Gambia
Spis treści
Gambia, informacje praktyczne i relacja
Gambia- informacje praktyczne i relacja
Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk
Wiza- Polacy obecnie nie potrzebują wizy do Gambii.
Wizy do innych krajów- zdobyłem tutaj swoje wizy do n/w krajów na mojej trasie. Tutaj było znacznie szybciej niż w Europie.
1/Senagalu. W Polsce wystąpiłem przez Internet po „Registration recept” z opłaceniem kartą 52,5 EUR (50 + koszt wysyłki kartą wisa). Możliwe na www.visasenegal.sn/fr Z wydrukowanym dokumentem można po zdjęciu odcisków palców otrzymać wizę na lotnisku w Dakarze, lub w ambasadach tego kraju (w Polsce niemożliwe). Mnie wizę wydała Ambasada na Karaiba Avenue 385, w Serekunda (miasto 15 km oddalone od Banjul). Należy zgłosić się rano (ok.10.00), wypisać dokument z danymi osobowymi+ 1 zdjęcie paszportowe. Pobiorą odciski palców i zrobią własne zdjęcie, a odbiór wizy następuje tego samego dnia po 16.00.
2/Gwinei Bissau. Ambasada mieści się obecnie również w Serekundzie w dzielnicy Karaiba, przy drodze na lotnisko z lewej strony w bocznej uliczce (nie zapisałem adresu-pytaj taksówkarza). Adres z Lonely Planet jest nieaktualny. Wypisujesz wniosek + opłata 50 EUR za wizę miesięczną. Przyjmują również gambijskie dalasi (2500 GMD). Wizę otrzymuje się od ręki jeżeli konsul jest obecny (czekałem 3 godziny).
3/Sierra Leone. Wizę wydała mi Ambasada: High Commision of Sierra Leone, mieszcząca się w Banjul przy 67 Daniel Goddard Street. Konsul przyjmuje od 10.00. Wypisuje się na miejscu wniosek i załącza: 2 zdjęcia, bilety lotnicze, rezerwacje hoteli itp. Pytali we wniosku o nazwę Banku gdzie mam pieniądze, opłata niestety 100 EUR. Wizę 2 miesięczną otrzymałem po 2,5 godzinach oczekiwania na terenie tej ambasady.
-Republika Gwinei (Conakry) nie posiada już tutaj swojej placówki dyplomatycznej (inf. w LP nieaktualna). Można ją zdobyć po drodze np. w Gwinei Bissau.
Pora wyjazdu, zdrowie, przewodniki, pieniądze, język, zagrożenia, telefon:
–jechać najlepiej w porze suchej: listopad-maj
– zagrożenie malarią na terenie całego kraju przez cały rok. Możesz poczytać o niej również na tej stronie :malaria, lub w Internecie np. u innego podróżnika: Malaria w Afryce. Obowiązuje szczepienie przeciwko żółtej febrze (żółta książeczka).
–znalazłem tylko przewodniki Lonely Planet (j. angielski i inne- brak wersji polskiej), między innymi West Africa.
-walutą jest dalasi (GMD). Wymienić lepiej EUR, kurs 1 EUR= 47-54 GMD. Wymieniają banki, kantory i … prywatne osoby. Dobry kurs po negocjacji dostałem również na lotnisku.
-obowiązuje język angielski,
-Kraj jest bezpieczny. Większych zagrożeń nie ma, poza ogólnymi typu kieszonkowiec na bazarach i tłocznych miejscach.
-działa roaming naszych telefonów komórkowych (Plus-na pewno)
Komunikacja: autobusy, i minibusy. Oba w sumie są podobne: duże busy może wygodniejsze, ale wszystkie ruszają dopiero jak mają komplet pasażerów, i wszyscy są bardzo często zatrzymywani przez kontrole policyjne (szukają okazji do łapówki). Suma sumarum szybkość tych środków lokomocji zależy głównie od … Twojego szczęścia. Są jeszcze Busz taxi. Na trasach lokalnych różne jeżdżące graty osobowe na 4-ch kółkach (zwykle Peugeoty). Z przodu obok kierowcy siedzą 2 osoby, a na ławkach tylnych po cztery, i trzy w ostatnim rzędzie. No i normalne taxi w cenach podobnych do europejskich. Komunikacja po rzece Gambii: istnieją przeprawy promowe, regularnych rejsów po rzece brak. Transport po rzece możliwy po wynajęciu łodzi na własną rękę.
Hotele: różnej klasy od luksusowego w stolicy, po prymitywne warunki noclegu w mniej-bardziej brudnym pokoju, z prądem i wodą o określonej porze dnia, ale obsługę zawsze spotykałem sympatyczną.
Zakupy: miejscowe piwo mała butelka za 30-40 GMD, bagietka 6 GMD, woda 1,5 l. 25-30 GMD.
Relacja z podróży
Gambia rozpoczyna moją drugą wyprawę do Afryki Zachodniej. Tym razem podrużuję po krajach nadmorskich. Przylatuję Condor Air w połowie stycznia do Banjul. Musiałem zarezerwować przed wyjazdem dość drogi luksusowy Laico Atlantic Hotel. Był najtańszy przez Internet (54 EUR/pokój 2 osobowy). Nocna godzina przylotu nie nastraja mnie do szukania w porze ciemnej tańszych noclegów. Za to trafiłem do hotelu, do którego masowo przylatują europejscy turyści, w tym z naszego kraju (niezły standard, ładny basen i piaszczysta plaża Atlantyku- załączam niżej zdjęcie). Organizując wyjazd miałem problem z uzyskaniem wiz- tylko jedna jest możliwa do zdobycia w Warszawie, reszta w różnych stolicach Europy. Postanowiłem rozwiązać ten problem na trasie. Zdobyłem pierwszego dnia dwie wizy: Senegalu i Gwinei Bissaau, a w drugim Sierra Leone (p. informacje praktyczne wyżej). Przy okazji zwiedzam dwa najważniejsze miasta Gambii; 35 tysięczną stolicę Banjul i największe miasto kraju Serekundę. Do Banjul od strony lotniska wjeżdża się obok okazałego Łuku Triumfalnego „Arch 22”. Na zdjęciach pokazuję hotel Laico ,oraz Arch 22.
Gambia z półtoramilionową populacja mieszkańców, jest najmniejszym powierzchniowo państwem na kontynencie afrykańskim. Z wyjątkiem morza jest otoczona z wszystkich stron przez Senegal, i zajmuje wąski 50 kilometrowy pasek lądu wzdłuż dolnego biegu rzeki Gambii. Miała w swojej historii wątek polski, gdyż przez 10 lat w XVI wieku jej część należała do polskiego lennika Księstwa Kurlandii. Z rywalizacji Brytyjczyków i Francuzów zwycięsko wyszli ci pierwsi, i to oni przyznali Gambii niepodległość dopiero w 1965 r. Ale dość o historii, a tak w ogóle piszę o niej, gdyż podobno właśnie stąd opuścił swoja ojczyznę filmowy niewolnik Kunta Kinte (można zwiedzić takie muzeum). Architektura gambijskich miast nie jest zbyt okazała, trochę budynków pokolonialnych, budynki rządowe z kategorycznym zakazem fotografowania… i tyle. Podobały mi się w Gambii bazary, zwłaszcza w Serekundzie. Złożony z czterech części z różnymi towarami pokazuje różnorodność tej części Afryki. Na załączonych zdjęciach scenki z bazaru. Na drugim setki much nad oferowanymi rybami, nie zachęcały do bliższego oglądania.
Na kolejnych zdjęciach masz typowe bazarowe postacie sprzedawców i kupujących. W Gambii 80 % mieszkańców wyznaje islam, dlatego zawsze pytaj o możliwość fotografowania.
Wybrałem się na wycieczkę promem do miasteczka Barra po drugiej stronie rzeki. Prom samochodowo= pasażerski z przystani w Banjul płynie ok. 1 godziny (15 GMD=ok.02 EUR). Zwykle jest napełniony do… po prostu pełna, a życie na nim to egzotyczna mozaika postaci, pomiędzy którymi co rusz przeciska się kolejny sprzedawca czegoś… Zwykle jedzenia i picia. Na zdjęciu masz sprzedawczynię wody w … torebkach foliowych. Rzeka nie posiada w swoim biegu mostów, i przeprawić na druga stronę można się wyłącznie promami i łodziami. W jej ujściu pływają również długie łodzie zabierające pasażerów. Nie ma jednak dla nich żadnych pomostów, do których mogłyby przybić. Woda nie jest przy brzegu zbyt głęboka więc musza stawać nieco dalej, a pasażerowie mogą wsiąść w dwojaki sposób: brodząc do pasa w wodzie, lub być zaniesieni na barkach przez rosłych mężczyzn, zarabiających w taki sposób (10 GMD). Na drugiej fotografii załadunek takich łodzi po stronie Barra.
Barra jest małym sennym miejscem, prze które przewijają się pasażerowie i towary z pobliskiej granicy z Senegalem, i dalej z/do jego stolicy Dakaru. Tak też przemieszczają się turyści chcący lądem wjechać do centralnej części tego kraju. Zaciekawił mnie barak z nazwą restauracja… (patrz foto) z szeregiem instrumentów lokalnych muzycznych o nazwie kora. Można zwiedzić mały dawny fort i poszwendać się po uliczkach. Na drugim zdjęciu zaprzęg osiołkowy.
Na pewno czytelniku tej relacji, nie kupiłbyś czegokolwiek z pokazanej niżej… ubojni. Na drugim zdjęciu załadunek promu na przystani w Barra. Wszystko fajnie, wsiadłem i mam niezły widok z góry. Czekam na odjazd (za kilkanaście minut-jest ok.15-tej), i z zainteresowaniem przyglądam się tej Gambijskiej Arce Noego. Najpierw wjechały pojazdy: ile wlazło, a raczej się wtoczyło, a potem dziki tłum wpycha się i siada w każdym wolnym miejscu siedzącym, a później stojącym. Przemknął mi przez myśl wierszyk …o lokomotywie, tej co po niej pot spływa, bo nie dość że różnorodność towaru, to stoję w słońcu i jest zwyczajnie gorąco. Już wyglądało że wszyscy wsiedli, bo podjazd opustoszał, gdy robi się kolejny rumor, to pędzą waląc kijami po grzbietach stadko rogatych wołów. Ludzie i pojazdy stoją aż po krawędź wjazdu. Czyżby i ludzi zamierzali okładać tymi kijami? Zrobiło się miejsce i dla tej rogacizny. Wszyscy robią zdjęcia, bo obok już wcześniej załadowano… dwa wielbłądy. Czas leci, mija godzina, a prom stoi (jak ten z piosenki koń ułański)… i nie rusza się! Okazało się że postoimy jeszcze… aż się podniesie poziom wody, bo prom osiadł na mieliźnie. Przypływ podniósł poziom wody i po 2,5 godzinie postoju odpłynęliśmy. W międzyczasie część pasażerów przeniosła się na te mniejsze łodzie, na które wsiada się…na plecach kogoś innego. Postanowiłem zostać, gdyż wyobraziłem sobie moje ponad 100 kg, na czyichś raczej wątłych plecach.
W zachodniej Gambii można zwiedzić również Parki Narodowe, poobserwować ptaki, czy pooglądać wiejskie szkoły itp. Ja w ostatnim dniu zwiedziłem Muzeum Narodowe, bazar, oraz wioskę rybacką w pobliżu Banjul. Na bazarze byłem zaskoczony, gdy większość sprzedawców pytały mnie czy jestem z Polski. Mam jakiś napis po polsku czy co? Okazało się że duża grupa rodaków również przebywa w Banjul, na dodatek w moim hotelu. Na zdjęciach suszące się ryby w porcie rybackim oraz … budynki mieszkalne rodzin rybaków.
Jutro opuszczam Gambię autobusem na wschód, przez Birkamę do Senegalu Południowego. I tam szukaj kolejnej relacji.
Gambia, film z podróży
Oferuję film podróżniczy z afrykańskiej wyprawy w jakości HD. Czas 9 minut. Gambię i Senegal południowy zwiedzałem w czasie podróży do Afryki zachodniej na trasie od Południowego Senegalu do Wybrzeża Kości Słoniowej. CD (jako DVD) łącznie posiada 59 minut filmu…
Jeżeli jesteś zainteresowany możesz obejrzeć film HD z Gambii i południowego Senegalu
Gambia…, relacja z podróży (na luty 2024)
Gambia…, relacja z podróży (na luty 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Kartong
Kartung lub Kartong, jest około 5-tysięczną nadmorską wioską w południowo-zachodniej Gambii na granicy z Senegalem. Znajduje się około 60 km od Bandżul. Ja przyjechałem tutaj po drodze z Senegalu w drodze do Bandżul (stolicy Gambii).
To południowy kraniec gambijskiej linii brzegowej, która kończy się ujściem do oceanu rzeki Allahein. W restauracyjkach można skosztować wspaniałych owoców morza, popływać pirogą pośród namorzyn, powędkować, a jadąc w kierunku Bandżul zajrzeć na przykład do egzotycznej farmy węży.
Wyspa Kunta Kinteh
W obecnej podróży pominąłem Bandżul- widziane wcześniej atrakcje egzotycznej stolicy kraju. To miejsce popularne pośród Polaków (oferują tutaj pobyt polskie biura podróży).
Po przeprawieniu się przez rzekę Gambię, pojechałem na rzeczną Wyspę Kunta Kinteh (dawniej James Island). Znajdują się tu ruiny XVII-wiecznego fortu (Fort James), które wraz z kilkoma innymi historycznymi budowlami w Gambii (głównie w pobliskiej miejscowości Albreda) zostały wpisane na Listę… UNESCO.
Pierwsi w XVI wieku dotarli do brzegów wyspy Portugalczycy, ale osiedlili się tu jednak dopiero w kolejnym stuleciu Niemcy bałtyccy i Łotysze z Księstwa Kurlandii (lenna Rzeczypospolitej). W ciągu kilku stuleci swojej historii fort należał do Holendrów, Brytyjczyków i Francuzów, przejściowo znajdował się także w rękach miejscowych piratów. W 2011 roku wyspa otrzymała swoją obecną nazwę na cześć Kunty Kintego – bohatera powieści „Korzenie” – sagi amerykańskiej rodziny pisarza o gambijskich korzeniach Alexa Haleya.
Wyspa Mac Carthy
MacCarthy Island, także: Lemain Island albo Janjanbureh Island, to niewielka wyspa w środkowej Gambii, położona około 270 km w górę biegu rzeki Gambia. Na wyspie położone jest miasto Janjanbureh, znane też pod europejską nazwą Georgetown.
Wyspę zamieszkali kupcy już w XV wieku, ale rozwój nastąpił dopiero w XIX wieku, kiedy Brytyjczycy założyli tu garnizon do ochrony kupców. Powstało miasto Georgetown, które szybko zostało zasiedlone przez wyzwolonych niewolników z całego kraju. Na wyspę przypływa się łodziami.
Fototo
Fatoto, małe miasteczko nad rzeką Gambia, punkt najdalszy na wschodzie Gambii. Znajduje się w Dzielnicy Kantora w dorzeczu Upper River. Fatoto jest głównym miastem targowym w regionie, przyciągającym biznes z sąsiedniego Senegalu. Ważnym wydarzeniem w życiu lokalnej społeczności jest sobotni targ (tzw. lumo), odbywający się w pobliskiej wsi Lamwe.
Mnie szczególnie spodobała się egzotyczna wieś Perai licząca około 1000 mieszkańców…
Kamienne kręgi Senegambii
Wyjeżdżając z Gambii do Senegalu postanowiłem zwiedzić afrykańskie Stonehenge.
Miejsce składa się z czterech dużych grup kamiennych kręgów, ponad 1000 zabytków w sąsiedztwie rzeki Gambii. Cztery grupy zabytków, obejmują 93 kamienne kręgi filarów laterit i związane z nimi kopce grobowe. Przedstawiają rozległy krajobraz, który powstał na przestrzeni ponad 1500 lat. Wiek powstania w czasie wykopalisk określono między III wiekiem p.n.e. a XVI w. n.e. Miejsca te znajdują się w sąsiadujących krajach: Wassu i Kerbatch w Gambii, oraz Wanar i Sine Ngayene w Senegalu (obecnie na Liście… UNESCO).
Przejście do następnej relacji: Senegal…
Przejście do poprzedniej relacji: Gwinea Bissau…
Przejście na początek trasy: Niger, Agadez…