Niger pd- zachodni: niesamowite wioski, Dosso, okolice Niamey.  Relacja z podróży

Niger pd- zachodni: niesamowite wioski, Dosso, okolice Niamey.  Relacja z podróży (na styczeń 2024)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

             

              Wracając z Ilfracombe,jeszcze na płaskowyżu zaskoczył mnie zupełnie inny wygląd chat w niewielkiej wiosce. Okazało się, że w tej konkretnej wsi mieszkają osiadli Tuaregowie, którzy zwykle są nomadami. Chaty były okrągłe z drewna a dachy z trawy i trzcin. Ogrodzone zeribami -kolczastymi gałęziami oraz matami. Nie mogłem sobie odmówić spaceru, zwłaszcza, że towarzyszył mi uśmiech i nikt mojej postaci z turbanem niczego nie zabraniał…

 

 

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jadąc z Tahoua w kierunku południowym można zboczyć naście kilometrów w lewo

 Będzie to droga gruntowa, lecz warto tu skręcić, aby zajrzeć do dwóch fantastycznych wiosek. Pierwsza po drodze będzie  Siria. Każdy przed południem zatrzyma się na placu centralnym ze studnią pośrodku. Nie za bardzo będzie można jechać, gdyż plac wypełniają stworzenia domowe spragnione wody. Na kilka krążków z felg samochodowych założono długie sznury zakończone skórzanym workiem, który jest opuszczany po wodę. Tylko stać i strzelać fotki. Wokól egzotyczna wioska i meczet w pustynnym stylu.

 

 

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Yama jest drugą wioską, kilka kilometrów dalej w głąb prawie pustynnego krajobrazu, gdyż pola świecą burymi ścierniskami, gdzie osiołki, kozy i wielbłądy próbują coś znaleźć dla siebie. Do Yama przyjedzie tylko globetrotter zobaczyć niezwykły meczet. A wokół wioska, taka w stylu podróży wehikułem czasu. Wioska jest zamieszkana przez ludy Hausa i Fulani. Ci drudzy wyróżniają się stożkowatymi kapeluszami.

Wzbudzamy sensację, jak ten bajkowy dżin z butelki. Zbiegają się dzieciaki, a potem prawie wszyscy, zobaczyć co się stało… Wyjeżdżając zajrzeliśmy na wioskowy niedzielny bazar.

 

 

Dosso

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dosso- około 50- tysięczne miasto w południowo-zachodnim Nigrze, znajduje się na południowy wschód od stolicy Niamey. Ośrodek administracyjny departmentu, oraz siedziba Sułtana Dosso. W centrum pałac, meczet i bazar… , a region znany jest z uprawy orzeszków ziemnych, prosa, melonów, hodowli kóz…

Zwiedzam Dosso po drodze, gdyż moja podróż zmierza do końca i trzeba będzie pożegnać ten mało znany piękny kraj.

Na pewno nie zapomnę przyjaznych, prawie zawsze uśmiechniętych mieszkańców, niezwykle egzotycznych wiosek i przebarwnych bazarów. Podoba mi się, noszony na co dzień tuareski turban. Przekonałem się, że doskonale chroni, zarówno przed słońcem, jak i… przeziębieniami.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Koure, Park Zyraf

              Aby zwiedzić Regionalny Park Żyraf, trzeba z Niamej pojechać półtorej godziny w stronę południową do Koure, niestety wraz z 8- osobową eskortą. Żyraf w parku podobno ponad 900. My spotkaliśmy siedem, sześć płochliwych pań żyrafowych i jednego pana… w olewczym, stoickim nastroju. Stanął sobie w cieniu…

Była po drodze, po bezdrożach parku, jeszcze wioska Bari Touri.

 

 

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wioska Koure okazała się kolejnym ciekawym i egzotycznym odkryciem. Trzeba przy żyrafach zboczyć jeden kilometr na przeciwną stronę drogi głównej. Bezdroże zaprowadzi do placu ze studnią i specyficznym sposobem wyciągania z czeluści studziennych, pojemnika z wodą w trzy osoby. Poszlajałem się pomiędzy domostwami i znów gdzieś mnie przeniosło wstecz. Wyobraźcie sobie państwo czworokątne domostwa z mini zagrodą z przodu, do której wchodzi się po przesunięciu kawałka ogrodzenia z maty lub patyków. Z przodu, na skraju przejścia ulicznego, wystawione garnki na mini ognisku z daniem obiadowym… A z tyłu za mną tłumek dzieci, kobitek i kilku starszaków (w tym 81- latek), którzy podglądają co robię i… zagaduję w kolejnych obejściach. Wątpię, czy docierają tutaj jacykolwiek turyści.

 

 

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skusiliśmy się z Valentinem w Niamey, na występ nomadycznego plemienia Woodabe. Oryginalne stroje, tańce i pieśni bez instrumentów muzycznych…

No i trzeba się było pożegnać…

Również kilka foto na rejon z rzeką, z tarasu Grand Hotelu…

 

 

              Spotkałem się z pytaniem, co w Nigrze się jada?

No to, pół żartem, pół serio:

Otóż, można zjeść w stylu europejskim- za około 9-10 EUR.

Można taniej: na talerzu ryż lub kuskus polane sosem z kawałkami jakiegoś mięsa (widziałem też kawałki skóry)- za 1,5 EUR.

Zjesz kupując na straganie…

Albo z ulicznego grila…

No, ostatecznie, jak ci nie pasuje, możesz wysłać po coś… karawanę.

 

 

Przejście do następnej relacji: Cote d’ Ivoire…

Przejście do poprzedniej relacji: Niger, Madaoua…

Przejście na początek trasy: Niger, Agadez…