Bermudy (Zjednoczone Królestwo…)
Spis treści
Bermudy, informacje praktyczne.
Bermudy, informacje praktyczne (na wrzesień 2014).
Informacje ogólne: Bermudy ze stolicą w Hamilton są formalnie terytorium zamorskim Zjednoczonego Królestwa…, którego głową pozostaje królowa Elżbieta II. Jednak autonomia Bermudów: własny rząd i parlament, odrębne prawa, własna konstytucja powoduje, że zachowuje się prawie jak samodzielne państwo. Różnica czasowa: minus 6 godziny do czasu naszego, tzn. gdy u nas jest np. 12.00, to tutaj 6.00. Na zdjęciach mapka archipelagu i maszt flagowy przed hotelem, pokazujący to co uważają za najważniejsze: Zjednoczone Królestwo, Bermudy, oraz turyści z USA i Kanady.
Kiedy jechać? Pogoda przez cały rok jest praktycznie dobra do przyjazdu na Bermudy. Temperatura w zimie nie spada poniżej 13 st. C w nocy, a w lecie osiąga około 30 st. C, przy czym temperatura w oceanie już w kwietniu ma bardzo przyjemne dla nas +250C. Występuje duża wilgotność powietrza, co powoduje, że latem pranie nie schnie nawet na słońcu. Sezon huraganów trwa od lipca do jesieni. Warto przyjechać wtedy, kiedy w Polsce jest beee (!!!), czyli wiosną i jesienią – tutaj wtedy jest przyjemna temperatura i mała wilgotność powietrza. Jest jeszcze jedno: tutaj często pada. Przeczytałem o powiedzeniu na Bermudach: jak nie podoba Ci się pogoda … to poczekaj 5 minut! Zwykle jak pada to również… wieje, tak, że parasol ci się nie przyda. W każdym razie wtedy kiedy ja tutaj byłem (początek września), przez wszystkie 4 dni była wspaniała słoneczna pogoda… a u nas w tym czasie był początek … jesieni.
Wiza: nie jest wymagana, ale musisz pamiętać, że gdy Twoja droga dojazdu/dolotu prowadzi przez terytorium USA- nawet tranzytem, musisz posiadać wizę USA.
Język urzędowy: angielski.
Waluta: obowiązuje dolar bermudzki (BSD), ale powszechnie równolegle jest stosowany dolar amerykański (USD), wymieniany w stosunku 1:1. Prawie wszędzie można dokonywać płatności kartami płatniczymi.
Internet i telefony, prąd, wtyczki: Internet jest powszechnie dostępny, prawie w każdym miejscu. Telefony GSM nasze działają. Wtyczki amerykańskie (dwie blaszki równoległe).
Ceny: towary i usługi : bardzo, bardzo drogie. Ten kraj jest jednym z najdroższych w świecie. Wtedy kiedy na mojej trasie zwiedzałem Islandię sądziłem, że tam nie wiedzą: jakie ceny podać klientowi! Tutaj przekonałem się, że można płacić jeszcze przynajmniej 100 % więcej. Ceny w hotelach są wielokrotnie wyższe niż wszędzie w okolicy. Jedynym towarem podobnie drogim jak wszędzie jest miejscowy rum, ale tylko wtedy kiedy kupisz w strefie wolnocłowej, czyli w: drodze do statku wycieczkowego, lub na lotnisku. To co normalnie np. w Kanadzie kosztuje 10-15 USD/ CAD- tutaj będzie 70-90% droższe. Nie porównuję do Polski , bo wyjdą ceny z … kosmosu!!! Przykładem może być koszt wynajęcia małego jednoosobowego skutera. Pomimo ruchu lewostronnego jest to dobry pomysł na przemieszczanie się. Odstraszyła mnie jednak skutecznie cena wynajmu: 95 USD + kask + paliwo= około 130 USD/1 dzień. Dla porównania: w USA jest to koszt wynajmu dobrej klasy samochodu na dwa dni.
Jak dojechać? Najwygodniej samolotem, z terenu Wielkiej Brytanii (drożej), lub przez USA czy Kanadę. Ja przyleciałem z Toronto. Przypływają tutaj potężne wycieczkowce z terenu USA, np. Nowego Jorku: statek w morzu i pobyt np. 3 dni na miejscu oraz powrót.
Bezpieczeństwo: kraj bezpieczny dla turysty. Nie ma żadnych ograniczeń w podróżowaniu.
Transport: autobusy kursują pomiędzy miejscowościami wyspy. Centralnym miejscem startu jest dworzec autobusowy w stolicy Hamilton. Równolegle kursują promy z terminalu w Hamilton. Najtańszym rozwiązaniem są bilety na : 1/2/3 dni, które obowiązują jednocześnie na wszystkie autobusy i promy (niebieskie). Kosztują odpowiednio: 15,25 i 35 USD. Bilet autobusowy jednokrotny na 3 strefy to 3,5 USD. Można przejechać z lotniska do swojego hotelu, jeżeli wiesz jak to zrobić. Normalnie jest tylko taxi. Wystarczy wyjść przed dworzec w prawo, i dojść kawałek do przystanku-w pobliży odlotów. Jeżeli wiesz: gdzie chcesz jechać, i masz drobne pieniążki, to pojedziesz (kierowca nie rozmienia pieniędzy-musisz mieć odliczone pieniądze- np. dolary USA). Ja zapłaciłem kierowcy taxi: okazja- gdy oficjalnie do mojego hotelu było 35-40 USD (za 19 km), ja zapłaciłem 20 USD. Wystarczyło popytać przed lotniskiem. A gdybym poszedł na przystanek kosztowałoby mnie to 4,5 (linia nr 1,11-dworzec autobusowy w Hamilton) + 3,5 USD (linia 7 do Warwick). Na lotnisku są mapki z trasami, wystarczy spokojnie poczytać, lub dopytać ( nie taksówkarzy). Bermudy posiadają ładnie opracowane informacje i broszury, np. co miesiąc ukazuje się informacja pisana: co i gdzie się odbywa.
Hotele: spałem w hotelu Surf Side Beatch Club w Warwick, za “kosmiczną cenę”. Nie podaję jej, gdyż pomimo, że była najtańsza w czasie rezerwacji, moim zdaniem oferowany standard nie jest wart tej ceny. Pewnie to pojęcie względne, ale tak po prostu uważam. Z rozmów z „ miejscowymi” podobno to nie wygórowana cena. Podobno w pobliżu jest inny nieco tańszy. Jak tam byłem, miał nieczynną recepcję. Nie podpowiem, może będziesz miał więcej szczęścia.
Przewodniki: nie szukałem, wystarczyły mi informacje z Internetu oraz informacje na miejscu.
Atrakcje turystyczne: Wykupiłem bilet- pas na dwa dni (25 USD). Pojechałem pierwszego dnia autobusem do Hamilton i tam wsiadłem na prom do Royal Naval Dockyard (15”). Jest to miejsce gdzie dobijają wszystkie wycieczkowce-mnóstwo sklepików. Zwiedziłem całość (90’). Można wejść do muzeum (12 USD) i popływać z delfinami (60 USD/5 minut pływania). Jest mini golf (13 USD). Popłynąłem innym promem na drugi koniec wyspy do Saint Georges (45’-UNESCO). Spacer 2 g. i autobusem pojechałem do swojego hotelu w środku wysp (50’). Drugiego dnia pojechałem autobusem do latarni morskiej Gibbs Hill, a potem na Somerset Island. Dalej autobusem do Dockkyard i promem do Hamilton. Po zwiedzeniu Hamilton przejechałem busem nr 7 do najciekawszych plaż (różowe). Zacząłem spacer 2 godzinny od plaży Horseshoe Bay- przez kilka innych do Warwick Long Bay. Autobusem z powrotem do hotelu. Trzeciego dnia nie schodziłem z plaży(!!!).
Przejście do relacji z Bermudów.
Bermudy, relacja z podróży.
Bermudy, relacja z podróży.
Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk
Wyspy Bermudy zwiedzam we wrześniu 2014r. na końcu podróży, której głównym celem było dotarcie na Grenlandię. Szczegóły organizacyjne zwiedzania Bermudów przedstawiłem w informacjach praktycznych (kliknij).
A teraz to co najbardziej mi skakało po głowie zanim tu przyleciałem- jak kulka po głowie „Pomysłowemu Dobromirowi” w bajce dziecięcej. No… w takiej bajce, którą ja pamiętam z czasów oglądania polskiej telewizji z moimi córkami! Bee, zachowuję się jak stary dziadek… ale co mi tam, w końcu nim jestem. Ale do rzeczy: Bermudy zawsze kojarzyły mi się z „Bergamutami”, o których śpiewał Pan Kleks. Zaraz, jak to było? O już pamiętam:
Na Wyspach Bergamutach podobno jest kot w butach.
Widziano także osła, którego mrówka niosła.
Jest kura samograjka znosząca złote jajka.
Na dębach rosną jabłka w gronostajowych czapkach.
Jest i wieloryb, stary co nosi okulary.
Uczone są łososie w pomidorowym sosie, i tresowane szczury na szczycie szklanej góry.
Jest słoń z trąbami dwiema i tylko… wysp tych nie ma!
Za to są, znajdujące się na Oceanie Atlantyckim rajskie Bermudy, i właśnie mam przyjemność je oglądać. Z wyspami Bermudami, poza tym wierszykiem, mnie kojarzą się jeszcze trzy inne pojęcia:
Trójkąt Bermudzki, Morze Sargasowe i … bermudy.
Pierwsze dwie z tych nazw budzą strach u przesądnych, i wiele o nich legend i morskich opowieści.
Trójkąt Bermudzki , jest popularną nazwą obszaru Atlantyku, w rejonie Bermudów, przez fascynatów zjawisk paranormalnych uznawanego za miejsce wielu niewyjaśnionych zaginięć statków, jachtów i samolotów (zjawiska łamiące prawa fizyki, wykrywana jest obecność „obcych”). W zależności od autora, wielkość Trójkąta Bermudzkiego jest różna. Zazwyczaj jednak mowa jest o trójkącie między Miami, Puerto Rico i Bermudami, bardzo uczęszczanym przez statki i samoloty. Statystyka obiektów ginących w tym rejonie nie odbiega od innych rejonów oceanu. Ojcem pojęcia Trójkąt Bermudzki jest Vincent Gaddis(1964 r). Legenda narodziła się wraz z historią zniknięcia eskadry pięciu amerykańskich samolotów torpedowo-bombowych 5 grudnia 1945 u wybrzeży Florydy (słynny lot 19), oraz wysłanego na ratunek hydroplanu. Później zaczęto analizy zjawisk i wypadków w tym rejonie. Już Krzysztof Kolumb, według swojej relacji, zaobserwował w okolicach Trójkąta „dziwne, tańczące na horyzoncie światła”. Pierwsze było odnalezienie opuszczonego dużego francuskiego żaglowca „Rosalie” (1840),oraz żaglowca „Mary Celeste”(1872). A ostatnie: odnalezienie pięciu opuszczonych jachtów (1969), Zaginięcia: awionetki lecącej na Jamajkę (1970), oraz dominikańskiego statku „El Caribe” z 30 osobami na pokładzie (1971). Relacji jest wiele, uzależnionych również od „długości pióra” autora żądnego popularności. Jedną z hipotez wyjaśniających tajemnicze zaginięcia są sporadyczne erupcje metanu z podwodnych złóż w tych rejonach. Bąble metanu wydobywające się ze szczelin w dnie oceanu powiększają się w miarę wypływania na powierzchnię do ogromnych rozmiarów. Powstały z wody i pęcherzyków metanu płyn, ma gęstość znacznie niższą niż woda, przez co znajdujące się w nim statki tracą wyporność i toną. Podobnie może być z metanem w powietrzu- zakłócenia pracy silników.
Morze Sargasowe. Wszystkie morza stykają się w jakiś sposób z lądem. Morze Sargassowe jako jedyne jest tylko fragmentem oceanu Atlantyckiego. Jego granice wyznaczają nie brzegi lądów, ale prądy oceaniczne: Północnorównikowy, Florydzki, Zatokowy, Północnoatlantycki i Kanadyjski. Zajmuje powierzchnię ok. 6-7 mln km2 (jest 20 razy większe niż Polska), a maksymalną głębokość 7000 m. W północno-wschodniej części morza leżą Azory, w południowo-zachodniej Bahamy, a w centrum Bermudy. Temperatura wody powierzchniowej wynosi ok 18-23°C zimą, do 26-28°C latem. Woda jest niezwykle przezroczysta (nawet do 65 m głębokości), ma intensywnie niebieską barwę. Jego spokojne wody są od wielu pokoleń tłem legend i baśniowych opowieści przesądnej, morskiej żeglarskiej braci. Wierzą oni w opowieści o statkach schwytanych w pułapkę przez porastające morze rośliny i o marynarzach, którzy zginęli w jego głębinach. Unoszące się na powierzchni wody kępy roślin składają się przeważnie z wodorostów sargassowych i gronorostów (Sargassum natans). Jest to niezwykłe zjawisko, ponieważ rośliny te nie żyją na przybrzeżnych skałach ani w ich pobliżu. Dryfują po pełnym morze w skupiskach i rozmnażają się przez fragmentację. W niektórych miejscach glony tworzą prawdziwą gęstwinę co jest powodem nazwania tego obszaru tratwą z glonów. Morze Sargassowe jest dziwem natury w obrębie Trójkąta Bermudzkiego od wieków intrygującym naukowców. Europejskie i amerykańskie węgorze składały tu ikrę. Od stuleci fascynuje zagadkowy zwyczaj godowy węgorza, który do tej pory nie został rozwikłany. Tarło odbywa się w ciepłych wodach na głębokości 400-750 metrów. Po wykluciu larwy węgorza amerykańskiego płyną do Ameryki, zaś larwy naszego węgorza unoszone są przez Prąd Zatokowy. Ich wędrówka do wybrzeży Europy trwa 18 miesięcy- bez odżywiania się. Przez ok. 9 lat węgorze żyją w rzekach. Przez ten czas intensywnie żerują zbierając zapasy tłuszczu na drogę powrotną, i po złożeniu ikry giną.
Natomiast trzecia nazwa, bermudy (z małej litery), to po prostu polska nazwa krótkich spodni z nogawkami do kolan.
Bermudy, jak tutaj jest? Spokojne miejsce do luksusowego wypoczynku. Raczej nie spotkasz turysty „plecakowca”. Tutaj wszyscy przyjeżdżają raczej „na bogato”. Zaraz po przyjeździe rzucą Ci się w oczy pastelowe kolory domów pod niezwykłymi białymi dachami. Na niektórych plażach różowawy drobny piasek a wszędzie przyjemna, ciepła woda w kolorach szafirowo-niebieskich. Wyspy połączone z sobą mostami/ groblą, mają kształt powyginanego paska lądu. Wokół wysp można nurkować na rafie koralowej oraz do licznych zatopionych w głębinach wraków. Liczne pola golfowe, nocny „śpiew” malutkich żabek drzewnych i mnóstwo mrówek-podobnych do naszych „faraona”.
Wyspy odkrył w 1503 roku Hiszpan Juan Bermudez i nazwano je później jego imieniem. Faktycznie za swoją posiadłość kolonialną uznali je Brytyjczycy, po przypadkowym rozbiciu się w czasie sztormu okrętu flagowego „Sea Ventura” brytyjskiego admirała sir George Somersa (1603). W okresie II wojny światowej były amerykańską bazą strategiczną. Mają niecałe 54 km kw.
Przyleciałem na nie od strony Kanady z Toronto. Z lotniska do hotelu jechałem taksówką prawie 20km do połowy ciągu wysp krętą wąską drogą, na której obowiązuje prędkość maksymalna 35 km/godz. Mój hotel w Warwick leży na klifie przy Plaży Surf Side. Powędrowałem po rzuceniu plecaka schodami w dół na plażę, do cieplutkiej wody aby nieco rozgrzać moje wyziębione we wcześniej odwiedzonych zimnych, północnych stronach kości. Pływam wśród drobnych kawałków wodorostów sargassowych, która woda dzisiaj rzuciła w te strony. Na zdjęciach pokazuję widok z mojego okna, oraz plażę leżącą ok. 40 metrów niżej.
W następnych dniach poruszam się po Bermudach wykorzystując dość drogi, ale dobrej klasy system komunikacji autobusowo-promowej. Poruszam się na zmianę autobusami i promami Przemieszczanie się następuje sprawnie i szybko. Obserwuję mijaną okolicę i mieszkańców, którymi są głównie potomkowie niewolników z Afryki, oraz kolejne pokolenia portugalskich emigrantów z Azorów. Pozostali to liczni, ciągle zmieniający się: Kanadyjczycy, Brytyjczycy i Amerykanie, a wszystkich razem jest około 66 tysięcy. Wskutek braku słodkowodnych: rzek, jezior, wodę można czerpać wyłącznie z naturalnych opadów. Z tego powodu wszystkie dachy maja kolor biały i system zbierania wody deszczowej w podziemnych kontenerach. W promieniu setek kilometrów występuje brak przemysłu, więc deszczówkę można pić bez filtrowania. A pada często. Spotkałem się z powiedzonkiem o zmienności pogody w ciągu kilku minut. Deszcze jednak są przelotne i ciepłe- ja w ciągu moich 4-ch dni dopiero w ostatnim dniu zobaczyłem zachmurzone niebo. Mówią na Bermudach, że posiadają pogodę wakacyjną, więc nikogo specjalnie nie dziwi chodzenie na plaże bezpośrednio po pracy: popływać, odpocząć, pogrilować. Na zdjęciach białe dachy domów i typowy wygląd Bermudów z wody poza miasteczkami.
Pierwszym zwiedzonym miasteczkiem był Royal Naval Dockyard. Zabytkowe XIX wieczne miejsce z ruinami fortu, dawnymi umocnieniami i portem. Wszystkie obiekty zabytkowe pełnią obecnie funkcje komercyjne. Można za opłatami zwiedzić muzeum, popływać z delfinami czy na rafie … Stąd organizowane jest również nurkowanie z akwalungiem do wraków. Na zdjęciach wieże zegarowe (sklepiki turystyczne) oraz fort (muzeum, bar i sklepik).
Dockyard jest portem do którego przypływają turystyczne potężne statki-miasta, z do pięciu tysięcy pasażerów na jednym. W porcie właśnie cumował jeden taki „maluszek” z Nowego Jorku. Wycieczka kilkudniowa tylko na Bermudy z 3-dniowym postojem na miejscu. Na zdjęciach: prom pływający pomiędzy wyspami Bermudów na tle w/w cruisera, oraz mini pole golfowe.
Będąc w tym miejscu nie sposób nie odwiedzić dwóch. Pierwszym jest miejsce wypieku i prezentacji ciasta nasączonego rumem (za darmo- dla mnie takie sobie). Jedną z najciekawszych pamiątek poza tymi „ogólnoświatowymi- z bermudzkim napisem”, jest butelka rumu „Black Seal”, miejscowej firmy Gossling. Najkorzystniej go kupić w strefie wolnocłowej. Drugim miejscem jest wytwórnia pamiątek szklanych z pokazem na miejscu kształtowania różnokolorowych drobiazgów.
Na drugim krańcu Bermudów znajduje się dawna stolica wysp St. George, którego starówkę wpisano na listę Światowego Dziedzictwa… UNESCO. Spacer urokliwymi uliczkami sprawił mi dużą przyjemność. Na zdjęciach panorama St George, oraz sklepik i wypożyczalnia rowerów/skuterów. Moje zapytanie o możliwość wypożyczenia tego roweru stojącego przed wejściem do nich i stwierdzenie, że jego wielkość jest odpowiednia dla mnie, wzbudziło szerokie uśmiechy.
Miejscem najbardziej komercyjnym: z kolorową zabudową kolonialną, ze sklepami, restauracyjkami rozbrzmiewających muzyką jest stolica Hamilton. W centrum dominującymi budowlami jest biały budynek ratusza z okazjonalnymi wystawami muzealnymi, oraz okazała anglikańska Katedra Most Holy Trinity (chrześcijanie 91%). Ciekawostką związaną z rumem w Hamilton jest również budynek siedziby koncernu Bacardi International. Na zdjęciach panorama Hamilton oraz katedra.
Na Bermudach nie znajdziesz wysokich gór-najwyższe wzniesie na tych koralowym archipelagu posiada tylko 79 m… Duże opady powodują bujną tropikalna roślinność. Jest trochę lasków z: jałowcami, palmami i drzewami żelaznymi a przy nabrzeżach namorzynami. Występuje obfitość kwiatów. Na kolejnych zdjęciach prom przepływający pod jednym z mostów pomiędzy wyspami, oraz jedna z wielu odmian okazałych kwiatów.
W katedrze byłem świadkiem ceremonii zaślubin w gronie części społeczeństwa o ciemniejszej karnacji. Na pierwszym zdjęciu szereg świadków obojga płci, z wielgachnymi dredami jednego z mężczyzn. Na drugim zdjęciu pokazuję elegancki letni strój męski na Bermudach, prezentowany mi przez kierowcę ekskluzywnej limuzyny ślubnej. Widziałem takie stroje wielokrotnie na ulicach. Ta relacja nie byłaby pełna bez tego opisu: marynarka z obowiązkowym krawatem, koniecznie krótkie spodnie w kancik (zawsze przed kolano), z nieodzownym dodatkiem wysokich podkolanówek! A co, jak szpan… to szpan! A wygląda to najciekawiej na …plaży.
Poza stolicą można zwiedzić groty… Mnie najbardziej przypadł jednak do gustu spacer różowymi plażami (tak, to nie pomyłka!). Można takie spotkać, np. idąc na spacer brzegiem morza od Horseshoe Bay, przez 3 inne zatoki do Warwick Long Bay. Był to dla mnie dwugodzinny uroczy spacer z plecaczkiem i aparatem, w kąpielówkach brodząc w wodzie, przez kolejne zatoczki i skałki. Było tych miejsc tyle, że każdy tam znajdzie np. ustronne miejsce na… randkę, lub swój prywatny basenik pomiędzy kostropatymi blokami skalnymi w tej cieplutkiej wanience… Jak zobaczysz na zdjęciach nie widać specjalnie tego różowego koloru- jednak jest na skraju wody! Niektóre ziarenka piasku mają różowo-czerwony kolor. Na zdjęciach: Długa Zatoka z zasuszonymi brązowymi sargassowcami, oraz kłaniający się swoim czytelnikom autor tej relacji.
W ostatnim dniu przekonałem się, że jednak pogoda potrafi się szybko zmienić. Rano bajeczna widoczność i kąpiel w oceanie, a po 2-ch godzinach leje, oceanu z okna nie widać,… i nic nie chce schnąć. Suszę przy klimatyzatorze i piszę te słowa. A przed wieczorem znowu się kapię przy pięknym zachodzie słońca. Trzeba wyjeżdżać jutro wcześnie rano… do domu. Mam nadzieję do „naszej złotej polskiej jesieni”.
Obok zamieszczam mapkę całej trasy tej podróży od: Wysp Owczych, Islandii, Grenlandii, Quebecku, Saint Pierre & Miguelon do Bermudów.
Przejście na początek wyprawy: Wyspy Owcze.
Bermudy film
Zapraszam na rajskie Bermudy. Zobacz film z podróży.