Resistencia, Corrientes, Formosa, relacja z podróży

Resistencia, Corrientes,  Formosa, relacja z podróży (na listopad 2019)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

Wędrowałem dość długo u podnóża Andów. Jestem znów na trasie panamerykańskiej z Salta na wschód do Resistencia. Niestety żegnam Andy… w Argentynie.

 

 

Po nocnej podróży dotarłem wcześnie rano do północno-wschodniej Argentyny, regionu zdecydowanie bardziej zielonego- rolniczego. Skoncentrowali się tu na uprawie cytrusów, ryżu, yerba mate, herbaty i bawełny. Przemysł drzewny wycina liczne lasy sosnowe i eukaliptusowe. Taksówka 4 kilometry do hostelu w centrum miasta, i  trochę odpoczynku.

Przed południem poszedłem na spacer. Na Placu Centralnym zauważyłem miejskie autobusy jadące do stolicy sąsiedniej prowincji Corrientes (tylko 35minut na około pół dolara). Mimo, że tego nie planowałem, za 45 minut przejeżdżałem przez duży, garbaty most nad szeroko rozlaną rzeką Paraną.

I tu przekonałem się, że podróżując w głębi kraju, też można czasami poleżeć na plaży- na przekład w Corrientes nad Paraną w Argentynie. Prowincja Corrientes znajduje się w dorzeczu dwóch rzek: Urugwaju na wschodzie, oraz Parany na północnym wschodzie. Rzeki wyznaczają granice prowincji. Niskie brzegi Parany powodują, że często wylewa powodując powodzie-  w drodze do mostu jedzie się przez kilka innych mostów nad moczarami.

 

 

Oczywiście, zanim się pójdzie na liczne plaże, wcześniej można rzucić okiem na zabytki. 330-tysięczne miasto Corrientes ma ich kilka: dawne więzienie, kilka kościołów i plac…

 

 

Mnie chyba najbardziej „dały po oczach” kwitnące drzewa płomieniste… Nie mniej ciekawe były kolczaste drzewa seiby, które rosną do nawet 70 metrów. Nazywane są także drzewami kapokowymi, czy świętymi drzewami Majów. Drzewo, które zainspirowało twórców „Avatara” do pomysłu drzewa-domu.

 

 

Po kilku godzinach nad Paraną wróciłem do prowincji Chaco, gdzie zajmują się  głównie wyrębem lasów i produkcją bawełny. Zwiedziłem przed wieczorem centrum stolicznego, 400 tys. miasta Resistencia: bardzo duży plac centralny, który pretenduje do Listy… UNESCO.

 

 

Kilka głównych ulic posiada wąskie parki wzdłuż jezdni. Miasto wydało mi się takie sobie, zwłaszcza, że trafił mi się dzień wolny od pracy i… ulice były praktycznie bezludne.

 Zaciekawił mnie pomnik psa bezdomnego. Psy uliczne mają się w Argentynie nieźle- szwendają się wszędzie. Można je spotkać w poczekalniach banków, na dworcach… i nie wyglądają na zabiedzone.

 

 

Jak się już dojedzie na równinę Grand Chaco to, człowiek po pierwsze się zastanowi,

– na jakim krańcu świata, kuna to jest?

Potem by przestać się topić, zacznie szukać miejsca, gdzie by tu usiąść w cieniu…, a najlepiej w chłodku. Potem zaczyna główkować, jakby to wszystko razem połączyć z czymś do zjedzenia, zanim zamkną wszystko o 13-j na jakieś 4 godziny. Bo potem po ulicach szwenda się tylko piszący… i bezpańskie psy.

Kupiłem sobie kanapkę milanesa i piwko. Ta kanapeczka to wersja średnia, a piwko podali w otulinie… aby nie poszło sobie na spacer.

 

 

A wszystko to, po porannych dwóch godzinach w autobusie. Znalazłem się w prowincji równinnej, zielonej i z dużą ilością wody. Nic dziwnego prowincję otaczają trzy rzeki. To sama północ Argentyny i granica z Paragwajem- prowincja i miasto Formosa.

Z dworca autobusowego, nad brzeg rzeki Paragwaj dochodzi się aleją 25- Maja z wieloma niewielkimi pomnikami. Przez zakole rzeki kursują łodzie jak taksówki wodne- granica biegnie wzdłuż rzeki. Ruch na rzece obserwuje z kapliczki Matka Boska i pewnie celnicy, gdyż rejon jest znany z przemytu. Mnie podobała się stara stacja kolejowa, z której niestety już nic nie odjedzie.

 

 

Aleja Pantaleon Gomez także posiada wąski park wzdłuż jezdni. Skwar okropny, zrobiłem zakupy w supermarkecie Carrefour i taksówką uciekłem do terminalu autobusowego.  W drodze powrotnej do Resistencia- liczne kontrole anty przemytnicze znacznie wydłużyły czas jazdy.

Na koniec dwie fotki: typowy cmentarz, oraz jeden z licznych  murali.

 

 

No i mapka pokazująca zwiedzany rejon.

 

 

 

 

Przejście do następnej relacji: Santa Fe, Parana, Rosario

Przejście do poprzedniej relacji: Tucuman, Salta, Jujuy

Przejście na początek trasy: Chubut, Półwysep Valdez