Chiny kwitnące: Shenyang, Jinan, Chongqing… . Relacja z podróży.

Chiny kwitnące: Shenyang, Jinan, Chongqing… . Relacja z podróży.

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

 

             

Super pociągiem dotarłem do największego miasta Mandżurii, ośmiomilionowego Shenyang. Po drodze migotały kolejne wioski z burymi jeszcze polami- niewiele można zobaczyć z okna pociągu osiągającego prędkość ponad trzysta kilometrów na godzinę (zobaczyłem 306).

 

 

Po  przyjeździe spacer doprowadził mnie  do placu z pomnikiem Mao Zedonga. Jego „rewolucja  kulturalna” w latach 1966-76 spowodowała szalejący terror, ale co by nie powiedzieć- patrząc z perspektywy współczesnej, doprowadziła do jedności kraju i… obecnego poziomu gospodarczego. Dookoła mnóstwo wieżowców. Miasto jest głównym ośrodkiem gospodarczym i naukowym północno- wschodnich Chin. Dawniej dominował przemysł ciężki, obecnie to głównie środki transportu, rafinerie, włókiennictwo… Z Pekinem  łączy je express Jingshen.

 

 

Shenyang był z początku siedemnastego wieku stolicą cesarską. Potem stolicę przeniesiono do  Beijing, ale ładny pałac pozostał i cieszy oczy zwiedzających. Ruszyłem do niego pieszo.

Lubię ten sposób niespiesznego zwiedzania, gdyż pozwala mi poczuć miejsce w którym jestem, dojrzeć prawdziwe życie ulicy, poobserwować mieszkańców, czy wreszcie skosztować lokalnych potraw. 

Duży teren pałacowy jest zbliżony  funkcjami do popularnego Zakazanego Miasta, choć nie został tak pieczołowicie odrestaurowany. Był to pałac dynastii Qing ze stolicą w latach 1624-43. Wędrowałem pomiędzy kolejnymi placami, zrobiłem wiele  zdjęć i co dziwne, nie dostrzegłem turystów obcokrajowców.

 

 

Głównymi zabytkami regionu są właśnie te związane z cesarską historią. Kolejnymi są grobowce władców: Nurchaczego i jego syna. Jeden z nich znajduje się w rozległym Parku Beiling . Na terenie 3,3 km2 zorganizowano piękny park, którzy mieszkańcy w „moim wieku” wykorzystują, poza spacerami, do: ćwiczenia tańca, śpiewu karaoke, gry w karty.

Nie chcę tutaj zbytnio komentować jeszcze jednego „popularnego zajęcia”, ale od częstego za przeproszeniem „charchania i plucia”, zbierało mi się też… coś innego-  w żołądku.

– A myślałem, że po olimpiadzie letniej, ten obrzydliwy obyczaj zanikł- Jak widzę, tylko w stolicy i miejscach turystycznych.

Grobowiec terenem przypomina pałac z wieloma budynkami. Sam grobowiec- Qing Shaoling Tomb, otoczono wysokim murem z  basztami i bramami  wejściowymi.

 

 

 

Do Jinan w prowincji Shandong przeskoczyłem samolotem China Southern- prawie 2 godziny lotu na południe. W Chinach odległości są duże i nie zawsze ma sens podróż pociągami. Miasto niezbyt mi się spodobało. Mimo, że ponad 2- milionowe, nazwałem je „Jinan w budowie”. Zapamiętałem pyszne jedzonko: makaron z warzywami i cebulą za równowartość około 8 złotych.

 

 

Kolejny żabi skok, tym razem ponad 2 godzinny i jestem w pięknym Chongqing. Ponad sześciomilionowe miasto wydzielone- jedno z czterech w Chinach. Do hostelu w centrum dojechałem metrem. Piszę o tym, gdyż po drodze w ciągu prawie godzinnej jazdy, miałem okazję podziwiać wspaniałe widoki miasta, poprzecinanego rzekami, i rozłożonego na wzgórzach z lasem 339 wieżowców.

 

 

Nie mogłem nie zrobić postoju w okolicy przystanku metra- dla niesamowitego widoku: na rzekę Jangcy, mosty i wieżowce.

Autobusem wyjechałem na koniec półwyspu, na połączenie rzek Jangcy i Jialing Jiang, aby zobaczyć most zbudowany z wieżowców: bramę do nieba- Chaotianmen i przystanie wycieczkowców rzecznych. Zaraz za miastem znajduje się tama na Jangcy, a wspomniane wycieczkowce wypływają na zwiedzanie zbiornika zalewowego trzech przełomów Jangcy. Będąc w Chongqing warto zajrzeć do rzeźb skalnych w Daza (UNESCO).

 

 

Na koniec krótkiego opisu pokazuję jedną ze świątyń i pomnik… pałeczek.

 

 

Haikou znajduje się w południowych Chinach, na wyspie Hajnan i jest ośrodkiem administracyjny prowincji o tej samej nazwie. Niespełna dwa miliony mieszkańców, miasto portowe, ośrodek przemysłu rybnego, cukrowniczego, olejarskiego… elektronicznego.

 

 

Ostatnim lotniczym stopem w południowo- wschodnich Chinach, było Changsha w prowincji Hunan. Do tego portu nad rzeką Xiang Jiang, do końca lat 70-ch XX wieku przyjeżdżały tłumy osób, by zobaczyć miasto, skąd pochodził przewodniczący Mao Zedong.

 

 

 

Powrót na początek tej relacji: Chiny kwitnące: Shenyang…

Przejście do następnej relacji: Chiny….

Przejście do poprzedniej relacji: Chiny kwitnące: Qingdao, Harbin, Changchun, Jilin.

Przejście na początek trasy: Korea Południowa