Włochy

Spis treści

27-11-2015

Wenecja, informacje organizacyjne

Wenecja, nformacje praktyczne

Nie zamieszczam ich zbyt wiele, ponieważ jest ich mnóstwo w…  „milionie” przewodników.

Hotel: spaliśmy w lądowej części miasta Wenecji, w dzielnicy Mestre. Z uwagi na dobrą cenę i dogodne połączenie do Wenecji, wybraliśmy Hotel Vienna (256 zł/noc/ pokój 3 osobowy ze śniadaniem. Hotel czysty, zasługujący na polecenie.

Dojazd Mestre- Wenecja: hotel znajduje sie w odległosci kilkuminutowego spaceru od stacji linii kolejowej. Wenecję z lądem łączy most drogowy i kolejowy. Za 1,5 EUR dojedziesz do końcowej stacji, już po drugiej stronie mostu przy Canale Grande. Można dojechać również autobusami, i samochodem. Jednak parkingi są b. drogie, tak że najrozsądniejsze są kolej i autobusy.

Zwiedzanie Wenecji (jednodniowe): Wenecja jest miastem drogim. My pojecha;liśmy tramwajem wodnym. Jest kilka rodzajów i tras. Wszystkie kosztują 7,5 EUR niezależnie od ilości przystanków. Njalepsza widokowo trasa prowadzi po Canale Grande (30-45 minut). Za darmo zwiedzisz Bazylikę Św.Marka. Nie przejmuj się kolejką- idzie szybko. Wenecja to mnóstwo zabytków, muzeów…

Jeżeli nie masz za dużo czasu a chcesz zobaczyć to co najciekawsze, weż od ulicznych naganiaczy mapkę łodzi typu „hop on hop off”. W najciekawszej części wokół Placu Św. Marka oraz nabrzeża, na mapce wyrysowano trasę pieszą. Masz trasę zwiedzania + inf. z przewodnika. Zajmie kilka godzin z czasem na posiłek, w jednej z uroczych restauracyjek. Weszliśmy do wspaniałego Pałacu Dożów (wstęp 8 EUR). Ten sam bilet obowiązuje jeszcze do kilku muzeów.

Powrót do relacji z podróży

 

27-11-2015

Wenecja, relacja z podróży

 

26-04-2013

Włochy."Wschodnia Sycylia i… wulkany", relacja z podróży

Wschodnia Sycylia i… wulkany

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

W obecnej podróży po  Europie zwiedzam małe kraje, czy też terytoria zależne, naszego europejskiego kontynentu. Rozpocząłem od Księstwa Zakonnego Seborga,… a ostatni opis podróży był z  Suwerennego Rycerskiego Zakonu  Szpitalników Św. Jana, z Jerozolimy, z Rodos, i z Malty. (kliknij). Znajdziesz także trochę zdjęć z Rzymu (kliknij-za trochę, bo nie zdążyłem), oraz z Watykanu (kliknij, za kilka dni). Na włoską wyspę Sycylię przyjechałem pociągiem, już z grupka przyjaciół, do których dołączyłem w Rzymie. Zamierzamy przez jedenaście dni zwiedzić najciekawsze miejsca tej wyspy, której historia sięga kilkunastu wieków przed naszą erą. Leży na Morzu Śródziemnym i jest oddzielona cieśniną od Włoch. Posiada wraz z przyległymi wyspami powierzchnię ponad 25 tysięcy km2 ,  oraz nieco ponad 5 milionów mieszkańców. Trwałe ślady na wyspie pozostały do dzisiaj, zwłaszcza po kolonizacji greckiej i rzymskiej. Sycylijczycy mają bogatą historię, wraz z okresami samodzielnej egzystencji państwowej, a w drugiej połowie XIX wieku stali się jako region autonomiczny, częścią Włoch. Nocnym pociągiem z Rzymu do Taorminy (67 EUR) przyjechałem w godzinach porannych. Taxi (5 EUR/os.) dowozi nas po stromym zboczu do Hostelu Taormina (20 EUR/łóżko/noc). Miejsce godne polecenia dla plecakowego turysty. Uliczki miasta bardzo strome z domami przyklejonymi do zbocza góry. W oddali widać dymiące kratery ETNY. Spaceruję po deptaku między zabytkowymi domami, kościołami, od bramy do bramy na końcu. Za nią dworzec autobusowy. Zwiedzam historyczny teatr grecki z piękną panoramą na kaskadowo ułożone domy miasta.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Oglądamy pamiątki sycylijskie. Podoba mi się trójnogi Triskelion, symbol Sycylii z głową Meduzy i trzema nogami, od mórz okalających wyspę. Oblewają bowiem Sycylię trzy Morza: Śródziemne, i mniej znane Tyreńskie, oraz Jońskie. Są też ładne malowane gliniane głowy, rodzaj wazonika- ozdoby. Próbuję tutejszego przysmaku Cannolo w powyginanym waflu, słodki sernik z dwoma wisienkami (pyszny).

www.wedrowkizpawlem.pl

04

Drugi dzień rozpoczął się wcześnie. O 6,30 odjeżdżamy autobusem (4,8 EUR) do Katanii, i przesiadamy się na kolejny do Syrakuz (6 EUR), by tam wsiąść do pociągu do Noto (3,45 EUR). Poszło sprawnie i szybko. Cel wyjazdu- miasto Noto, leży na płd. krańcu Sycylii, najdalej wysuniętym jej krańcu, w odległości ok.80 km od Taorminy. Z dworca krótki spacerek w stronę centrum tego 24 tysięcznego pięknego miasta, którego początki sięgają IX wieku p.n.e. (Neaton- czasy greckie, a Nepton w czasach rzymskich). Miasto jest w kolorach miodowo- c. beżowych, od koloru tufu wulkanicznego. Obecnie budowle Noto są nazywane perłą baroku sycylijskiego, oraz wpisane są na listę … UNESCO. Miasto znane z uprawy migdałowców. Przed dojściem do centrum przechodzę przez park z popiersiami i dachem z drzew, a potem wchodzę do niego przez Bramę Królewską, z symbolami: wieży, pelikanem i psem (symbole: siły, wiary i wierności). Do większości zabytków poza kościołami nie można wejść. Ładne Kościoły: Św. Franciszka, Św. Chiary, i okazała katedra. Na zdjęciach brama oraz katedra.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Kilka pałaców wokół katedry, oraz piękny budynek teatru, a z drugiej strony na szczycie fontanny, XVIII wieczna rzeźba Herkulesa. Spektakularne wrażenie robi Via Nicolaci- ulica z pałacami posiadającymi balkony z kutymi balustradami, podtrzymywanymi przez groteskowe figury: maszkarony, lwy, syreny … Na zdjęciach pokazuję balkony i zabawny rysunek … na fartuchu kuchennym: nie widzę, nie słyszę, nie mówię. Warto zwrócić uwagę na sycylijską mafię, zabójstwa sędziego… w końcu XX wieku. Podobno obecnie jej wpływy są mniejsze. Trzy godziny wystarczyły na zwiedzanie.

www.wedrowkizpawlem.pl

08

Wracamy znowu autobusem do Syrakuz (3,4 EUR). Miasto z wieloma zabytkami w dwóch grupach: w głębi miasta ruiny z czasów grecko- rzymskich, oraz na urokliwej wyspie Ortygii. Miasto także na liście UNESCO, robi wrażenie jakby mieszkańcy postanowili je oddać … turystom, aby samemu żyć w nowszej, nowoczesnej części miasta. Postanawiamy zwiedzić tylko Ortygię. Z lądu na wyspę wiodą trzy mosty, a na jej zwiedzenie wystarczy 2-3 godziny czasu. Zaczynamy zwiedzanie od ruin Świątyni Apollina (VI wiek p.n.e.). Wąskie uliczki- główna Via Matteotti zaprowadzi do Placu Archimedesa, z wielka Fontanną Artemidy. Ta bogini łowów przedstawia popularną legendę zamiany Aretusy w źródło (zdjęcie). Nieco dalej Katedra, łącząca swoją konstrukcją świątynię Ateny z bazyliką katolicką. Uliczką przy Klasztorze sióstr Santa Lucia alla Badia (surowa reguła), dochodzimy do Źródła Aretusy, oczka ze słodką wodą, pomimo sąsiedztwa morza (ryby i kępa papirusów- drugie zdjęcie). Obok źródła pomnik Aretusy i myśliwego Alfeo. Pomimo zamiany jej w źródło nie uciekła przed jego miłością, gdyż aby się z nią połączyć…  zamienił się w rzekę. Ciekawa legenda, mit ?

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Tym razem pociągiem wracamy z Syrakuz do Taorminy (8,3 EUR). Podziwiamy widoki domów Taorminy poprzyklejane do stromego zbocza. Trzeci dzień zaczął się ponownie wczesną pobudką by zdążyć na 6.00, na autobus do Messyny. To 30 km na północ (4,1 EUR, 30 minut). W Messynie szukamy autobusu do kolejnego miasta Milazzo. Wiemy, że o 9,30 mamy prom- statek wycieczkowy na Wyspy Liparyjskie/ Wyspy Eolskie. Nazwa Wyspy Eolskie pochodzi od greckiego władcy wiatrów Eola, wg mitologii greckiej miał tam siedzibę. Aby zdążyć jedziemy dalej taksówką (15 EUR/os), i już o 8,45 witamy port w Milazzo. Decydujemy się na zakup wycieczki na Wyspy: Lipari oraz Vulcano (40 EUR, start 9.00-powrót przed 18.00). Lipar, oraz Vulkano leżą w pobliżu siebie, w odległości 25 km na północ od Sycylii. Najciekawsze do odwiedzenia, z uwagi na czynne wulkany, są Wyspy: Vulkano, oraz Stromboli. Brak możliwości wyjazdu na obie jednocześnie (Stromboli jest w odległości 70 km). Po ok. godzinie wpływamy do portu na Lipari (37,3 km2 ). Wita uroczy widok miasta i zamku nad nim . Spacerujemy w tłumie, głównie starszych wiekiem turystów niemieckich. Zwiedzamy ten XIII wieczny zamek, obecnie muzeum. We wnętrzu zamku jest romańska Katedra Św. Bartolomeo. Spacer uroczymi uliczkami miasta wśród sklepików i barów. Wyspy Liparyjskie/ Eolskie są pochodzenia wulkanicznego, i większość pamiątek tutaj jest koloru czarnego, z lawy i obsydianu. 17 wysp zamieszkuje 14 tysięcy osób i ich liczba się zmniejsza. Zajmują się głównie rybołówstwem oraz turystyką. Brak wystarczającej ilości wody. Na sąsiedniej wyspie Vulkano, przyglądałem się domom u podnóża kopcącego, i ziejącego siarkowymi oparami wulkanu, i przemknęło mi przez myśl, że na pewno nie chciałbym tutaj zamieszkać. Na zdjęciach port na Stromboli i wulkan na Vulkano.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Po 17-j wracamy statkiem do Milazzo, i dalej pociągiem do Taorminy. Dzień następny przeznaczyliśmy na wycieczkę, na wulkan Etnę. Wydawałoby się niedaleko gdyż widać go doskonale z Taorminy, a zwłaszcza jego widowiskowe, coraz to nowe słupy oparów i dymów wyskakujące z kraterów. Ponownie o wczesnej godzinie 6,30, ruszamy do Katanii, gdzie jesteśmy przed 8-mą. Na Etnę można się dostać w dwojaki sposób: wykupić wycieczkę (ok.90 EUR), lub ruszyć autobusem z Katanii. Bilet za ……….. EUR pozwala specjalnym autobusem wyjechać o godzinie 8,15, do najwyżej położonego miejsca przy drodze, z powrotnym wyjazdem o godzinie 16,30. Jedzie tylko jeden autobus. Autobus pokonuje stromiznę serpentynami drogi, wykonanej na szerokim czarno- brązowym rozlewisku lawowym. Ostatni przystanek po płd. stronie Etny, jest przy schronisku z wieloma sklepami/ barami turystycznymi. Z tego miejsca można iść w górę pieszo (kilka godzin), lub skorzystac z kolejki gondolowej (34 EUR). Górna stacja kolejki z górkami usypanymi z kamieni i tufu wulkanicznego. Usypane gdyż przedsiębiorczy Sycylijczycy, urządzili tutaj ośrodek sportów zimowych, z kilkoma wyciągami narciarskimi. Stad można pojechać dalej specjalnymi mikrobusami na dużych kołach, przystosowanych do poruszania się, w tym wysokogórskim surowym krajobrazie. Bilet za 19,5 EUR pozwala bez wysiłku wjechać na wysokość 2920 m n.p.m., pod szczyt wulkanu. Tam pozostać około  godzinę z przewodnikiem, i wrócić z powrotem do kolejki. Rozglądam się po wjechaniu na górna stację kolejki, i dowiaduję się, o wstrzymaniu wyjazdów mini busów pod kratery, z powodu… silnego wzrostu aktywności Etny. Udowadniają to odgłosy: gigantycznych grzmotów, syczenia, i jakby … kucia stali … w hucie!!! Co kilka minut wyskakują w górę potężne, ogromne  słupy,  jaśniejszych i ciemniejszych obłoków oparów, i … sam nie wiem czego. Pozwalają pójść tylko trochę wyżej aby zrobić zdjęcia. Więc poszedłem, ale najpierw ubrałem na siebie wszystkie ciepłe ciuchy, bo zimno, i silnie wieje. Ubrałbym i rękawiczki, ale nie zabrałem… Robie fotki, kręcę film  i idę powoli w górę, wśród wielgachnych stert wulkanicznych głazów i tufu. Jestem od strony południowej, i mimo tego wokół jeszcze wiele połaci zbitego śniegu i lodu. Przy samej drodze minibusów zalega na kilka metrów wysoko. Widać, że lód się topi. W ciągu zimy i praktycznie nieprzerwanie, Etna wyrzuca drobne pyły, lekkie kamienie: o wielkości od kilku milimetrów do kilku centymetrów, tzw. „lapille” z  tufu wulkanicznego. Te kamyki są bardzo lekkie, porowate, ciemno grafitowe i czarne, i … nie robią krzywdy. Słyszę tylko stukot … na mojej czapce i tworzywie kurtki na sobie. Jest ich znacznie więcej gdy wulkan wyrzuci  kolejną ogromną chmurę, w kolorze ciemniejszym (do brązowo- czarnej).

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl Mam zadyszkę bo to ponad 2,5 tysiąca m n.p.m., i lekko boli głowa, od przewyższenia także ponad 2,5 kilometra, w ciągu kilku godzin.  Idę powoli wciąż w górę, i gdzieś po pół godzinie widzę, że wjeżdża w górę jakiś samochód. Nikt mnie nie zatrzymuje, więc idę dalej w górę. Po kilku minutach jednak puścili turystów samochodami w okolice kraterów. Po godzinie i ja tam doszedłem. W tym czasie słyszę te ogromne wulkaniczne „kużnie”, i obserwuję kilkadziesiąt wybuchów oparów i dymów. Widzę stopniowo coraz gęściej leżące duże kamienie tufowe i bazaltowe, tzw. bomby wulkaniczne, które wyleciały z krateru. Widzę, że musiały spaść niedawno, gdyż wiatr w najmniejszym stopniu nie przesypał ich mini kraterów, w powłoce z drobnych lapilli. Te fachowe nazwy zawdzięczam konsultacji z Iwoną- „dyżurnym geologiem” naszej grupy. U góry dowiedziałem się od pracujących tam geologów, że te bomby i kamienie to efekt pracy Etny w ostatnich dniach.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Na ostatnim dostępnym miejscu, dokąd wulkanolodzy i lokalni przewodnicy dopuszczają turystów, znajduję się na wysokości ok.,2920 m. Na wprost szczyt Etny z czterema czynnymi kraterami, z których co trochę wyskakują kolejne kłębiące się słupy dymów. Raz po raz czuję na swojej kurtce szmer osypujących się lapilli, co daje efekt podobny do gęstego opadu dużych kropli deszczu/ drobnego gradu. Na wschód od kraterów znajduje się kaldera po dawny wybuchu i stromych ścianach, i głębokości do 1000 metrów. Usłyszałem od przewodników że Etna, i inne okoliczne wulkany, leżą na styku płyt tektonicznych Europy i Afryki. Etna posiada wokół ok.350 nieczynnych kraterów tzw. pasożytniczych. Ziemia jest ciepława, a w pobliżu jest także kilka miejsc, z których wydobywa się para i gazy.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Powoli spacerkiem wracam na skos rozległym zboczem. Zwróciłem uwagę, że wciągu zimy spadło na śnieg ok. 10 cm pyłów, i drobnych kamieni, które teraz z topiącym się lodem opadają w dół. Widzę po drodze spychacze, do wyrównywania drogi dla tych tutystycznych mini busów. Przy schronisku Refugio……….. idę zobaczyć kilka kolejnych kraterów pasożytniczych. Są opisane i pochodzą z lat 1986 oraz 2001. W tym miejscu refleksja: co to jest na Etnie krater nieczynny? Dolne stoki Etny są gęsto zaludnione, ja … za nic, nie zamieszkał bym w tym miejscu. Wyjeżdżając z powrotem do Katanii, sfotografowałem te psy śpiące na grubej warstwie pyłów i lapilli, na drodze dojazdowej.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Wracam do Taorminy po dniu pełnym niesamowitych wrażeń z tego przedsionka … Niżej mapka Sycylii z zaznaczoną trasą z tej relacji.

mapka tej części

 

Jutro ruszamy dalej w kierunku zachodnim. Dalszej relacji szukaj w „ Zachodniej Sycylii” (kliknij)

 

29-04-2013

Włochy. Zachodnia Sycylia, relacja z podróży

Zachodnia Sycylia

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

W obecnej podróży po  Europie zwiedzam małe kraje, czy też terytoria zależne, naszego europejskiego kontynentu. Rozpocząłem od Księstwa Zakonnego Seborga,… a ostatni opis podróży był o między innymi,o czynnych wulkanach na Sycylii (kliknij). Po pobycie w cieniu kopcącej Etny, opuszczam Taorminę autobusami przez Katanię do Enny (7,7 EUR). Zostawiamy bagaże u miłej gospodyni baru na dworcu autobusowym, i zwiedzamy to średniowieczne stare miasto. Enna znajduje się prawie w środku Sycylii, na wysokości 900 m n.p.m. wśród niewielkich wzgórz. Została zbudowana na szczycie wzgórza. Posiada kilka zabytkowych kościołów. Szczególnie okazała jest katedra. Na zdjęciach  Enna oraz katedra.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Zaciekawia Fontanna Szczura Prozerpiny. Znajduje się na skraju miasta przy potężnym klifie, z niesamowitą panoramą na okoliczne wzniesienia z polami, domami, plantacjami drzew cytrusowych. Na sąsiednim pagórku kolejne miasto Calascibetta. Spaceruję starówką i co chwila mijam kolejne kościoły … , żeby na końcu dojść do średniowiecznego Zamku Lombardzkiego. Stad także doskonale widać, zarówno Ennę jak i drogę dojazdową do niej. Próbuję pomarańczy- wiszą jeszcze na drzewach. Wierzcie mi, ich smak ma niewiele wspólnego z kupowanymi w Polsce. A Etna widoczna z dalszej odległości, dzisiaj dymi jakby mocniej…

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Wracamy po bagaże i już pociągiem dalej do Agrigento. To miasto nadmorskie na południu wyspy. Śpimy w Lerox Fiats (20-25 EUR/osobę). Rankiem w mżącym deszczyku rozpoczynamy zwiedzanie Agrygentu, który szybko się kończy w oczekiwaniu na autobus do Doliny Świątyń (1,2 EUR). To tylko parę kilometrów od miasta, ale z powrotem jest mocno pod górę. Wysiadamy przy Muzeum Archeologicznym (wstęp 13,5 EUR do wszystkich miejsc, seniorzy powyżej 65 lat wstęp wolny). Muzeum eksponuje liczne zabytki z okresu kolonizacji zwłaszcza greckiej i rzymskiej (V-I wiek p.n.e.). Z muzeum sama Dolina świątyń jest już w zasięgu krótkiego spaceru w dół. W niedzielę wszystko otwarte od 9-13,30. Zaczynamy od lewej strony, gdzie najbardziej okazałą jest widoczna z daleka Świątynia Zgody (Concordii). Jest jedną z najlepiej zachowanych świątyń greckich w świecie. Na zdjęciach pokazuję jeden z eksponatów w muzeum, oraz tę świątynię, z … współczesną rzeźbą Ikara (mnie skojarzył się … upadły anioł).

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Dalej jest także Świątynia Hery (Junony Łacińskiej). Inne zabytki są raczej w postaci … fundamentów. Współczesny artysta Fabrizio Plessi pozostawił tutaj kilka graniastosłupowych monumentów, i nazwał je imionami bogów. Z niskiego wzgórka świątynnego roztacza się wspaniała panorama Agrigento, z licznymi tu drzewami migdałowców, i żółto kwitnących terenów zielonych. Z drugiej strony zabytki zachowały się w gorszym stanie- większość to tylko ruiny. Wracamy znowu autobusem do miasta. Spacerujemy po Via Atenea od rejonu dworców, do znajdującej się na wzgórzu XI wiecznej Katedry Gerlando. Warto wejść do kilku kościołów i zajrzeć w wąskie, urokliwe, strome uliczki. Dzisiaj w niedzielę miasto wygląda jak wymarłe, ożywa nieco w godzinach przedwieczornych. Dominuje w Agrigento kolor żółto- pomarańczowy, od koloru skał wulkanicznych, z których zbudowano zarówno świątynie jak i starsze budynki miejskie. Na fotografiach widok miasta i jeden z kościołów.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.plKolejny dzionek, i znowu wczesnym porankiem bo już o 6,30, autobusem odjeżdżamy do Trapani (ok.150 km, 4 h,11,8 EUR). Górzysta dotychczas Sycylia zrobiła się bardzo płaska, z licznymi winnicami i plantacjami drzew owocowych (migdałowce, cytrusy, oliwki…). Z rejonu dworców autobusowo/ kolejowego taxi do hotelu (8 EUR/taksówkę). Hotel Moderno na starówce jest godny polecenia (25 EUR/noc/ w  p.3 os.) Zaraz wracamy z powrotem na dworzec, by o 12-j odjechać autobusem do Segesta ( 6,2 EUR/obie strony). Po 50 minutach jesteśmy pod bramą kolejnego zabytku archeologicznego z czasów grecko/ rzymskich (wstęp 6 EUR). Najciekawszym zabytkiem jest świątynia nieznanego bóstwa (V wiek p.n.e.). Zachowały się mury zewnętrzne z 36-ma, 9 metrowymi kolumnami wokół.  Drugim zabytkiem jest teatr rzymski (II wiek p.n.e.), który kiedyś mieścił 4 tysiące widzów. Wokół roztacza się panorama wzgórz, winnic… Odbyłem piękny długi spacer w morzu wysokich kwiatów dookoła. Spotykam 2-ch młodych rodaków, którzy przylecieli w ten rejon Sycylii tylko na 4 dni. Dlaczego tak krótko: bo dostali tani bilet. Cóż … można i tak, może to takie czasy…, tylko krótkie wypady na urlop.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Wracamy tym samym autobusem do Trapani (16.00). Starówka miasta zlokalizowana jest na długim półwyspie, na zachodnim krańcu Sycylii. Zwiedzamy ją późnym popołudniem. Miasta te są nieco do siebie podobne: mnóstwo kościołów, kilka pałaców, ładne zabytkowe kamienice, a wszystko w zbliżonych kolorach. Największym zabytkiem jest XIV wieczna Katedra Zwiastowania z obrazem Madonny, nazywanej Matką Boską z Trapani (zamknięta). Podobały mi się deptaki z ozdobnymi fasadami domostw. Wieczorem kosztujemy wina sycylijskiego, pod druga tutejszą specjalność jaką są migdały. 23 kwietnia mała mżawka nie przeszkodziła pojechać miejskim autobusem (nr 21/1 EUR) do dolnej stacji kolejki gondolowej na Erice. Ta kolejka w ciągu 15 minut przewozi nas do tej średniowiecznej osady w … chmurach.  Zachowana w całości od wielu wieków Erice, łączy w niezwykły sposób: mity, historię, sztukę, kulturę, fantazję i realność. To nie kurort turystyczny lecz miejsce, w którym spacerując po antycznych brukach, można przenieść się w przeszłość. Można w wąskich uliczkach, spacerując wśród sakralnych zabytków, wyobrazić sobie jak żyło się tutaj dawniej. Historia Erice sięga czasów mitów i legend, czasów bogów greckich: Afrodyty, Eneona, Heraklesa… Na zdjęciach brama wejściowa i Katedra.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Spacerując 2 godziny po tym małym miasteczku o kształcie trójkątnym, co raz trafiałem na kolejne zabytki, … i sklepiki z pamiątkami. Wiele zabytków lecz wszystkie dostępne wyłącznie z zewnątrz. Na jednym z krańców w najwyższym punkcie znajdują się umocnienia obronne Zamku (Castello di Venere). Tuż obok niższe blanki na pionowej skale. Co rusz patrzę na widoki w kierunku Trapani i Agadę. Widoczne są również saliny Trapani (solarne odsalanie wody dla pozyskania soli). Dżdżysta pogoda psuła nieco widoki. Wracamy w dół kolejką. Na zdjęciach zamek i oryginalne pamiątki.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Po 15-j kolejny autobus i jedziemy do Palermo ( 1h,50 minut/9 EUR). Hotel Regina w samym centrum jest doskonałym punktem do zwiedzania miasta (25 EUR/noc, w pokoju 3 os.). Następny dzień przeznaczony został na wycieczkę do Monreale na opłotkach miasta . Autobus 309 lub 389/1,3 EUR- z placu Indinpendenza do końca, i dalej bezpłatny mini bus, w górę na szczyt Mont Reale, do miasteczka Monreale skupionego wokół: kościoła, klasztoru i pałacu królewskiego. Największe wrażenie robi XII wieczna Katedra z majestatycznymi, świecącymi złotem mozaikami, i bocznymi krużgankami. Jest też barokowa Kaplica Św. Krzyża i skarbiec (wstęp 5 EUR). Z okien skarbca wspaniała panorama na miasteczko i Palermo. Obok w dawnym Klasztorze Benedyktyńskim (6 EUR) spaceruję krużgankami wokół placu z 228 parami wąskich kolumn (każda inna).

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Po 2-ch godzinach w Palermo zaglądamy do Katakumb przy Klasztorze Kapucynów (3 EUR). Niesamowite miejsce, w którym przechowywanych jest 8 tysięcy mumii zakonników i bogatych mieszkańców miasta. Szczerzące zęby czaszki truposzy stojących w pionie przy ścianach, lub na odkrytych półkach… brrr…  Obok wchodzę na współczesny cmentarz.Niżej  zdjęcia z katakumb oraz cmentarza.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Postanawiamy dzisiaj również pojechać pociągiem, do niewielkiego miasteczka- kurortu nadmorskiego Cefalu (50 minut/ 10,3 EUR w obie strony). Znajduje się w odległości 43 km na wschód od Palermo. Jak na kurort Cefalu ma niewiele do zaoferowania. Trochę plaż, neico zabytków, wąskie uliczki, sklepiki, bary. Zwiedzam katedrę i średniowieczne łażnie. Trzy godziny, które tu spędziłem całkowicie wystarczyły. Nie polecam tego miejsca na cel turystycznej wyprawy. Wracamy do Palermo pociągiem. Na zdjęciach panorama centrum miasteczka, i aniołki… na wystawie sklepiku.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

25 kwietnia jest świętem państwowym. Zwiedzamy główne zabytki miasta. W centrum tuż obok hotelu, na skrzyżowaniu z Via Maqueda podziwiam Cztery Rogi (Quatro Canti). To XVII wieczne cztery kamienice- pałace. Na rogach budynków przedstawiających cztery pory roku, znajduję się od dołu: fontanny, postacie królów hiszpańskich i tzw. cztery dziewice. Kolejnych kilkanaście kroków w prawo, i na Placu Pretoria znajduje się piękna duża XXVI wieczna Fontanna Wstydu, w otoczeniu kościoła i budynku ratusza. Nazwana tak z powodu nagości: nimf… potworów…

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Palermo posiada ogromna ilość zabytkowych kościołów. Największa jest Katedra. Nie sposób ich tu opisać. Zwiedzam zabytek nr jeden miasta: Pałac królewski, ze wspaniałą inkrustowaną złotymi płatkami, kaplicą Palatine. Jest przepiękna i łączy w mozaikach, chrześcijańskie elementy różnych stylów. Zwiedzam ciekawe bazary. Przechodzę obok Teatrów Massimo oraz Politeana… na zdjęciach wnętrze Kaplicy Palatine, oraz „malutki tuńczyk” w jatce na bazarze. Co my jemy z tuńczyka w puszkach ???

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Jutro wylatujemy do Mediolanu w północnych Włoszech.Niżej pokazuję mapkę całej trasy na Sycylii.

mapka całej Sycylii

 

 

 

Następnej relacji szukaj w „Campione d’Italia” (kliknij).

 

01-05-2013

Włochy. Rzym, galeria zdjęć

Miałem okazję zwiedzać Rzym już przed ponad 20 laty. Byłem nim zachwycony, nic dziwnego była to jedna z pierwszych podróży. Obecnie w 2013 przyjechałem tutaj, prawie przypadkowo, podczas innej dłuższej podróży, która nazwałem „mini kraje Europy”. Rzym jest powszechnie znany, wiec załączam tylko kilka zdjęć.

Zdjęcie 1 z 10

www.wedrowkizpawlem.pl

 

 

01-05-2013

Włochy. Mediolan, galeria zdjęć

Mediolan miałem przyjemność oglądać trzy krotnie, ale dopiero za ostatnim razem w 2013 roku, tak naprawdę miałem okazje  zwiedzić najciekawsze miejsca. Załączam kilka zdjęć.

Zdjęcie 1 z 7

www.wedrowkizpawlem.pl

 

01-05-2013

Włochy. Bergamo, galeria zdjęć

Zwiedziłem Bergamo podczas podróży po „Mini krajach Europy” w 2013 roku. Załączam kilka zdjęć z tego pięknego miasta w pobliżu Mediolanu.

Zdjęcie 1 z 8

www.wedrowkizpawlem.pl

 

05-12-2018

film: Rzym, Mediolan i Bergamo

zajrzyj niżej

 

05-12-2018

film Sycylia: Agrygent, Trapani, Erice do Palermo

zajrzyj niżej

 

05-12-2018

film Sycylia: Taormina i na sycylijskie wulkany

zajrzyj niżej

 

18-01-2019

Włochy jeszcze nie zadeptane. Relacja z podróży

 

Włochy jeszcze  nie zadeptane. Relacja z podróży  (na styczeń 2019).

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

Bari położone jest w południowo-wschodniej części Włoch,  w centrum malowniczego regionu Apulia. Z Warszawy będzie około trzy godziny lotów lub wg google ok. 20 godzin jazdy samochodem. Zacząłem podróż od obcasa włoskiego buta i  jadę w kierunku północnym, po wschodniej stronie półwyspu. Nie rozpisuje się w tej relacji,  gdyż istnieje wiele różnych przewodników, których nie zamierzam powielać.

Podałem szczegóły organizacyjne podróży  w  informacjach praktycznych.

Aby poznać Bari, należy przejść się uliczkami Starówki, wtedy kiedy ludzie  wylęgną  do  knajpek i zakamarków.

 

 

Warto zobaczyć: Città Vecchia, Piazza Mercantile, Zamek – Castello Svevi di Bari (foto), ulicę Corso Vittorio Emanuele II, katedrę Św. Sabiny i mnóstwo innych kościołów- niestety większość pozamykanych.

 

 

Najciekawsza wydała mi się  bazylika Św. Mikołaja (Basilica San Nicola). Mało kto wie, że jest ona jednym ze świętych miejsc dla prawosławnych, którzy pielgrzymują do grobu świętego (na 09 maja). Można by sądzić po ilości: pamiątek,  knajpek,  hotelików z nazwą świętego, że żył właśnie w Bari. Otóż wcale tak nie jest. 

Kim był Św. Mikołaj, znany obecnie brzuchaty, sympatyczny staruszek, rozdający dzieciom prezenty?

Urodził się w końcu III wieku naszej ery w greckim Patros (obecnie turecka Patara) w bogatej rodzinie. Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie tureckie miasto Demre) podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne.

Nieobojętny był mu los spotkanych na drodze niewolników, ciemiężonych i żebraków. Znane jest powszechnie, uwolnienie dzięki jego wstawiennictwu niesłusznie osądzanych oficerów, a także uratowanie żeglarzy przed katastrofą morską. Pomagał biednym, fundował skrycie posag pannom, czynił cuda… Zmarł 6 grudnia w połowie wieku IV, i ze czcią został pochowany w bazylice w Demre. W obawie przed zbezczeszczeniem przez muzułmanów, jego zwłoki w 1087 r. przewieźli marynarze do Bari we Włoszech, gdzie złożono je w specjalnie wybudowanej bazylice. Właśnie tę bazylikę i grób świętego pokazuję na kolejnych fotkach,

Zaś, współczesną, przepiękną baśniową legendę, o sunącym na saniach po niebie Mikołaju, mieszkającym w odległej Laponii, zawdzięczamy Coca– Coli. W 1931 roku artysta Huddon Sundblom stworzył na potrzeby koncernu taką reklamę napoju.

 

             

Kolejnym miejscem, moim zdaniem niezadeptanym, jest oddalona o ponad 60 kilometrów Matera. Z  okien lokalnego pociągu mogłem się przekonać, że cały region posiada mnóstwo sadów oliwnych, oraz jest we Włoszech centrum ogrodnictwa i uprawy warzyw. Matera to niesamowite miasto wykute w skałach, położone na trasie pomiędzy Bari i Neapolem. Moim zdaniem, tylko położenie z dala od turystycznych włoskich ścieżek spowodowało, że Matera nie należy  do najbardziej popularnych miejsc Italii.

Matera powstała wokół głębokiego wąwozu rzeczki Gravina i słynna jest przede wszystkim z Sassi – unikalnych domostw i grot wydrążonych w skałach. W Sassi jeszcze do lat 50-ch dwudziestego wieku mieszkali głównie ubodzy chłopi. Jaskinie podzielone były na dwa pomieszczenia: mniejsze dla zwierząt i większe dla wieloosobowej rodziny. Wodę zbierano z deszczówki, a nieczystości wylewano w dół do rzeki, chlustając na ściany wąwozu. Powodowało to wilgoć,  brud i choroby. W końcu w latach 50-tych władze przesiedliły mieszkańców do nowych domów. Przez trzydzieści lat Sassi były puste, aż do końca lat 80-ch, kiedy zezwolono na dzierżawę  domostw za darmo, jednak z nakazem remontowania, oraz zwracano nawet część kosztów. W ten sposób obecnie można podziwiać  widoki jak na załączonych zdjęciach.

 

 

Z tym miastem  związana jest również ciekawostka filmowa. Otóż w uliczkach Sassi nakręcono wiele scen do „Pasji” Mela Gibsona, ponieważ miasto przypominało Jerozolimę sprzed dwóch tysięcy lat. Miasto posiada muzeum  Salvadore  Dali, i dwie rzeźby na motywach jego sztuki zdobią centralne  miejsca. Spotkasz na ulicy w centrum „słonia  na szczudłach”,  oraz „fortepian na damskich wdziękach” przed kościołem św. Franciszka z Asyżu.

 

 

Znajdujące się ponad 200 kilometrów na północ Termoli, to położony na wybrzeżu Adriatyku popularny letni kurort . Miasto znane jest z pięknych plaż oraz starych fortyfikacji. Najstarsza część Termoli znajduje się na wysuniętym w morze cyplu, Najbardziej reprezentacyjną ulicą miasta jest Corso Nazionale, a wejścia do otoczonego murami starego miasta, strzeże trzynastowieczna kamienna twierdza Castello Svevo.

 

 

Szybki pociąg Inter City przeniosł mnie wzdłuż brzegu Adriatyku do Pesaro. Pociąg gnał 180 kilometrów na godzinę i jazda się nie dłużyła. Za oknami migały kolejne pola, sady i małe miasteczka poprzeplatane nadmorskimi pejzażami. Miasto znane jest z festiwalu operowego Gioacchomo Rossiniego, oraz starożytności: most rzymski, forteca, pałac, gotycka katedra i  kościoły.

Mnie natomiast,  zaciekawiło na wystawie sklepu z pamiątkami  mnóstwo postaci Pinokia z… długaśnym nosem. Zgłupiałem, wydawało mi się, że bajkowa postać Pinokia to Italia, ale dlaczego w Pesaro… ? Przecież, prawdziwym autorem  postaci Pinokia był włoski pisarz Carlo Collodi, związany z  Florencją.

Zwykle, gdy czegoś nie wiem, pytam… „dr. Gogle”, i okazało się, że istnieje firma wykonująca pamiątki metodą tradycyjną… o nazwie Bartolucci.  Produkują, po prostu postać Pinokia…. Świat jest mały…

 

 

Ostatnią na mojej liście była 150- tysięczna Ravenna, nazywana miastem mozaik. Byłem w niej już ćwierć wieku temu z wycieczką autokarową.  Wtedy uważałem, to super, poznałem, aż tyle … Ale wtedy, po prostu przejechaliśmy autobusem autostradą w drodze do Wenecji.  Zatrzymaliśmy się, na jakimś postoju przy domach towarowych na zakupy, … i tyle.

I tak  to zwykle bywa- zaliczasz- byłeś gdzieś  tam. Zapamiętałeś nazwę, ale nie wiesz prawie nic o tym miejscu.

Obecnie wiem, że  Ravenna  jest usiana zabytkami. Osiem z nich, zostało umieszczone na liście światowego dziedzictwa UNESCO (mauzoleum Galli Placydii, baptysterium Ortodoksów, Sant’Apollinare Nuovo, baptysterium Arian, kaplica arcybiskupia, mauzoleum Teodoryka, San Vitale, Sant’Apollinare in Classe).

Powiedzcie szczerze, znacie jakieś miejsce, gdzie jest ich aż tyle? Przyjechałem tutaj i   miałem  w moim programie niespełna dwa dni na zwiedzenie Rawenny.

I, okazało się, że jak w moim przypadku to bywa, za mało. Pokazuję mozaiki w bazylikach…

 

 

W czasie tej podróży chciałem  pokazać kilka urokliwych zakątków, które znajdują się na uboczu włoskich tras, i jak żartobliwie to określam, nie podróżuje się tam w ścisku grup turystycznych z całego świata. A jeżeli zrobi się to w zimie, lub na skraju zimy z wiosną czy jesienią, to, może będziecie tylko wśród „lokalsów”. Mnie nie było zbyt zimno- w połowie stycznia miałem temperatury od 5-17 stopni na plusie, i tylko dwa razy mnie lekko pokropiło.

A najciekawszym w czasie podróży było to, że dość często słyszałem język ojczysty: rodaków, przybyłych do Włoch za pracą, oraz studentów.

 

Przejście do poprzedniej relacji: Kurdystan

 

 

 

18-01-2019

Wschodnie Włochy (niezadeptane), informacje praktyczne

Wschodnie Włochy (niezadeptane), informacje praktyczne (na styczeń 2019)

Tekst: Paweł Krzyk

 

Informacje ogólne: najlepiej tu przyjechać wiosna lub jesienią, kiedy nie jest zbyt gorąco. Zima może być deszczowo. Unia Europejska.

Nie ma różnicy czasowej.

Wiza: Obywatele polscy, nie potrzebują wizy.

Język urzędowy: włoski

Waluta: obowiązuje EURO

Internet i telefony, prąd, wtyczki: Internet jest dostępny wszędzie. Telefony GSM nasze działają. Prąd i wtyczki- uniwersalne, podobnie jak  u nas.

Ceny: towary i usługi : „nieco wyższe do polskich”.

Jak dojechać? Najwygodniej samolotem na przykład na lotnisko w Bari (3g), lub 20 godzin samochodem z Polski.

Bezpieczeństwo: kraj bezpieczny.

Co do zdrowia: nie ma żadnych zagrożeń, oprócz ”opilstwa tanim winem”.

Transport i informacje turystyczne: europejski przyzwoity standard. Drogi boczne byle jakie.  Przyzwoite połączenia kolejowe i autobusowe. Bez żadnych problemów wybrałem wygodne połączenia, zwłaszcza kolejowe. Istnieje kilka kolei i trzeba korzystać z oddzielnych dworców i biletów. Na przykład w Bari znajdują się trzy koleje: na lotnisko, ogólne „Trenitalia”, i lokalne w kierunku m. innymi Matera. Każda ma swój oddzielny dworzec, kasy i perony, choć wszystkie znajdują się w odległości ok. 100 m. od siebie. Bilety kupować można w kasach lub w automatach tych kolei na dworcu, (przez Internet nie sprawdziłem).

I jeszcze jedno: pamiętać trzeba o skasowaniu biletu na kolejach regionalnych na dworcu przed wejściem do pociągu- są kasowniki (brak kasacji to 75 EUR).

Niżej podaję szczegóły transportowe:

Bari:

– lotnisko- Stacja„Centrale” kolejowa i autobusowa : można dojechać oprócz drogiej taxi dwoma środkami komunikacji publicznej: autobus lotniskowy: wg rozkładu jazdy co ok. 1- 2 godziny, jedzie szybko -30 minut, za 4 EUR. Oprócz tego jest linia kolejowa: cena 1-1,5 EUR- trochę dłużej. Rozkład jazdy podobny. Cena za 1 EUR w przedsprzedaży na lotnisku.

– Bari- Matera: pojechałem koleją lokalną. Jedzie od stacyjki do stacyjki, nieco ponad 2 g, cena 5 EUR

-Matera- Termoli: jechałem kolejami głównymi. Pociąg IC, czas ok. 2g za 33 EUR. Generalnie koleje Regio są tańsze o około ¼. Jeżdżą dość często co ok. 1-2 godz. jeżeli liczyć IC i Regio.

-Termoli-  Pesaro: kolejami głównymi IC. Czas ok.2,5 g, 41,5 EUR

– Pesaro- Ravenna: kolejami głównymi, pociągi Regio z przesiadką  w Rimini. Czas ok. 2g, za 7,25 EUR

– Ravenna- aeroport BGY Bergamo: kolejami głównymi z Ravenny Centrale do Bologny  Centrale, przesiadka, potem do Milano Centrale. Tam przesiadka na dworcu do autobusu  lotniskowego Orioshuttle.   Czas ok. 4 g. Pociągi za 55,35 EUR + autobus 50 minut za 5 EUR (jeżdżą co 20  minut)

 

Hotele. Spałem w:

Bari: Guest House Stazione Centrale, Piazza Luigi Di Savoia 24, 70121 Bari, za 20  EUR/ pokój 2 os. Ze śniadaniem. Bardzo dobra lokalizacja względem stacji i centrum miasta- polecam.

Mataera: Casa Papapietro Matera-apartament 2 osobowy, za  27 EUR/ noc w ofercie  bezzwrotnej, bardzo dobra lokalizacja jw. Polecam.

Pesaro: B&B Via Abba, Via Abba 13, 61122 Pesaro,  za 29 EUR + 1 EUR tax. Apartament, taki sobie, trochę dalej od centrum (ok.1,5 km pieszo)

Rawenna: Hotel Minerwa, Via Maroncelli 1, 48100 Rawenna, za 44 EUR+ 2 EUR tax/ pokój 2 osobowy (ze śniadaniem- niestety drogo). Doskonała lokalizacja do zwiedzania (blisko dworca kolejowego i spacerem do zabytków).

 

Przewodniki: nie  szukałem- jest ich mnóstwo. Wystarczyły mi informacje z Internetu, oraz informacje na miejscu.  

 

Atrakcje turystyczne: pomijam w tym miejscu- patrz w relacji.

 

Powrót do relacji: Włochy niezadeptane

 

 

20-05-2019

film Włochy wschodnie: Bari, Matera.

 

05-10-2020

Sardynia, relacja z podróży

Sardynia, relacja z podróży (na wrzesień 2020)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

              Na  włoska wyspę Sardynię wybraliśmy się w dobie koronawirusa, kiedy prawie wszystkie dalekie wyprawy stały się… nierozsądnym pomysłem, a wszystko na skutek obostrzeń wprowadzanych w poszczególnych krajach. To praktycznie tak: wyjeżdżasz, ale nie wiesz tak naprawdę, z czym się zetkniesz po drodze, bo to na przykład:

– trafi się ktoś… w gronie pasażerów i siedzisz na kwarantannie,

– będąc już w danym miejscu, nie wiesz, czy wyjeżdżając w kolejne, w międzyczasie tam nie zmienili zasad przyjmowania turystów… W sumie… stracisz pieniądze, które zapłaciłeś na wyprzedzające rezerwacje.

Ja wybrałem się z koleżanką, podróżniczką Ewą z Warszawy. Postanowiliśmy zwiedzić Sardynię, poprzez objazd dookoła wynajętym samochodem. Możliwe wprawdzie jest podróżowanie komunikacją publiczną, ale wymaga to o wiele więcej czasu. Nie rozpisuję się, gdyż jest to, opisany w wielu miejscach, popularny kierunek dla naszych rodaków.

Pierwszy był spacer po około 50- tysięcznym Alghero z historycznymi naleciałościami katalońskimi.

 

 

Dalej z Toyoty Yaris oglądamy pagórkowatą wyspę. W okolicy Alghero trzeba koniecznie wybrać się do nieziemskiej Groty Neptuna. Można

– dostać się rejsem przez zatokę Porto Conte, który kończy się przy Capo Caccia,

– podjechać autobusem miejskim,

– lub własnym pojazdem. Niezłym pomysłem dla starszaków jest przyjazd autobusem z odpłynięciem łodzią.

 

 

               Do groty schodzi się w dół klifów po schodach. Około 650 stopni prowadzi do niesamowitej morskiej jaskini ze stalaktytami nad wodą. Wycieczki z przewodnikiem, wstęp do groty 14 EUR.

 

 

Objazd rozpoczął się przez Sassari (krótki stop- nudnawe). O wiele bardziej spodobało nam się po drodze miasteczko Castelsardo z zamkiem na skale.

 

 

              Przez kurort Isola Rossa dotarliśmy do Palau, które jest bramą do wypadu na pobliskie wysepki Archipelagu La Maddalena (promem). Okolice Palau to hipnotyzujące, pozostające na długo w pamięci widoki. Blisko miasteczka jest bardzo piękny punkt panoramiczny – punto panoramico di Baragge z widokiem na Palau, archipelag La Maddalena i Korsykę. Koniecznie trzeba przejechać się na widokowy cypel Capo d’Orso – skalny klif z ogromną skałą w kształcie niedźwiedzia (parking 3 + 3 EUR wstęp). Za Palau, jadąc trasą nadmorską, znajduje się Costa Smeralda- zachwycające plaże, małe porty, centra sportów wodnych, miejsca gdzie można dobrze po sardyńsku zjeść. Podobało nam się miasteczko- kurort Porto Cervo. O tym regionie wspomina już Homer w Odysei- podczas swoich podróży przybił tutaj Odyseusz.

 

 

 

              W odległym o 40 km Olbia znajdziesz port promowy, katedrę z XI wieku, ładne plaże… i „takie sobie” czterotysięczne miasto.

 

 

              Kontynuujemy jazdę po wschodnim wybrzeżu przez ładne miasteczko San Teodoro: sporty wodne, kościół w centrum, i problem z wymianą przebitego koło. Wracamy do Olbia, aby wymienić samochód.

Dalej na południe było przyklejone do zboczy górskich Cala Gonone . Stąd z portu, trzeba zrobić dwu godzinną wycieczkę łodzią do przepięknej  Grotta del Bue Marino (wstęp 10 EUR).  A można w niej podziwiać najróżniejsze lśniące formy skalne przypominające organy, torty oraz ludzkie głowy, podczas jedno kilometrowego spaceru z przewodnikiem. Jest ogromna, dostępna tylko z wody. Dodać trzeba cieplutką wodę w morzu…

 

 

Można stamtąd odwiedzić  po drodze wieś Tiscali ze stanowiskiem archeologicznym. My wybraliśmy Orgosolo, niezwykłą, dawną wioskę złodziei i bandytów na Sardynii

Określano tutejszych mieszkańców mianem barbarzyńców. Słowa te były prawdziwe w XIX i XX wieku, gdy w miasteczku trwała niehonorowa i krwawa bitwa między zwaśnionymi rodzinami. Dziś na miejskich murach, zamiast dziur po kulach, zobaczy się setki kolorowych murali. Mieszkańcy postawili na turystykę. Spójrz niżej na Orgosolo, jedną z najbardziej niezwykłych miejscowości Włoch.

 

 

Na północy wyspy odwiedziliśmy Costa Rei, nazywane Królewskim Wybrzeżem, oraz kurort Vilasimius. Najdalej wysunięty w morze jest Przylądek Carbonara, cypel w południowo-wschodniej Sardynii, który stanowi wschodni kraniec Zatoki Cagliari. Pół dnia spędziliśmy na urokliwej plaży Simius. Do stolicy wyspy- Cagliari, już niedaleko. Miasto ponad 150-tysięczne z wieloma zabytkami, z sympatycznym centrum…, wartym spaceru na luzie.

 

 

Stąd zawróciliśmy z powrotem w kierunku północnym, aby zobaczyć Nuraxi di Barumini, tajemnicze, kamienne wieże- będące miejscem obronnym z epoki brązu (wpisane na listę UNESCO). Nuragi, dosłownie wieże,  to dziwne budowle w kształcie stożka, z których niektóre pochodzą nawet z 1500 r. p.n.e. Wznoszone były z wielkich bloków wulkanicznego bazaltu, bez użycia zaprawy, a archeolodzy do dziś nie wiedzą nic o ich budowniczych. Nuraghe stanowią typowy element pejzażu Sardynii – na całej wyspie jest ich ok. 7000.

Sardyńską przygodę kończymy jadąc do odosobnionej Bazyliki Najświętszej Trójcy od Łaciatej Krowy (wcale nie żartuję z tą nazwą).

 

 

Potem jeszcze piękna plaża  na północno- zachodnim cyplu Stintino, i pętla dookoła Sardynii, w Porto Torres się  zamknęła. La Pelosa jest kurortem na końcu półwyspu, natomiast  Spiaggia della Pelosa nazywają najpiękniejszą plażą na Sardynii. 

              Ciekawostką sardyńską są również Pane Carasau, cienkie jak papier chrupiące chlebki, nazywane też papierem nutowym (carta da musica). Nam smakowały te chrupiące pyszności wraz z innymi specjałami, w tym z Winem Canonnau- podobno najstarszym winem świata.

 

 

A tak nawiasem mówiąc, Włosi o wiele bardziej dbają o przestrzeganie zaleceń, związanych z pandemią,  niż my. Obok również mapka trasy.

 

 

Przejście do następnej relacji: Rodos

 

 

22-10-2020

film Sardynia

Zapraszam na objazd wyspy wynajętym samochodem…