Wyspa Lord Howe, relacja z podróży

Wyspa Lord Howe, Australia, relacja z podróży (na marzec 2020)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

             

              Do Lord Howe – niewielkiej wulkanicznej wyspy na Morzu Tasmana (Ocean Spokojny), można dolecieć prawie codziennie z Sydney lub Brisbane. Położona jest w odległości około 600 km na wschód od Australii; 760 km na północny wschód  od Sydney; należy do stanu Nowa Południowa Walia jako terytorium o specjalnym statusie.

Przylatuje się tutaj niewielkim samolocikiem, ale za… wysoką cenę przelotu. Po dwóch godzinach kontemplowania znaku kangurka na skrzydle Eastern Australia Air, nagle pokazały się  wysokie klify a zaraz potem szeroka plaża, i już byłem na wyspie z mikroskopijnym budynkiem lotniska, ale za to w cieniu dwóch najwyższych szczytów Mounts Gower oraz Lidgbird (odpowiednio 875 i 777 m n.p.m.)

Wyspa ma 11 km długości i 0,3–2 km szerokości, powierzchnię 14,55 km². Możliwe, że jest pozostałością dużego wulkanu. Ma urozmaicony krajobraz, znajdują się w nim góry, doliny, wzgórza, obszary nizinne i nadmorskie klify… Zimą temperatura osiąga 13–18°C. Obecnie, na początku jesieni jest przyjemnie a temperaturą wody o szmaragdowym kolorze, z piękną rafą koralową i bogactwem życia w niej, osiąga około trzydziestu stopni. 

Pierwsi Europejczycy zaczęli się osiedlać na Lord Howe dopiero w połowie XIX wieku.- obecnie jest ich 401. Mieszkańcy wyspy utrzymują się głównie z turystyki. Określono, że ze względów bezpieczeństwa w jednym czasie na wyspie może przebywać maksymalnie 400 przyjezdnych. Siedliska ludzkie zajmują około 15% powierzchni wyspy, resztę stanowi teren chroniony, do którego wstęp odbywa się po wyszczotkowaniu i odkażeniu podeszw obuwia. Cała wyspa, ze względu na swoją wyjątkowość i endemiczną florę i faunę, od 1982 Wyspy Lorda Howe figuruje na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wpis ten obejmuje także pobliskie wysepki oraz skały (łącznie jest ich 28), takie jak Piramida Balla, położona 23 km na południe, czy Admiralty Islands (1 km na północ).

Posiadają tu 225 zarejestrowanych pojazdów, które mogą się poruszać z prędkością do 25 km/godzinę. Najczęściej na tych kilku uliczkach widać rowerzystów w kaskach.

Na wyspie obowiązuje zakaz trzymania kotów i świń. Trzymane są za to krowy, kury domowe (około 300) i bardzo nielicznie psy, kozy i konie. Większy problem mają tu z myszami, które dotarły w roku 1860-m. Zjadają rodzime owady i rośliny, do tego konkurują z ptakami o pokarm.  Drugi problem powstał w 1918 roku, kiedy z wyspą zderzył się SS Makambo; nim naprawiono statek, wydostały się z niego szczury śniade. Zaczęły zjadać nasiona kentii, z których sprzedaży żyła ludność wyspy, oraz ptasie jaja i pisklęta.

Próbowano prowadzić działania mające całkowicie wyeliminować je z wyspy. W 2009 opracowano nawet plan rozrzucenia na wyspie 42 ton zatrutej karmy, ale w społeczności wyspy nie było jednak konsensusu- w maju 2015 roku 48% mieszkańców zagłosowało przeciwko temu pomysłowi.

Na Lord Howe odnotowano 241 rdzennych gatunków roślin. W roślinności na wyspie można wyróżnić lasy deszczowe zdominowane przez palmę Howea Forsteriana, lasy mgliste (ciekawa nazwa), namorzyny…

Nie występują duże kręgowce, za to jest mnóstwo ptactwa. Jako gatunki szczególnie warte uwagi wymienione są dwa: nielotny wodnik brunatny (Hypotaenidia sylvestris), endemit Lord Howe, oraz Dryococelus australis . Na wyspie znajdują się duże kolonie ptaków morskich. Jest to główna ostoja rozrodu dla petreli brunatnych… Część gatunków wymarła. Dwa endemiczne ptaki zostały wytępione przez żeglarzy, którzy traktowali je jako jedzenie. Ponoć kiedyś były pozbawione strachu– chodziły bez obaw dookoła osadników i bez problemu dawały się zabijać patykami; raz uderzone, czy to bezpośrednio czy rzuconym patykiem, przebiegały jedynie kilka metrów i zachowywały się, jak gdyby nic im się nie stało. Siedzące na nisko gałęziach gołębie dawały łapać się w ręce…

Obecnie jednak nie jest tak dobrze. Żeby sfotografować trzeba zachowywać się spokojnie. Największy ubaw miałem z obserwacji skrzydlatego bractwa z werandy swojego domku.

Dodać należy 90 gatunków koralowców, w których schronienie znajdują ryby z blisko 500 gatunków…

Oceniają tubylcy, że kluczowymi zagrożeniami dla przyrody Lord Howe jest rybołówstwo, turystyka, gatunki inwazyjne i zmiany klimatu.

Kilkudniowy pobyt na wysepce spędziłem na „wolnych  obrotach”; podziwianiu przyrody na spacerach, w tym ogromnych drzew banion, cudnych kwiatów… ; oraz na moczeniu się w tych … cieplutkich, zielonkawych i pełnych ryb wodach, od malutkich do takich około metrowych- w tym żółwie.

Można tu między innymi: zajrzeć do muzeum, połazić po górkach i nadmorskich klifach, ponurkować, łowić ryby, posmerfować na falach, czy spróbować szczęścia grając „w kulki” na stadionie bowling club…

Niestety to miejsce bardzo drogie dla turysty z plecakiem. Najczęściej spotykanymi współtowarzyszami w tym mini RAJU byli starsi wiekiem Australijczycy.

Najbardziej rozbawił mnie jeden z komentarzy do opublikowanej relacji:-

– czy warto wracać do domu…?

– No tak, warte rozważenia!? W przyszłości- daj Boże jak najpóźniej, nie wiadomo gdzie się trafi…

 

Niżej galeria zdjęć

 

Przejście do następnej relacji: Australia, Ayers Rock

Przejście do poprzedniej relacji: Australia, Kalgoorlie

Przejście na początek trasy: Tajlandia, Khon Kaen…