Wołgograd, Rostów nad Donem, Krasnodar, Majkop, relacja z podróży

Wołgograd, Rostów nad Donem, Krasnodar, Majkop, relacja z podróży (na wrzesień 2019)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

Wołgograd w przeszłości byl Saraj Sarajem, chyba największym miastem świata i Carycynem (od 16 wieku). Jeszcze w 1961 roku nazywał się Stalingradem.

– Tak, tym miastem, pod którym w ciągu pół roku na przełomie 1942/43 roku biły się dwa miliony żołnierzy, z czego ponad dwa miliony osób zginęło.

Rosjanie zbudowali muzeum Panoramy Stalingradu. Warto zajrzeć nie tylko dla militariów… Od sierpnia 1942 roku do 02.02.1943 radzieccy żołnierze okrążyli 6 armię niemiecką i ją unicestwili (ponad 750 tysięcy żołnierzy), co  w połączeniu z Bitwą na Łuku Kurskim oddało inicjatywę wojenną wojskom radzieckim. W górnej części muzeum znajduje się ogromny obraz panoramy stalingradzkiej.

Drugim miejscem upamiętniającym bitwę stalingradzką jest Kurgan Mamałowa, mauzoleum bitwy stalingradzkiej. Turysta znajdzie tutaj monumentalne pomniki, rotundę z wartą honorową i płonącym zniczem, cerkiewkę Wszystkich Świętych i budowę potężnego pomnika Matki Ojczyzny.

 

 

Idąc  od budynku panoramy ulicą Nadbrzeżną, dojdzie się do centralnych schodów z fontannami i kolumnadami. W pobliżu znajduje się port rzeczny, który oferuje ponad godzinne wycieczki. Popłynąłem o zachodzie słońca, jak oni mówią „tiepłachodem”, po szeroko rozlanej Wołdze.

 

 

Wołgograd mi się spodobał. Nie dlatego, że prawie nie ma w nim wiekowych zabytków. Również nie dlatego, że prawie na każdym kroku jest… militarny pomnik historyczny (jestem w stanie ich zrozumieć- półtora miliona ofiar). Szwendając się po mieście, nie było tej historycznej atmosfery, po prostu było ciekawie, ludzie się bawili z okazji rocznicy powstania miasta, były fajerwerki,….

 

 

Do Rostowa nad Donem (473 km) dotarłem podłej jakości pociągiem- podróż starszego typu wagonami zajęła cały dzień.

Cichy Don” po raz pierwszy wymyślił M. Szołochow. Ja oglądałem tę długą na dwa tysiące kilometrów „rzeczkę” z nabrzeża Rostowa na Donu- jak tutaj mówią. Szołochow przygląda się jej z pomnika, a obok  „tiepłachody” oferują rzeczne wycieczki.

 

 

Spacer do centrum ponad milionowego Rostowa rozpocząłem od ulicy Puszkina, która jest aleją z drzewami pośrodku jezdni i drobnymi pomnikami. Podobał mi się lew ze złotą rybką w łapach- złapał sobie złotą rybkę, czego nie mogą powiedzieć liczni wędkarze „na rybałce”.

 

 

Po południu przejechałem autobusem do Krasnodaru nad Morze Czarne (284 km). W tej części podróży znacznie częściej przemieszczałem się autobusami, gdyż przejazdy kolejowe są zbyt skomplikowane i wydłużają czas jazdy. Po przyjeździe do kolejnego miasta, pierwszym obowiązkiem dla mnie, jest zakup…. kolejnego biletu.

Krasnodar, dawniej Jekaterynodar, jest dużym ponad 800 tysięcznym miastem. W centrum, caryca Katarzyna II (Jekaterina) przygląda się miastu, które nakazała założyć kozakom w końcu XVIII wieku dla obrony południowych rubieży swojego kraju.

 

 

Miasto, które mnie jednak niezbyt się spodobało. Było dla mnie przystankiem w drodze na Półwysep Krymski: rozwlekle, posiadające w centrum mnóstwo starych kamieniczek i byle jakość- brak remontów uliczek o kocich łbach. Na opłotkach Krasnodar posiada nowo wybudowany Park Galickiego.  Jest to park  typu współczesnego z betonowymi uliczkami przeznaczonymi do współczesnych szaleństw, chociażby na elektrycznych hulajnogach.

 

 

Wyjazd na Półwysep Krymski opisałem w innej relacji.

Po powrocie pojechałem do niewielkiej Republiki Adygei. Autobusem po trzech godzinach byłem  na miejscu. Jej stolicą jest Majkop.  Leży u podnóża Kaukazu i dlatego znalazła się na mojej trasie.

W przeszłości, to o Adygeję Hitlerowcy toczyli boje na Łuku Kurskim- aby zdobyć tutejsze złoża ropy i gazu.

Jest również takim miejscem, które nie chce należeć do Kraju Krasnodarskiego, mimo, że jest nim otoczone dookoła- robią wszystko, aby ich Krasnodar nie połknął.

Adygejczycy nazywają siebie Słowianami Adygei i chyba ich język potoczny, oficjalnie rosyjski, nieco się różni, gdyż spotykałem się z nierozumieniem mojego rosyjskiego…

Zwiedzałem 145 tysięczne miasto wykorzystując przejazdy marszrutkami- najpierw do Placu Lenina, a potem spacerem dookoła w stronę rzeki Białej. Nowoczesny- ozdobny budynek uniwersytetu a potem meczet, ze znajdującym się obok muzeum narodowym.

 

 

 Ceglastym kolorem wyróżniał się odnowiony budynek lokalnego browaru oraz  teatr narodowy przy ulicy Puszkina. Miasto tu poza centrum posiada budynki przypominające rosyjską wieś- nakrytą eternitem.

 

 

Niżej również mapka trasy opisanej w relacji.

 

 

Przejście do następnej relacji: Krym…

Przejście do poprzedniej relacji: Kaługa, Tuła, Woroneż

Przejście na początek trasy: Północna Ukraina