Tanzania, informacje praktyczne
Tanzania, informacje praktyczne (na listopad 2014).
Informacje ogólne: Tanzania jest państwem we wschodniej Afryce powstałym z połączenia dawnych kolonii brytyjskich: Tanganiki i Zanzibaru, co stało się faktem w 1964 roku. Stąd także nowa nazwa: Tan+Zan… Był w Tanganice również okres kolonialny niemiecki, kiedy była to Niemiecka Afryka Wschodnia, ze stolicą w Dar es Salam. Był w niepodległej Tanzanii również okres socjalistyczny, oraz wygrana wojna z sąsiadującą Ugandą. Od 1992 r, rozpoczęły się przemiany polityczne. Faktem w tym kraju jest również zamach bombowy w 1998 r. na ambasadę USA w Dar es Salam. Tanzania jest około trzy razy większa od Polski, i posiada prawie 44 milionowa populację złożoną z kilkudziesięciu plemion, z których największym jest Sukuma (ponad 15%). Różnica czasowa: plus 2 godziny do czasu naszego, tzn. gdy u nas jest np. 12.00, to w Tanzanii 14.00. Większa część powierzchni zajmują płaskowyże porozcinane rowami tektonicznymi, należącymi do systemu Wielkich Rowów Afrykańskich. Również tutaj znajdziesz najwyższy szczyt Afryki Kilimandżaru (5895 m…), oraz trzy z wielkich jezior afrykańskich: Wiktorii, Tanganika i Malawi. Poza nizinnym wybrzeżem, pofałdowany interior Tanzanii jest pokryty sawanną i buszem (niski las tropikalny. Kraj jest jednym z biedniejszych w Afryce. Podstawą gospodarki jest rolnictwo: kawa, herbata, bawełna,… ale i goździki (ponad 80 % światowych zbiorów). Występuję sporo bogactw naturalnych od diamentów po specjalność tego kraju: kamień szlachetny tanzanit.
Kiedy jechać? Tanzania posiada zróżnicowaną pogodę: gorący tropikalny klimat na wybrzeżu (ponad 30 stopni), i nieco chłodniejszy na wyżynach w głębi kraju. Pora deszczowa lżejsza to: listopad i grudzień, a ta silna z opadami nawet ciągłymi przez kilka dni, jest w miesiącach późniejszych, głównie od lutego do kwietnia/maja. Jechać najlepiej od czerwca do sierpnia. Tuż przed porą deszczową występują wyższe temperatury i wilgotność, o czym autor tej relacji przekonał się osobiście w listopadzie. Nie padało ani razu, ale spływałem potem…, ledwo się obudziłem… i wyszedłem spod wentylatora czy klimatyzacji. O Zanzibarze pisałem wcześniej przy okazji relacji z tego terytorium.
Wiza: jest wymagana, ale bez problemu dostaniesz ją na lotniskach i na granicach, po wypisaniu 2-ch dokumentów (bez zdjęć), opłaceniu 50 USD. Można również po przeliczeniu zapłacić EUR. Mnie formalności z wypisywaniem i otrzymaniem wizy na lotnisku zajęły 10 minut. Wiza jest ważna na całym terenie Tanzanii (w tym na Zanzibarze). Pasażerów przy wjeździe i opuszczaniu Zanzibaru obowiązuje kontrola paszportowa bez dodatkowych opłat.
Wizy do krajów sąsiadujących: Kenii, Ugandy, Rwandy, Burundi, Kongo, Komorów, Zambii, Mozambiku, otrzymuje się na granicach. Co do Konga nie jestem pewien, ale warto sprawdzić w Konsulacie Konga w Kigomie (wydają w ciągu 24 godzin).
Malawi. Polacy nie otrzymają wizy na granicy. Ja swoją zdobyłem wysyłając paszport przez pośrednika do Ambasady w Berlinie. Wiem, że możliwy jest wjazd do Malawi na podstawie otrzymanego na granicy dokumentu, który umożliwia pobyt przez dobę. W tym czasie należy wyrobić wizę w Lilongwe lub Blantyre. Istnieją Ambasady Malawi w Dar es Salam (Ohio Steet, od 9,30), oraz w Lusace. Czas oczekiwania 2-5 dni i nie można nic przyspieszyć.
Język urzędowy: suahili i angielski
Waluta: obowiązuje szyling tanzański (TZS). Przelicznik wymiany na lotnisku był 1 USD= 1650 TZS. Korzystniejszy kurs wymiany oferują za USD. Wymiany poza bankami jest możliwa w kantorach w mieście, ale można płacić walutą wymienialną w hotelach i praktycznie wszędzie (ale lepiej mieć USD). Podają ceny w TZS i USD. Korzystniejszy kurs był w kantorach, zwłaszcza tych w pobliżu bazarów (dochodził do 1735). Lepiej płacić-korzystniej, w TZS. Płacić kartą nie próbowałem, gdy usłyszałem o dochodzącej do 20% prowizji. Przy bankach widziałem bankomaty.
Internet i telefony, prąd, wtyczki: Internet jest dostępny, np. w hotelach. Telefony GSM nasze działają. Prąd i wtyczki inne: kwadratowe trzy bolce (typu brytyjskiego), konieczny reduktor, lub umiejętne wkładanie z użyciem zapałki (blokowanie trzeciego, środkowego bolca).
Ceny: towary i usługi : zróżnicowane ale generalnie niezbyt wysokie. Dla ułatwienia podaję ceny w USD. Przykłady: 0,5 l. Coca Coli= 0,61 USD, woda niegazowana 1,5 l.=0,61 USD, piwo ok. 2 USD/ butelkę 0,5 litra. Transport bardzo tani zbiorowymi taksówkami: np. przejazd 40 km za 2 USD, przyzwoite hotele tanie od ok. 15 USD/pokój 1 osobowy z wentylatorem, moskitierą i śniadaniem.
Jak dojechać? Najwygodniej samolotem… Możliwości jest sporo drogą lądową i np. promem z Zanzibaru.
Bezpieczeństwo: kraj bezpieczny dla turysty, z wyjątkiem pogranicza z Kongo, oraz okresowo z Ruandą i Burundi.. Nie ma żadnych ograniczeń w podróżowaniu. Ale problemem jest: malaria, denga i… Bóg wie co jeszcze (AIDS, cholera, dżuma). Choć przeczytałem, że ostatnio Zanzibar nie ma większych problemów z malarią. Obowiązuje posiadanie „żółtej książeczki” ze szczepieniem przeciwko żółtej febrze (ale nikt mnie o nią nie pytał- za to dokładnie wypytywali skąd przyjechałem- obawa o przeniesienie innych chorób, sprawdzają temp ciała). O profilaktyce antymalarycznej piszę pod malaria. Nie pij wody nieprzegotowanej (nawet mycie zębów). Unikaj przegrzania organizmu. Owoce myjemy i obieramy własnoręcznie, a potrawy najlepiej jeść tylko gotowane, pieczone lub smażone. Mleko, świeże soki, surowe warzywa…!!! Nie rób tatuaży i raczej nie chodź boso; np. zespół larwy wędrującej… Nie brodź i nie kąp się w zbiornikach ze stojącą wodą: ulubione siedzisko ślimaków przenoszących bilharcjozę (larwy przenikają przez skórę… cierpnie skora, po prostu uważaj). I jeszcze jedno: tutaj mieszkańcy częściowo są również muzułmanami- trzeba zachować właściwą postawę. Pamiętaj zawsze o pytaniu o zgodę, zanim zaczniesz fotografować ludzi, zwłaszcza kobiety.
Transport i informacje turystyczne: Na lotnisku brak czynnej informacji turystycznej i jakichkolwiek materiałów turystycznych. Jest trochę bezpłatnych materiałów w informacjach miejskich, które zwykle również oferują wycieczki. Z lotniska ok. 17 km do mojego hotelu w Dar es Salam, pojechałem rikszą za 8,8 USD. Na lotnisku taksówkarze proponują ceny ok. 100 % wyższe. Aby znaleźć tańsze środki lokomocji należy wyjść pieszo z lotniska do oddalonego o około 300 m skrzyżowania, i tam wsiąść do transportu miejskiego (nazywanego dala dala), jeżeli wiesz który ci jest potrzebny- wtedy też masz problem z bagażem, gdyż zwykle na przystankach może po otwarciu drzwi w wejściu znaleźć się kilka czarnych głów, niezależnie czy jest w nim miejsce… W Dar es Salam riksze, gdzie indziej nazywane tuk-tukami, noszą nazwę majaj (czytaj madżadż). Są łatwo dostępne i potrafią objechać liczne w tym mieście korki. Taksówki- transport publiczny ruszają poza miasto, jak się napełnią pasażerami, podobnie dala dala na przystankach początkowych. Transport miejskimi dala dala bardzo prosty, ale trzeba znać miejsce docelowe, i poszukać go wypisanego na autobusie z przodu. Dala dala zatrzymują się na wyznaczonych przystankach (jest ich mnóstwo, i lepiej znać nazwę przystanku). Wraz z opłatą zwykle nie wyższą niż 400/450 TZS, otrzymasz mini bilecik. Pomocnicy kierowcy wykrzykujący na przystankach miejsca docelowy autobusu, pomogą w dotarciu na właściwe miejsce. Na autobusie przy drzwiach na dalszych trasach, znajdują się kwoty opłat na trasie autobusu. Podczas pobytu w Dar es Salam i okolicy podróżowałem tylko nimi i rikszami, gdy trafiłem na kłopot z połączeniem dala dalami. W centrum Dar es Salam główny przystanek nazywa się POSTA. Główny dworzec autobusów dalekobieżnych nazywa się UBUNGO. Spotkasz się w dala dala z uśmiechami, ale nie licz na kurtuazję dla turysty, czy wolne miejsce.
Hotele: spałem w hotelu zarezerwowanym korespondencyjnie przez Internet: Johanesburg Hotel, Sinza Mori – Inbound, Shekilango Road, z bardzo dobrym śniadaniem i wifi / 2-kę, za 25 USD. Znajduje się nieco na uboczu w dzielnicy Sinza. Hoteli mniejszych i większych jest wiele, ale ceny są niewiele niższe.
Przewodniki: nie szukałem, wystarczyły mi informacje z Internetu oraz informacje na miejscu.
Atrakcje turystyczne: główną poza zwiedzeniem Dar es Salam, była wycieczka do oddalonego o 67 km Bagamojo. Samo miasto Dar es Salam jest zwykle miejscem wypadowym do innych miejsc, skąd rusza się dalej w głąb kraju. Jedną z atrakcji jest ponad trzydniowa jazda pociągiem kolei Tazara, na trasie z Tanzanii do Zambii. Nie piszę o głównych atrakcjach tego kraju, jest ich mnóstwo. Tym razem chcę zobaczyć normalne życie mieszkańców w miejscach mniej popularnych.
Ja zwiedziłem: Cały dzień zajęło mi chodzenie po centrum Dar es Salam: kilka zabytków, w tym ładny egzotyczny port rybacki. Kilka ciekawych specjalistycznych bazarów.
Do Bagamojo dojechałem dala dalami (tam: trzy w jedną stronę: 2x 400 TZS i 2000 TZS). Powrót za: 2000 TZS i riksza do hotelu za 5000 TZS.
Pociągi Tazara jeżdżą dwa razy w tygodniu: odjazdy we wtorki i piątki (około godziny 10.00). Szukaj również na: www.tazara.co.tz . Bilet na kolej Tazara kupiłem na stacji przy drodze na lotnisko: Nyere& Nelson Mandela Rds. Dojechałem tam dwoma dala dalami (2x 400 TZS). Kasa czynna w pon- pk: 7,30-12,30 oraz 14-16,30. W sobotę czynna jest w godzinach 9-12,30 W niedzielę po zamkniętym budynku dworca hula wiatr, oraz kręcą się sprzątacze. Bilety są w trzech klasach: trzecia- miejsca siedzące, druga- sypialne 6 osób w przedziale, oraz klasa pierwsza- sypialne 4 osoby w przedziale. Cena klasy pierwszej ok.61 USD, klasa druga -25%, a trzecia połowa ceny klasy pierwszej. Obecnie w wyniku strajku w Zambii, kolej Tazara dojeżdża tylko do Mbeya po stronie tanzańskiej. Można pojechać dalej po przedostaniu się drogami do przygranicznego miasta tanzańskiego Tunduma (100 km, 4000 TZS). Następnie przejść granicę pieszo i przejechać w Zambii do Nakonde (30 km za granicą, nie pojechałem). Szczegóły jazdy pociągiem znajdziesz w relacji: Mzungu, czyli koleją z Tanzanii do Zambii.
Krótki słowniczek języka suahili: jest głównym językiem urzędowym i ułatwiło mi życie nauczenie się kilku słów. Podaję dla chętnych znaczenie najprostszych: liczebniki:1-moja, 2-mbili, 3-tatu, 4-nine, 5- tano, 6- sita, 7- saba, 8- nane, 9- tisa, 10- kumi, 11- kumi na moja…, 100- mia moja, 1000- laki moja. Witam- karibu, cześć- jambo, do widzenia- kwaheri, jechać – nenda, samochod- gari, autobus- rori, stacja autobusowa- kituo cha bus, przystanek- stendi, biały człowiek (europejczyk)- mzungu, tak- ndio, nie- hapana, woda- madi…
Powrót do relacji z podróży Dar es Salam
Powrot do relacji: Mzungu, czyli koleją…