Australia Zachodnia, relacja z podróży

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

Przez stan Zachodnia Australia (w lutym 2015r.) przemieszczałem się wynajętym samochodem. Po powrocie z Wysp Kokosowych, na lotnisku przesiadłem się do wynajętej Toyoty i nią ruszyłem po lewej stronie drogi na północ. Głównym celem tej jazdy przez ponad 1300 kilometrów było dotarcie do księstwa Hutt River. Jechałem dobrymi australijskimi drogami ponad 500 km, głównie autostrada nr 1, która otacza całą Australię. Idealna droga przy stałej prędkości 90- 110 km/godzinę. Sama droga autostradą jest nieco monotonna. Jedziesz z wyjątkiem kilku miejscowości przez busz: niższy, wyższy gąszcz kolczastych zarośli, w których na dodatek możesz spotkać jadowite węże i pająki. Niezwykłym zjawiskiem na szosach Australii są pociągi drogowe. Cóż to takiego: długie zestawy ciężarowe w postaci ciągnika i od dwóch do trzech długich przyczep. Jedynym ogranicznikiem jest jego długość- dopuszczalna do 36,5 metra. Gdyby nie regularne dodatkowe pasy na jezdni, byłby problem z ich wyprzedzeniem.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Czasami raczej nieciekawy obraz buszu, zastępowały równie mało interesujące o tej jesiennej porze roku, zżęte, ciągnące się kilometrami pola. Najczęstszym obrazkiem wśród beżowo-burych pól, były sporadyczne domostwa farm i jakiś wiatrak do pompowania wody. I znowu jakaś godzina jazdy w buszu. Wśród kierowców nie ma popularnego u nas naginania zasad ruchu drogowego i przekraczania prędkości. Jest wręcz odwrotnie, spotykam się z niezwykłą uprzejmością i chęcią pomocy.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Zwiedziłem Hutt River (kliknij), a potem postanowiłem tego samego dnia przedłużyć jazdę o kolejne 170 km, aby zwiedzić Park Narodowy Kalbarri. W tym parku najciekawsze są punkty widokowe, na których podziwia się kanion rzeki. Tutaj pierwszy raz zobaczyłem znaki drogowe ostrzegające przed australijskimi mieszkańcami buszu.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Zanocowałem w miasteczku Nordhampton, w hoteliku zorganizowanym w starym budynku z początku XX wieku. Byłem nieco zmęczony ponad 750 km drogi. Moja droga prowadzi teraz z powrotem w kierunku Perth, ale nie jadę już autostradą lecz widokową drogą wzdłuż brzegu Oceanu Indyjskiego. Jadę o wiele wolniej i zwiedzam wszystkie ciekawsze miejsca po drodze. A poza dwoma miasteczkami, najbardziej interesujące są kolejne Parki Narodowe, oraz niesamowite widoki brzegów morskich i plaż. Dzikich plaż, jedna za drugą, ile ich tylko zechcesz- to ponad 500 km brzegu oceanicznego. Na zdjęciach: centrum miasta Geraldton oraz jedna z białych plaż.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Najbardziej niezwykłym okazał się Park Narodowy Nambung, w którym najciekawsza była Pustynia Pinnacles. Te Pinnacles są ostańcami skalnymi, które najlepiej oglądać o wschodzie lub zachodzie słońca.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Ja dotarłem po południu i sam nie wiem kiedy, przypiekłem sobie po raz kolejny przedramiona. Co prędzej wróciłem do samochodu po koszulę z długim rękawem i kapelusz z rondem. Można również zwiedzić tę pustynie jadąc samochodem i tak tez zrobiłem, tym bardziej że robił się powoli kolorowy zmierzch. Na jednym z punktów widokowych zauważyłem pożar buszu.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Pożar buszu w australijskim lecie jest zjawiskiem groźnym i traktowanym bardzo poważnie. Na drogach często zauważysz znaki drogowe pokazujące zagrożenie pożarowe. Tego dnia było bardzo wysokie. Miałem w tym dniu również problem z noclegiem. W napotkanych hotelikach, owszem było miejsce, ale w cenie znacznie ponad 100 AUD za pokój wieloosobowy- tutaj raczej mało jest podróżujących samotników. W końcu, po raz pierwszy od dwóch lat wożenia w plecaku, użyłem mojego mini jednoosobowego namiociku. Jak to wyglądało na campingu zobaczysz na zdjęciu. Wyglądało dość zabawnie szczególnie w sąsiedztwie camperów.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Noc minęła szybko i nawet dość wygodnie. Potem znowu plaże… i odmiana: rezerwat z białymi wędrującymi wydmami. Przy drodze zrobiłem zdjęcie miejscu… ostatniemu dla motocyklisty. W tej torbie był pełna puszka z napojem, a na dole stała butelka… po alkoholu! Bardzo sugestywne miejsce pokazujące powody śmierci.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Ostatnim zwiedzanym Parkiem Narodowym był Yancheb, odległy tylko 42 km od Perth. W tym miejscu najciekawsze są zwierzęta: kangury, miśki koala oraz jaskinie. Na zdjęciach widoczki po drodze przed dojazdem do parku.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Sam Park Narodowy w tym dniu był praktycznie nieczynny- jaskinie były zamknięte dla zwiedzających. Mam za to kolekcję fotografii kangurów i misi koala.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Ostatnim oglądanym miejscem była stolica stanu Australia Zachodnia, prawie dwu milionowe Perth. Zamieszkałem w hoteliku w samym centrum miasta i zwiedziłem je w ciągu dwóch dni. Miasto znajduje się u ujścia rzeki Swan do Oceanu Indyjskiego. Leży na ogromnym terenie 125 kilometrów wzdłuż wybrzeża i  ok. 50 km w głąb lądu. Perth jest chyba najbardziej odosobnioną metropolią świata. Od najbliższego australijskiego dużego miasta- Adelajdy dzieli je aż 2845 km. Do Sydney leci się ponad 3 godziny samolotem. Łatwo sobie uzmysłowić te odległości, porównując czas lotów pomiędzy metropoliami w Europie. Jak takie miejsce nazwać: gdzieś tam, wśród buszu, za tysiącami kilometrów dróg, za pustyniami…, na końcu… Oddając samochód, jechałem przez miasto kilkadziesiąt kilometrów i bardzo cieszyłem się … z posiadanego GPS- a. To labirynt dróg szybkiego ruchu i pięknych osiedli z niską drewnianą australijską zabudową. Centrum z wieżowcami nie jest zbyt duże i można je zobaczyć przez kilka godzin.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

W pobliżu dworca kolejowego wyłączono z ruchu kilka uliczek, które stały się deptakami z mnóstwem drogich markowych sklepów. Podoba mi się park, z którego zrobiłem załączone zdjęcia.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Do parku od strony miasta wiedzie okazała aleja prawie 100 letnich eukaliptusów (wszystkie posadzono w 1929 roku). Ich białe pnie prowadzą do ogrodu botanicznego, w którym żałowałem, że jest akurat jesień i nie kwitną wspaniałe okazy pokazanej roślinności australijskiej. Ale spodobały mi się  kwiaty krzewów banksia. Niżej pokazuję dwie z 5 odmian. Jedną bardzo okazałą odmianę również możesz zobaczyć w relacji w Hutt River.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Wychodząc z parku zwiedziłem niewielką ekspozycję sztuki aborygeńskiej (pierwotni, ciemnoskórzy mieszkańcy Australii). Obok masz także mapkę z lokalizacją miejsc opisanych w relacji.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Następna relacja to: Nowa Kaledonia.

Powrót do poprzedniej relacji: Księstwo Hutt River.

Powrót na początek trasy: Singapur, Changi.