Algieria. Białe Duchy z Ghardaii, relacja z podróży


Ghardaia jest starożytnym zespołem 5 średniowiecznych miast w Algierii, 600 km w głębi Sahary.
To także nazwa jednej z prowincji Algierii. Dojechałem tu busem, niezłą droga wijąca się przez skalisto-piaszczystą pustynię, mijając wbrew pozorom,  liczne tu wsie i miasteczka. Byłem zdziwiony tym, że po wyjeździe ze stolicy Algieru, prawie przez 300 km w głąb pustyni, jechałem przez tereny zielone, w pełni zagospodarowane.

 

     

 

Ghardaia  w przyjemnym październikowym ciepełku (25-30 st. C),przywitała zaskakującymi kolorami biało-  różowo- beżowymi i niesamowita zabudową. Wsie- miasteczka leżą na niskich pagórkach, w dolinie okresowej rzeki Wabi Mzab.  To prawie identyczne „miniaturowe cytadele”, otoczone wysokimi murami obronnymi, zbudowane wokół meczetu, z minaretem w kształcie stromej piramidy. Zwarta zabudowa z labiryntem wąskich uliczek i przejść, wykonana jest wokół meczetu w kręgach, i rozciąga się aż do murów.

 

    

 

Ważnym jest także centralny rodzaj placu- rynku, ze sklepami wokół i w wszystkich odchodzących uliczkach. Plac pełni  także rolę targu z straganami w określonych porach, oraz inne funkcje poza publicznymi, np. bazaru ze starociami itp. Za murami miast znajdują się rozległe cmentarze, gdyż miejsce grzebalne wykorzystuje się tam tylko raz.
Budowle z charakterystycznymi tarasami i arkadami zbudowano z piasku, gliny i gipsu.
Ghardaia posiada doskonale zachowaną współczesną architekturę. Od końca XX wieku, a dokładnie od 1982 roku jest  wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Zespół starożytnej Ghardaii obrósł przedmieściami, wsiami i mniejszymi miasteczkami, zbudowanymi we współczesnym arabskim stylu.
W odległości 45  i 110 km są jeszcze  dwa inne starożytne miasta.

 

  

Na  wąziutkich uliczkach najbardziej zdziwiły mnie białe postacie kobie,t zasłaniające całą figurę białym strojem , który odsłania wyłącznie… jedno oko,
i … sandały na nogach. Nazwałem je  „jednookimi cyklopkami”. Choć prawdę mówiąc w dalszej perspektywie uliczek bardziej przypominają duchy, poruszające się bliżej i dalej  , znikające w bocznych uliczkach, przejściach, wejściach do domów.

Jak to jest pokrótce z tymi strojami kobiet i mężczyzn?

Odrębna tożsamość Mozabites przejawia się również w tradycyjnych strojach. Kobiety zamężne (wg miejscowych zasad religijno-społecznych) powinny zakrywać twarz w miejscu publicznym. Same wybierają  czy i w jaki sposób to robią. Stroje kobiet  w około 95 % są białe, choć są i inne kolory, jak również stroje europejskie, choć raczej bez bardzo odkrytych miejsc. Występuje całkowity zakaz „golizny” w obrębie miast za murami.
Obowiązują  zasady podobne do wizyt w  świątyniach.

Twarze zwykle są zasłaniane w trojaki sposób: białe z widocznym tylko jednym okiem, chusteczka zasłaniająca dolną część twarzy, lub ciemne z widocznymi tylko oczyma. U mężczyzn Mozabites tradycją są pumpiaste,  zaprasowane w fałdki luźne spodnie (saroual  laubia), i nakrycia głowy (chechia).

 

 

 

W tym rejonie Sahary jest  bezwzględnie zakazane fotografowanie wszystkich  osób (bez ich zgody), oraz nieodpowiedni strój.

 

 

 

 

 

 

 

Nie spodziewałem się takiej niesamowitej, prawdziwej perełki, z minionej dalekiej epoki, żyjącej w XXI wieku, wydawałoby się zagubionej gdzieś tam na ogromnej pustyni. Jest odmienna i niepodobna do innych miast, nie tylko afrykańskich. Mieszka tutaj ok. 150 tysięcy mieszkańców, kierujących się swoimi własnymi oryginalnymi zasadami,  począwszy od religijnych, społecznych, a kończąc na tym, że Mozabite jest pod opieką swojej społeczności w sprawach dotyczących:  edukacji, pracy, małżeństwa. Przykładem jest tworzenie grup wolontariuszy do budowy domu.

 

 

Skąd się znaleźli w środku pustyni?

W X wieku muzułmańska sekta Mozabitów  uciekła na pustynię z krajów Maghrebu, i tu wraz z Maurami zbudowali w kolejnych wiekach, obronne wsie – miasta : Ghardaia, Melika, Beni Isguen i El Atten. Nazywani byli (są) „purytanami z pustyni” z powodu zakazów, miedzy innymi: palenia papierosów, picia alkoholu, itp. Ale Ghardaia była także miejscem ucieczki przed prześladowaniami ze strony ortodoksyjnych muzułmanów z północy.

Skąd na pustyni warunki do życia?

Prawie każdy uważa, że na dużej pustyni mogą żyć z trudem tylko nomadzi. Prawda, ale w odniesieniu do tego miejsca to błąd, bo tutaj jest sporo wilgoci. Region cechuje duża różnica temperatur między: dniem i nocą, latem i zimą, od „0” do 46 st.
Lata gorące, a zimy mokre i chłodne. Pada zwykle w październiku i listopadzie, czasami opady występują również w lecie. Od marca do maja zwykle występują silne wiatry z burzami piaskowymi.
W październiku 2008 roku ulewne deszcze spowodowały tu powodzie.
Starożytni mieszkańcy w XV wieku opracowali system zbierania i dystrybucji wody. Woda deszczowa  z okolicznych wzgórz i dolin jest kierowana do podziemnych tuneli a z nich do studni w oazie.          Stąd sporo tutaj palm i innych tropikalnych roślin. Żywych drzew się nie ścina bo są uważane za żywe istoty, które wspierają mieszkańców. Woda do picia  pochodzi ze studni wierconych z głębokości 110-150m , w dolinach natomiast  jest ona dostępna już nawet na głębokości 20-25 m.
Nad porządkiem społeczno-religijnym  i pilnym jego przestrzeganiem czuwa 25 osobowa rada, złożona z przedstawicieli rodów i wybranych zawodów. Działa skutecznie w myśl ogólnie znanych zasad,     gdyż prawie nie ma kradzieży i żebractwa. Przyjęto tu specyficzny sposób zwalczania przestępstw, polegający na 21 dniowym wykluczaniu ze społeczności (bez rozmów  z nim itp.), zakończony nałożeniem właściwej kary !!!

Z czego tu żyją?

Głównym źródłem dochodów jest tkactwo grubych dywanów, gobelinów i tkanin, w proste geometryczne wzory w kolorze czerni i bieli. Wytwarza się także ceramikę i wyroby  z wikliny. Turystyka to trzecia gałąź tutejszego przemysłu. Ghardajczycy dominują  ze swoimi sztywnymi zasadami w finansach, zwłaszcza w sektorze bankowym i hurtowym. Można zobaczyć pomnik dywanów. W marcu obchodzą  Święto Narodowe Dywaników.

 

Szybko minęło kilka dni w tym unikalnym miejscu. W czasie powrotu do Algieru zauważyłem dużą ilość  podwójnych kontroli policji i wojska, sprawdzających równolegle ruch na tej jedynej drodze w głąb Sahary. ” Białasa” turysty nie kontrolowano. Po powrocie do 2,2  milionowego Algieru – stolicy Algierii  zwiedziłem to ładne współczesne, śródziemnomorskie, afrykańskie  ale i arabskie miasto, z dominującym białym kolorem zabudowy. Jego historia sięga czasów rzymskich. W sąsiedztwie (ok.75km), w Tipazie  można zwiedzić zabytki z tego okresu. Mimo że Algieria ma prawie 1000 km morskiego wybrzeża  mało tutaj piaszczystych plaż.

 

 

 

 

Oglądając Algierie zauważyłem że :
– jest to nowoczesny kraj z dużymi inwestycjami i  rozwojem nowego  budownictwa,
– bardzo-bardzo, tanim paliwem: np. cena na stacji paliw: ON to 14 DIN Algierskich, czyli równowartość około    60 groszy, a benzyn samochodowych 92-98 groszy (polskich, po przeliczeniu miejscowych dinarów algierskich). Dla porównania 1 litr wody w butelce PET w supermarkecie 16 DIN.
– prawie całkowity brak turystów (nie spotkałem ani jednego, mówiącego w innym języku niż francuski, który  jest tu powszechnie używanym językiem urzędowym) – słabo chyba też dbają o turystykę.

Spotkałem się z żartem na ten temat: wielbłądy, w tym największym obecnie afrykańskim kraju, można spotkać w trojaki sposób: na fotografii, w restauracji   w postaci steku z wielbłąda, oraz … jako „garb” na jezdni.