cyfrowych. Chciałbym tam wrócić na dłużej i zobaczyć nie tylko Lhassę i okolice…
Spis treści
W stronę Tybetu: Xining, Golmud, Nagqu. Relacja z podróży
W stronę Tybetu: Xining, Golmud, Nagqu. Relacja z podróży
(na wrzesień 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Wylądowałem w Chinach i musiałem w tym pięknym kraju praktycznie zapomnieć o Internecie, również o własnej skrzynce pocztowej. Wiele popularnych mediów jest nieosiągalnych…
Daleko mi do politycznych komentarzy, ale faktem jest, że w związku z blokadą Internetu w Chinach, nie połączymy się z takimi serwisami czy usługami jak: portale społecznościowe: Facebook, Instagram, Whatsapp, Snapchat oraz Twitter. Podobnie Wyszukiwarka Google w tym YouTube, Gmail, Google Maps itd.
Faktem jest jednak to, że Chińczycy utworzyli własne media, które popularnością niewiele ustępują wyżej wymienionym. Ja w krzaczkach się nie komunikuję, więc mnie to nie pomogło. Wprawdzie jest sposób, tyle, że oficjalnie nielegalny.
A my w trójkę „Nomadmaniaków”: z Grekiem Harrym, oraz Nowojorczykiem Valentinem, zmierzamy w stronę Tybetu.
Wędrujemy samolotami, pociągami i samochodami. Samolotem do prowincji Qinghai, miasta Xining o statusie prefektury miejskiej w środkowych Chinach, na Wyżynie Tybetańskiej, nad rzeką Huang Shui (dopływ Huang He). Mieszkańców ponad 765 tysięcy żyjących z różnych przemysłów, oraz gwałtownie rozwijającego się budownictwa, co pewnie jest prawdą w całym kraju.
Xining położone jest w historycznej tybetańskiej prowincji Amdo. W okolicach miasta znajduje się buddyjski klasztor Ta’er, jeden z ważniejszych ośrodków szkoły gelug.
Dalszy półtoragodzinny przeskok doprowadza nas do Golmud, około 130- tysięcznego miasta powiatowego w zachodnich Chinach, w prefekturze autonomicznej Haixi. Położone w Kotlinie Cajdamskiej, nad rzeką Golmud He, na wysokości 2800 metrów. Wysokość coraz większa będzie w dalszych dniach przyprawiała o problemy (dosłownie). Naszym nocnym celem jest znajdująca się tu stacja kolei tybetańskiej.
Nocna, wielogodzinna jazda super koleją tybetańską, doprowadziła nas do Nagqu – miasta na prawach prefektury w Chinach, w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Liczy ponad 350 tysięcy mieszkańców. Jadąc kolej wspina się coraz wyżej, by osiągnąć w mieście 4702 m… Za oknami kolory robią się jesienno- płowe, góry coraz wyższe. Można przebierać w kształtach, lodowo- śnieżnych czapkach, rzeczkach, strumieniach, rzadkich domostwach i licznych stadach jaków.
Żeby wjechać do Tybetu trzeba uzyskać specjalne zezwolenia, a i tak lokalni policjanci potwierdzają je u własnych przełożonych. W tym mieście odbyło się to ze szkodą dla zwiedzania
Uśmiechy, powitania oficjeli, kilka fotek i powrót na stację, by odjechać kolejnym pociągiem do Lassy. Taki był plan, ale… długo przeciągali i załatwiali proste formalności. Warto mieć ze sobą lokalnego przewodnika, jego nie okpią nieznajomością języka.
Przejście do następnej relacji: Chiny, Tybet Lhasa…
Przejście do poprzedniej relacji: Japonia, Ishigaki
Przejście na początek trasy: Wschodnia Mongolia
Tybet: Lhasa, Xigaze, Ngari . Relacja z podróży
Tybet: Lhasa, Xigaze, Ngari . Relacja z podróży (na wrzesień 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Lhasa, stolica i największe miasto Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, liczy około 280 tysięcy mieszkańców. Lhasa wg różnych danych jest zamieszkana głównie przez Tybetańczyków (91,8%), lub, że 60–70% mieszkańców stanowią Chińczycy.
Lhasa jest położona w południowej części Wyżyny tybetańskiej na wysokości 3650 m n.p.m. Przez południową część miasta płynie rzeka Lhasa, jeden z dopływów Brahmaputry. Miasto jest intensywnie rozbudowywane, czego przykładem są linie kolejowe, lotnisko itp.
Mnie nadal zachwyca w Lhasie religijno- festiwalowa atmosfera wokół głównej świątyni buddyjskiej.
Xigazê, to centralne miasto i prefektura w południowej części Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. Około 630 tys. mieszkańców, zamieszkuje górzyste pogranicze z Bhutanem, Indiami i Nepalem.
15 sierpnia 2014 roku otwarto linię kolejową Lhasa – Xigazê, a w planach jest jej dalsze przedłużenie do Nepalu. Jazda koleją jest wygodna i szybka, nam jednak organizacyjnie bardziej odpowiadała jazda samochodem z Lhasy w kierunku Xigaze (Shigatze) do miasteczka Dazhuka, i z powrotem. Pozwoliło to jechać w jedną stronę dawną drogą w kanionie doliny rzeki Lhasy, a z powrotem nowoczesną autostradą wybitą w długich tunelach na zboczach górskich. Tu również znacznie ponad 4 tysiące metrów i skutki choroby wysokościowej… Nas zachwycają przydrożne spotkania z Tybetańczykami, niewymuszane zaglądanie do ich domów, nie wspominając o girlandach konstrukcji mostowych…
Do prefektury Ngari na zachodni krańcu Tybetu, najłatwiej dolecieć Tybet Airlines z Lhasy (ok. 2 godziny). Jest też droga (niedostępna dla obcokrajowców). Siedzibą Ngari jest powiat Gar. Drogi na płowej, wysokogórskiej wyżynie znajdują się pomiędzy około 4,2 do prawie 4,8 km nad poziomem morza (przełęcz 4785 m…). Zajrzeliśmy do Gar, z dużą ilością podobizn chińskich przywódców, na jednym placu.
Przejście do następnej relacji: Chiny, Tybet,… Mont Kaljash
Przejście do poprzedniej relacji: Tybet: Nagqu
Przejście na początek trasy: Wschodnia Mongolia
Z Tybetu do Sinciang: Songsung, Mont Kaljash, Kaszgar . Relacja z podróży
Z Tybetu do Sinciang: Songsung, Mont Kaljash, Kaszgar . Relacja z podróży
(na wrzesień 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Kraj Szangszung (Songsung) znajdował się niegdyś na zachód od Tybetu ze swoim centrum w okolicy góry Kaliash. Z własną kulturą, językiem i religią został w VII wieku przez Tybet podbity. W okolicy turystów zaciekawią dwa wysokogórskie jeziora Monasarovar i Rakszastal. Nad pierwszym z nich buddyjscy pielgrzymi pozostawiają wielkie kamienie z wyrzeźbionymi mantrami, podobnie na dużych chustach modlitewnych. Dodać do tego głośny furkot materiału, kilka małych stup, dobry widok z platformy na jezioro, parujące źródła termalne na skrau drugiego jeziora, oraz olśniewającą biel przyglądających się temu wszystkiemu grupy ponad 6- tysięcznych białasów…
My podobnie i jedziemy kilkadziesiąt kilometrów dalej do hotelu w Songsung. Jutro pielgrzymujemy.
Mont Kaliash to szczyt w paśmie Gangdisë w Transhimalajach na Wyżynie Tybetańskiej. Wznosi się na wysokość 6714 metrów… U podnóża znajdują się źródła między innymi dłuższych rzek azjatyckich Indusu i Brahmaputry.
Jest to święte miejsce dla wyznawców czterech religii: hinduizmu, buddyzmu, dżinizmu i bön (tybetańska). Postrzegana jest jako mityczna święta góra.
Zgodnie z tradycją liczoną tysiącleciami, corocznie wyznawcy tych religii odbywają pielgrzymki, wierząc, że okrążenie góry na piechotę jest świętym rytuałem, który przynosi szczęście.
Trasa jest o długości 52 km i różne wyznania robią to inaczej. Najbardziej ekstremalnie, oznacza wykonanie w ciągu jednego dnia.
Pamiętać trzeba o wysokości od 4,6 do 5,5 tysiąca metrów. Zwykle trwa to 3 dni pieszo, na kucu lub jaku, z dwoma noclegami pod namiotem. Ja z moim osłabionym wysokością duchem, dotarłem rikszą z miasta Szangszung do punktu startu. Stamtąd wyczynowcy religijni tuptają często z kijami do nordica…, a my pojechaliśmy autobusem 15 minut pod górę, gdzie przy jeziorku znajdują się pierwsze miejsca święte, typu stuppy, niewielkie świątynki, miejsca układania rzeźbionych mantrami kamieni, oraz rozwieszania flag modlitewnych. Wróciłem z kolegami po trzech godzinach, z niezłym łomotaniem pompki w klatce piersiowej. I za nic nie dałbym się namówić na dodatkowe spacery koło hotelu w miasteczku.
Na koniec odpowiedź na pytanie:
– dlaczego góra nigdy nie została zdobyta?
W okresie przed II Wojną Światową wspinaczom zabrakło czasu. Potem miały miejsca wypowiedzi uduchowionych lokalnych przywódców. Niektórzy wspinacze wręcz odmówili, a po międzynarodowych protestach, Chińczycy ogłosili zakaz prób zdobycia Mont Kaliash.
Przyznacie, że jest to miejsce niezwykłe i z uwagi na mnogość tekstu, mocno opowieść skróciłem.
Kaszgar (Kāshí) to około pół milionowe miasto na prawach powiatu w zachodnich Chinach, w regionie autonomicznym Sinciang, na zachodnim skraju Kotliny Kaszgarskiej, nad rzeką Kaszgar. Uznawane jest za najlepiej zachowane muzułmańskie miasto regionu, główny ośrodek kultury ujgurskiej.
Początkowo oaza, następnie miasto na jedwabnym szlaku. W Kaszgarze panowali Ujgurzy, Mongołowie, Chińczycy, rebelianckie państwo Jakuba Beka, czy Wschodni Turkiestan…
Obecnie jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych Kaszgaru jest dzień targowy – niedziela. Na głównym bazarze miasta gromadzi się wtedy najwięcej handlarzy i kupujących, a nieco dalej od centrum miasta odbywa się targ zwierząt hodowlanych, na który przyjeżdżają hodowcy z całego regionu, co czyni go niezwykle zatłoczonym.
Choć w ostatnim dwudziestoleciu było sukcesywnie wyburzane i zastępowane nowoczesną zabudową, w Kaszgarze zachowało się stare miasto – niektóre domy liczą sobie nawet 500 lat.
Dominuje dwupiętrowa zabudowa, ściany takich budynków są grube, zazwyczaj gołe z zewnątrz, za to od strony dziedzińca przyozdobione wyrobami snycerskimi oraz tkaninami. We wschodniej części zachowały się ponad 500-letnie mury miejskie liczące 10 metrów wysokości, część starego miasta jest także otoczona murami wybudowanymi współcześnie.
Jestem tutaj drugi raz i z Harrym podobała nam się kilkugodzinna niespieszna szwendaczka po zakątkach starówki, z próbowaniem lokalnych specjałów.
Przejście do następnej relacji: Chiny, Czengdu…
Przejście do poprzedniej relacji: Chiny, Tybet,Lhasa…
Przejście na początek trasy: Wschodnia Mongolia