Syria, relacja z podróży. Część I: Podróż do Damaszku.

Syria w czasie wojny, relacja z podróży (na sierpień 2019)

Część I: Podróż do Damaszku.

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

              Na początek, nie, nie jestem szalony. Mimo, że to była podróż do krainy:

– zawalonych budynków,

– morza ruin 

– i wielkich kraterów po bombach.

– Krainy, w której objeżdża się szerokim łukiem tereny zajęte przez terrorystów,

– i z bardzo przyjaznymi ludźmi.

Syria właśnie zaczyna wydawać wizy turystyczne. Ale nie jak leci, tylko wybranym turystom, którzy wykupili wycieczki zorganizowane  w lokalnym biurze podróży. Podpowiadam zainteresowanym jedno z nich: www.untamedborders.com.

              Syria w przeszłości sympatyzująca z socjalizmem, od 2011 roku jest rozrywana konfliktami wewnętrznymi. Protesty przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Assadowi szybko przerodziły się w wojnę domową sił rządowych z bojówkami rebeliantów. Powstały chaos natychmiast wykorzystali terroryści, organizując różne ugrupowania w tym tzw. Państwo Islamskie (ISIS). To z kolei spowodowało, że w konflikt zaangażowały się mocarstwa USA i Rosja- tyle, że nie zawsze współpracując za sobą.

              ISIS po zajęciu części roponośnych terenów syryjskich finansowało się ze sprzedaży ropy, przemytu, zrabowanych dzieł sztuki, i… okupów za porwania. Przejęło kontrolę nad dużą częścią terytorium kraju  i wprowadziło brutalne własne rządy, które doprowadziły do cierpienia miliony ludzi. Przeprowadzano masowe egzekucje, ukrzyżowania czy  ścinanie głów niewiernym. ISIS zdobyło kilka dużych miast w tym Palmirę, gdzie uległy zniszczeniu i zrabowaniu niezwykle cenne zabytki. Rok temu bojowników wypędziły stamtąd wojska syryjskie przy udziale Stanów Zjednoczonych.

Ogłoszenie upadku ISIS sprawiło, że zacząłem rozglądać się za możliwością odwiedzenia tego kraju.  Syria fascynowała mnie od lat, zwłaszcza gdy rozpocząłem wędrówki po Jedwabnym Szlaku. Chciałem zobaczyć kraj leżący na jednym z jego krańców, z bogatą historią i kulturą, sięgającą tysięcy lat przed naszą erę. No i ostatni, jaki mi pozostał do zobaczenia z listy krajów na świecie.

Lubię zwiedzać zabytki z listy UNESCO. Przed wojną właśnie one były największą atrakcją turystyczną nie tylko Syrii ale całego Bliskiego Wschodu. Palmyra należała do najjaśniejszych gwiazd turystycznych- cała została wpisana na listę UNESCO. W 2015 roku ISIS zburzyło wspaniałą świątynię Bella, w ramach unicestwiania bałwochwalczych, przedislamskich zabytków.  Przez UNESCO była  uznana za jedną z najważniejszych budowli sakralnych z pierwszego wieku znajdujących się na całym Bliskim Wschodzie. W czasie kolejnych walk Palmyra zmieniała „gospodarzy”, przez co doszło do kolejnych zniszczeń. Usłyszałem, że  Rosyjscy naukowcy od 2017 roku rozpoczęli  prace rekonstrukcyjne. Gdy ogłoszono w 2018 roku planowane udostępnienie Palmyry zwiedzającym, stwierdziłem, że pora się tam wybrać.

Chciałbym przypomnieć, że obecnie większość Syrii jest stosunkowo spokojna. Dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa wykupiłem tygodniową wycieczkę, na którą udało się skompletować uczestników, którymi byli Martin- Kanadyjczyk, oraz Denis z Rosji.

 Wspomniana wyżej firma wynajmuje przewodników, samochody, oraz załatwia ze znacznym wyprzedzeniem wizy i konieczne pozwolenia na poruszanie się po konkretnych miejscach w kraju. No i tak jak w  prawie wszystkich krajach muzułmańskich, można do Syrii wjechać, gdy nie ma w paszporcie jakichkolwiek śladów bytności w Izraelu.

Spotkaliśmy się w Bejrucie, skąd odjechaliśmy przysłanym po nas samochodem syryjskim. Wieczorem przed wyjazdem w lokalnej telewizji jeden z kanałów prowadził nieustanną transmisję ze święta Hadż w Mekce. Na granicy nie mogłem nie zrobić zdjęcia…

 

 

W Damaszku w przeuroczym starym hoteliku na starym mieście spotkaliśmy się z syryjskimi opiekunami. Jeszcze popołudniem poszliśmy pieszo z przewodnikiem na uliczki starego Damaszku.

 

 

Antyczny Damaszek to stolica oraz drugie co do wielkości (po Aleppo) miasto Syrii. Leży w oazie nad rzeką Barada u podnóża gór Antyliban, na skraju Pustyni Syryjskiej. Uważa się je za najstarsze, nieprzerwanie zamieszkane miasto na świecie – pierwsze ślady osadnictwa pochodzą z III tysiąclecia p.n.e.

Cały kolejny dzień w Damaszku w plątaninie  uliczek był niezapomniany, gdzie dla mnie z każdego kąta wyzierały wieki i tysiąclecia historii.

 

 

Stare Miasto otoczone jest dawnym rzymskim murem, w przeciągu 2000 lat częściowo zburzonym oraz wielokrotnie przebudowywanym. Znajduje się w nim kilka bram. Przy każdej z nich i prawie na każdym skrzyżowaniu  dróg, oraz przy ważniejszych zabytkach znajdowały się uzbrojone patrole wojska i policji. O wojnie przypominały właśnie te patrole i plakaty wojenne.

 

 

Wielki Meczet Umajjadów z 705 roku to najstarsza budowla w mieście, najważniejsza świątynia w Syrii i czwarta co do ważności w świecie muzułmańskim; została przebudowana z bazyliki Św. Jana Chrzciciela. Do tej pory przechowywane są tam relikwie św. Jana Chrzciciela (czczonego przez muzułmanów jako jednego z proroków). Wart zajrzeć do podziemnej kaplicy św. Ananiasa, czy około 125 innych zabytków pochodzących z różnych okresów historycznych.

 

 

Khan Assad Basha było schroniskiem dla karawan, a turecka łaźnia Nour Al-Din Al-Shaheed jest nadal w użyciu.

 

 

Gdy zgłodniałem, lubiłem zaglądać do pokazanej na zdjęciu ulicznej knajpki. Słodycze wyglądały nieźle, ale z moją nadwagą… tylko się przyglądałem.

 

 

Damaszek jest teraz bezpieczny dla podróżującego, ale trzeba zachować ostrożność, restauracje, bary, muzyka itp.. Jest nawet możliwe poruszanie się wieczorem w starym mieście. Naprawdę fascynujące miasto z przyjaznymi mieszkańcami. krajuJeżeli chodzi o stroje Syria jest dość liberalna, ponieważ chrześcijanie i  muzułmanie żyją w niej obok siebie, dlatego przygotowanie odzieży na  podróż nie wymaga specjalnego przygotowania. Syryjczycy próbują żyć obok siebie i radzić sobie jak najlepiej.

Szukałem „diabła na daszku…” z wiersza poety, ale nie znalazłem. Chyba polazł dalej w stronę wojny.

 

 

Przejście do części II: Syria wojenna