Haiti, CAP Haitien, relacja z podróży

Haiti, CAP Haitien (na sierpień 2025)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

Zapraszam do Haiti (hait. Ayiti, Repiblik Ayiti), państwa w Ameryce Środkowej, na Karaibach, zajmującego zachodnią część wyspy Haiti, w archipelagu Wielkich Antyli, którą dzieli z Dominikaną. Na zachodzie i południu otoczone jest przez Morze Karaibskie, a na północy przez Ocean Atlantycki. Powierzchnia kraju wynosi nieco ponad 8% naszego kraju, a liczba ludności przekracza 11 mln.

Dawna kolonia francuska. Haiti uzyskało niepodległość już w 1804 roku, jako drugie (po Stanach Zjednoczonych) do dziś istniejące państwo w Ameryce.

Haiti jest niestety najuboższym krajem półkuli zachodniej. Do głównych czynników utrudniających rozwój należą wysoki poziom korupcji, niestabilna sytuacja polityczna, oraz podatność na klęski żywiołowe, w tym huragany oraz katastrofalne trzęsienia ziemi, jak to z 2010 roku.

Odwiedziłem ten kraj po raz drugi- poprzednio krótko po tym straszliwym trzęsieniu 15 lat temu. Obecnie zwiedziłem krótko stolicę północnego regionu, CAP Haitien. Chciałem wybrać się na zwiedzenie okolicy, ale stanowczo odradzano mi to. Z tego co widzę na ulicy, jestem chyba jedynym turystą.

 

 

Zamierzałem pojechać do Dominikany autobusem Caribe Tours, ale okazało się, że jedyny autobus z kołami bez powietrza zalega w … ich stacji autobusowej. Pozostały mi mini busy odjeżdżające ze Stason KAP, za rzeką, oczywiście ruszają po napełnieniu się. Dojeżdżają po dwóch godzinach do miasta Ouanaminthe na granicy.

Wierzcie mi, nie chcielibyście tutaj żyć… zwłaszcza w okolicach rzeki Mapou. Po drodze do granicy z Dominikaną wygląda to lepiej, ale nie widać… oznak dobrobytu, czy uporządkowanej gospodarki rolnej. Zdjęcia wykonywałem ukradkiem, gdyż wszędzie miałem kłopoty z fotografowaniem.

 

 

Ounaminthe

Ounaminthe (haitański : Wanament) jest gminą i ok. 100 tysięcznym miastem położonym w departamencie Nord-Est na Haiti. Leży wzdłuż rzeki Massacre , która stanowi część granicy między Haiti a Republiką Dominikańską. Most łączący Ouanaminthe z dominikańskim miastem Dajabón jest jednym z czterech głównych przejść granicznych między tymi dwoma krajami. W ciągu swojej historii miasto wielokrotnie było miejscem mediacji w sporach międzynarodowych, najpierw między francuskimi i hiszpańskimi kolonistami, a w czasach współczesnych jako część długotrwałego konfliktu pomiędzy krajami.

Haitańczycy mieszkający w Ouanaminthe mogą swobodnie przekraczać granicę bez dokumentów dwa dni w tygodniu, głównie na targu w Dajabon w poniedziałki i piątki, gdzie kupują i sprzedają towary. Od 2010 roku robią to po nowym moście i korzystają z nowego sklepu, sfinansowanego przez Unię Europejską.

Miałem problem z przekroczeniem granicy, gdyż nikt na moście z przepychającym się tłumem, który wiezie na taczkach, rikszach i innych samojazdach głównie dobra użytkowe z Dominikany. Faktycznie rzeka skojarzyła mi się z „Masakrą”. Są to produkty rolnicze i prawie wszystko inne do codziennego życia. Nikt niczego nie kontroluje. Kilka grupek żołnierzy I służb emigracyjnych stoi wśród tłumu i wypatrują… Mój jedyny  na moście kolor skóry zwrócił ich uwagę.

 Okazało się, że jak ta owieczka w tłoku pominąłem haitańską kontrolę graniczną. Wróciłem z powrotem i z pomocą przygodnego francuskojęzycznego pomagiera dopełniłem formalności. Po godzinie byłem oficjalnie w Dominikanie, po: zdobyciu stempla w paszporcie, wymianie u „konika” (kurs 62 lokalnych za USD), dojeździe moto taksówką do terminalu autobusów Caribe Turs (1,5 USD), kupiłem bilet za 550 lokalnych do Santo Domingo, i mocno spocony mogłem napić się lokalnego piwa…

Pomagier oczywiście domagał się wygórowanej opłaty za wyimaginowane usługi. No cóż jeszcze tylko 7,5 godziny w przyzwoitym autobusie i … mogłem zacząć szukać hotelu w stolicy Dominikany.  Miałem rezerwację na kolejny dzień- przyjechałem dzień wcześniej. No, to trochę pokazałem dzień pracy „samotnego podróżnika”, wędrującego tanim kosztem.

 

 

Przejście do następnej relacji: Dominikana