Ghana, relacja z podróży.

Relacja z podróży.

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

Informacje praktyczne umieściłem TUTAJ (kliknij).Z Liberii postanowiłem przylecieć  samolotem Gambia Bird, do prawie dwumilionowej Accry, stolicy Ghany. Mam hotel nieco dalej od centrum, w pobliżu dużego bazaru. Taksówka jedzie te ok. 12 km prawie godzinę, z powodu zaczynających się korków ulicznych. Rankiem jadę dwoma środkami lokomocji  do centrum, dwa tro-tro czyli minibusy, w łącznej cenie ok. 0,5 USD. Accra posiada centrum z budynkami rządowymi, bankami… Stąd pochodził były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan. Armia Ghany współpracuje z armią Chin . Daje to Ghanie status regionalnego mocarstwa. W porównaniu do stolic zwiedzanych dotychczas, Accra  jest, jakby to powiedzieć… bardziej okazała, i na wyższym poziomie rozwoju cywilizacyjnego. Może nieco przytłaczać  swoją wielkością, zwłaszcza podczas jazdy autobusem w korku, ale im dalej od centrum, tym bardziej posiada atmosferę małego miasta. Pomimo tego rozwoju … zawsze na ulicy musisz uważać, np. na otwarte kanały ściekowe, bez płyty na wierzchu, czy dziesiątki podobnych  pułapek na nieuważnego pieszego. Zwiedzam w centrum Muzeum Narodowe (ładne maski). Można z zewnątrz popatrzeć na Teatr Narodowy, czy wejść na duży otoczony trybunami Plac Niepodległości. Na zdjęciach: panorama miasta i w/w plac.

www.wedrowkizpawlem.pl www.wedrowkizpawlem.pl

Accra posiada piaszczyste plaże, ale będąc na nich w centrum, nie spotkałem osoby kąpiącej się. Plażę ograniczają z jednej strony latarnia morska, a z drugiej Osu Castle. Nie można go zwiedzić, gdyż jest obecnie siedzibą urzędu państwowego. Na zdjęciach pokazuję:  brzeg morski z portem rybackim i latarnią morską, oraz podział / sprzedaż ryb na plaży, po przypłynięciu łodzi z połowów.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Przy nabrzeżu oceanu znajdziesz Nkrumah Memorial Park, ale z niezrozumiałych względów nie wolno go zwiedzić i robić zdjęć. Niżej jedna fotka  wykonana z zewnątrz. Tuż obok znajduje się Arts Center, czyli setki straganów oraz warsztatów z pamiątkami turystycznymi. Te pamiątki były jednak takie ogólno afrykańskie, i w znacznie wyższych cenach niż u sąsiadów. Znalazłem ładne wyroby drewniane z elementami wiklinowymi. Cena sprzedaży była niższa od wywoławczej ok. 5-6 krotnie. W pobliżu straganów wzdłuż ulicy, znalazłem cały rząd budyneczków z warsztatami produkcyjnymi. Tutaj pamiątki były w cenach … hurtowych. Filmując interesowałem  się procesem powstawania bębnów (drugie zdjęcie).  Wracałem do hotelu w strugach przelotnej ulewy (miała być pora sucha), po 15-j przez ponad 2 godziny jadąc autobusem ok.7 km. Znacznie szybciej byłoby pieszo

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

O charakterze Accry decydują również  jej duże bazary:  Makola i Kaneshie. Mieszkam w pobliżu tego drugiego, więc bardziej mnie zainteresował. Sam bazar jest ogromnym trzy kondygnacyjnym budynkiem, sąsiadującym z drogą przelotową, oraz  wielgachnym dworcem autobusowym, czy jak to zwać: parkingiem z wszelkimi towarami, i afrykańskim prowincjonalnym kolorytem. Setki  straganów posiada każda z tych kondygnacji, oraz wszystkie uliczki, i ten parking obok. Na zdjęciach budynek Kaneshie Market z korkiem ulicznym , oraz stragany.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Bazar jest zatłoczony wszelkimi dobrami, np. możesz kupić kopyta bydła. To jest to pomarańczowe na kolejnym zdjęciu. Obok kilka osób kupujących, po zakupach w drodze do tro-tro. Bardzo sympatyczne pogaduszki.  Nie zauważyłem w tych tłumach  innych osób z moim kolorem skóry.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

Chodziłem po nim kilka godzin. Te ok. 20 cm małże, „winniczki giganty”, również tam sfotografowałem. Kolejne zdjęcie z tymi białymi dużymi kulami, przedstawia wyrób sporządzony z tłoczonego poddanego fermentacji manioku. Jest to fufu, który stanowi podstawę miejscowej kuchni. Można ją nabyć w różnej postaci, od mąki po te kule, które na wynos czasem pakują w liście.  W liściach wygląda jak nasz gołąbek, ale nie tak smaczny: raczej bez smaku i śluzowaty.

www.wedrowkizpawlem.pl www.wedrowkizpawlem.pl

Gdzieś po drodze zrobiłem zdjęcie z tą tablicą o malarii. Inaczej mówiąc, aby nie było takich zbiorowych mogił, zachowaj czystość… nie będzie moskitów ją roznoszących. Ostatnią  w tej relacji jest mapka trasy, całej dotychczasowej wyprawy w Afryce Zachodniej. To już 7 kraj, w których z wyjątkiem Gambii, napotykanych białych turystów, liczę maksymalnie na palcach jednej ręki. W trzech użyłem tylko 2-ch: ja i poznany wcześniej nauczyciel z Korei Płd.

www.wedrowkizpawlem.pl

www.wedrowkizpawlem.pl

 Następnej i jednocześnie ostatniej relacji szukaj w Wybrzeżu Kości Słoniowej.

Przejście do poprzedniej relacji: Liberia.

Przejście na początek trasy: Gambia.