Balikpapan, Borneo Wschodnie, relacja z podróży

Balikpapan, Borneo Wschodnie, relacja z podróży (na luty 2020)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

             

              Balikpapan jest dużym portowym miastem po wschodniej stronie Wyspy Borneo. Trzeba powiedzieć,

– jaka ta wyspa jest duża? Otóż, obrazowo przestawiając, znacznie ponad dwukrotnie większa od Polski, podzielona pomiędzy: Indonezję, Malezję i mały Sułtanat Brunei. Jest trzecia w świecie pod względem wielkości po Grenlandii i Nowej Gwinei.

Lecąc nad nią widzi się bezkres lasów tropikalnych, w których można jeszcze spotkać np. orangutany, czy małe słonie leśne…

              Prawie milionowa aglomeracja miejska Balikpapan nie jest zbyt atrakcyjna turystycznie. Zwiedzałem pieszo i  przy pomocy mini busów. Najpierw aleją nadmorską w stronę portu na cyplu: wiele niezbyt ciekawych plaży, z mini knajpkami- ruchomymi straganami. Port nowoczesny, ale oprócz wielu drewnianych bud oferujących bilety, nie  zauważyłem pasażerów, podobnie jak innych turystów- poza piszącym te słowa.

Jestem praktycznie co kilka metrów sympatycznie zaczepiany po angielsku, ale gdy przychodzi do rozmowy, okazuje się, że ta zaczepka to jedyne znane słowa. Znajomość innych języków- poza lokalnymi, jest praktycznie zerowa.

Pozostał mi powrót minibusem do centrum i spacer wzdłuż głównej  ulicy miasta, żyjącego z ropy naftowej, przemysłu chemicznego, drzewnego, oraz wywozu towarów regionu: drewna, kauczuku i produktów wytwarzanych z palmy kokosowej. Miasto takie sobie, mnóstwo sklepików przy długim brzegu morskim nad Cieśniną Makasarską.

Najciekawszym okazał się nie turystyczny, niezwykle egzotyczny bazar, z np. suszonymi rybami, od największych, do takich o długości około 1,5 cm. Dodaj ogromne, dojrzale owoce tropikalne… ślina cieknie. Ale ile można ich próbować, w końcu na odczepnego zakupiłem kiść bananów. Przy bazarze od strony plaży rozlokowało się mnóstwo knajpek wszelkiej maści. Również takie, gdzie na stołach w pakuneczkach uplecionych z bananowca, leżały stałe składniki posiłku, typu tutejsze odmiany ziemniaczane, czy ryż. Klient sam sobie je serwuje, płacąc odpowiednio po konsumpcji.

Oczywiście, trzeba dodać  skwar i dużą wilgotność powietrza, powodujące, że po kilku szybszych krokach OCIEKAM…

Niżej galeria zdjęć

 

Przejście do następnej relacji: Indonezja, Belitung

Przejście do poprzedniej relacji: Indonezja, Pontianak

Przejście na początek trasy: Tajlandia, Khon Kaen…