Rodos, relacja z podróży

Rodos, relacja z podróży (na wrzesień 2020)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

 

Rodos, największa wyspa w archipelagu Dodekanezu, jest popularnym celem wyjazdów urlopowych. Koniec września wydał mi się odpowiednią porą, i nie pomyliłem się. Jest około 30 stopni i mnóstwo opalonych na ciemny kolor. Miasto Rodos ma ponad 50 tysięcy mieszkańców, ładne plaże i starówkę na Liście UNESCO. Kiedyś istniał to słynny Kolos z Rodos, jeden z siedmiu cudów starożytnego świata.

 

 

Najpierw potuptałem do mariny, aby popatrzeć na ofertę  wycieczek drogą morską… W ładnej zatoce portowej jedną z ozdób są pękate wiatraki młynów.

 

 

Stare Miasto jest ogrodzone murem obronnym, wybudowanym za czasów średniowiecza i można się do niego dostać poprzez kilka bram wjazdowych. Rodos przez wiele lat podlegało różnorakim panowaniom, co zobaczy się w centrum. W mieście dostrzec można wpływy kultury rzymskiej, Joannitów, tureckiej, oraz późniejsze włoskiej i greckiej. Tuż obok meczetów, stoją synagogi czy kościoły chrześcijańskie. Najbardziej imponującym jest Pałac Wielkiego Mistrza Zakony Joannitów…

 

 

Na starym mieście, poza  ruinami akropolu znajduje się wspaniale odbudowany pałac. Rycerze Szpitalnicy Św. Jana z Jerozolimy, Cypru, Rodos i Malty, przebywali to przez dwa wieki (XIV-XV wiek n.e.).

 

 

Wewnątrz murów, miasto jest zamieszkane i tętni nie tylko turystycznym gwarem.

 

 

Stare miasto nie jest zbyt wielkie i można tu przez kilka godzin, poszwendać się po uliczkach.

 

 

Wyspę poza miastem można zwiedzić korzystając z trzech środków lokomocji: autobusami, wynajętym pojazdem, lub łodzią. Ja popłynąłem do Lindos, z dwoma kąpielami po drodze (plaże Stegna i Tsabika). Po drodze po wschodniej stronie Rodos, w ciągu dwóch godzin w jedną stronę, pięknie widoczne z wody  są wsie i kurorty: Kalithea, Afantou, Charaki. Zaciekawiają cudne widoki na morze, klify, piękne plaże, i do tego zabytki sprzed dwóch tysiącleci. Znajdzie się i Zatoka Antony Quinn, gdzie nakręcono „Działa Nawarony”.

 

 

Spodobały mi się głównie prześliczne, wąziutkie uliczki Lindos- z około 800 mieszkańcami i osiołkami na wąskich uliczkach..

 

 

Warto tu pospacerować pośród sklepików, mnóstwa restauracyjek, potem usiąść np. przy piwku, i pokontemplować widoki. Ze starożytnego Akropolu rozpościera się widok na malowniczą Zatokę Św. Pawła.

Tutaj można naprawdę się cieszyć złotym piaskiem i turkusowym kolorem morza…

 

 

Na koniec nie można nie wspomnieć:

– o pięknej pogodzie,

– życzliwych Grekach, oraz

– sałatce po grecku z owocami morza…

 

 

Jeszcze tylko facet w masce, i mapka trasy w archipelagu…

 

 

Przejście do kolejnej relacji: Simi