W poszukiwaniu zorzy polarnej. Gotlandia, relacja z podróży

W poszukiwaniu zorzy polarnej. Gotlandia, relacja z podróży (na marzec 2024)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

Tym razem chciałem poszukać zorzy polarnej. Zamierzałem objechać Szwecję i Norwegię. Rozpocząłem od szwedzkich wysp na Bałtyku. Pierwszą na trasie mam Gotlandię, czyli przez stare Visby w kierunku Fårösund… Tutaj zorzy nie zobaczę: buro i mokro.

 

 

Rezerwując hotel na Gotlandii, nie sądziłem, że znajduje się przy interesującym niewielkim skansenie, w którym wyeksponowano zabytkowe domostwa. Nazywają go Muzeum Bunge. Żeby tu trafić, trzeba wysiąść z autobusu nr 20 (do Fårösund) na przystanku Bunga Kyrka. Strzeliłem fotkę kościołowi (kyrka). Potem potuptałem w stronę skansenu, kropiło, a skansen okazał się dostępny tylko zza płotu…

 

 

Fårö (Fåre) to niewielka wyspa na północ od Gotlandii, przy południowo-wschodnim wybrzeżu Szwecji, druga pod względem powierzchni w prowincji Gotlandia. Populacja wynosi ok. 500 osób. Użytkowana dla celów rolniczych.

Jak się dostać?  Z Visby 55 km autobusem do Fårösund. Ostatni przystanek jest przy bezpłatnym promie na wyspę Faro (co 30 minut). Radzę jechać samochodem, gdyż na wyspie nie ma publicznego transportu.

 

 

Stąd także odchodzą promy na nieco dalej położoną wyspę Gotska Sandöns, która jest parkiem narodowym, i najłatwiej tam się dostać w lecie (częściej kursują promy).

 

 

Visby jest stolicą szwedzkiego regionu Gotland..  Położone nad Bałtykiem w zachodniej części wyspy Gotlandia. Miasto (25 tysięczne), było wczesnośredniowiecznym ośrodkiem handlu bałtyckiego. Zachowało się ponad 200 średniowiecznych budynków z kamienia, ruiny 23 kościołów i katedra. Centrum otacza dobrze zachowany średniowieczny mur obronny o długości ok. 3,5 km i wysokości 11 metrów, z ponad 50 wieżami. Latem jest tu organizowany festiwal „Tydzień Średniowieczny”. A poza tym port lotniczy, kąpielisko morskie i ośrodek turystyczny. Z portu kursują duże promy w dwóch kierunkach do Szwecji kontynentalnej. Ja płynę 3 g. na północny zachód, do Oskarshamn. Wypływam przy słoneczku (od razu lepszy humor), po całym dniu mżawki, przy zaledwie sześciu stopniach na plusie.

 

 

Przejście do następnej relacji: Szwecja, Oskarshamn, Olandia, Kalmar i Karlskrona