Grenada, relacja z podróży

Relacja z Grenady

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

Leżące na Morzu Karaibskim, wyspiarskie państewko Grenadę, zwiedzam w lutym 2013 r., w czasie swojej „Wielkiej Karaibskiej Przygody”. Pierwszy był Trynidad, później …  Ostatnią relację zamieściłem pod nazwą „Saint Vincent i Grenadyny”. Tę część wyprawy odbywam podróżując z małżonką Basią i naszą koleżanką Ewą. Przylecieliśmy jak zwykle Liatem, w godzinach porannych, po pół godzinnym locie. Płacimy 16 USD/ taxi do Morne Rouge Guesthouse, przy Morne Rouge Beatch (ok.7 km od stolicy St. Georges, za cenę 33 USD/osobę). Ta wyspa także jest górzystą, ale mamy szczęście mieszkać w rejonie turystycznym, w którym znajduje się większość plaż. Nasz hotelik jest 50 m od pięknej spokojnej plaży. Luksusowe hotele i pensjonaty, znajdują się przy kolejnej, 3 km zatoce i plaży Grand Anse. Po odpoczynku idziemy w stronę stolicy kraju St. Georges. Aby dojść do przystanku minibusów trzeba pokonać grzbiet górski, i zejść znowu do poziomu morza (40 minut). Ale za to z góry mamy okazje podziwiać  panoramę Grand Anse, stolicy, i gór w tle.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Trafia się busik linii nr 1, i dojeżdżamy do dworca autobusowego (15 minut,1 USD). W porcie stoją dwa ogromne cruisery, co oznacza ponad 6 tysięcy ludzi na ulicach więcej. St. Georges jest niewielkim miastem, w kraju mającym ich tylko ok. 90 tysięcy, na 344 km2 powierzchni, na  kilkunastu wysepkach. Wizerunek psują tylko nawiedzające ją huragany. (ostatnio w 2004 i 2005 r.)Na nadbrzeżu ładne centrum handlowe, a obok bazar z przyprawami. Na zdjęciach niżej centrum miasta, i widok z portu na katedrę.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Idziemy na wzgórze do Fortu (wstęp 2 USD). Miasto jest podzielone na dwie części wzgórzem z tą fortecą. Dla ułatwienia komunikacji, obie części miasta, łączy 100 m historyczny tunel.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Przechodzimy na druga stronę i podziwiamy: katedrę, kolorowe domy St. Georges, z … tłumem białasów.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Grenada jest państwem stojącym … korzennymi przyprawami. Głównymi towarami eksportowymi są: gałka muszkatołowa, goździki, kakao, cynamon, banany… Przyprawy są również tutaj głównym towarem pamiątkowym. Idąc na „Walentynkowy Lunch”, w porcie spotykamy też sklepik z muszlami i koralami (te towary w 100% są zakazane w  UE). Zapraszam moje panie na pyszne owoce morza. Wpisujemy się mazakiem na ścianie tej knajpki, z widokiem na portowa okolicę.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Z swojego hoteliku idziemy na plażę. Woda wspaniała … i ten … lazur. O!!! … i zapomniałbym. W drodze powrotnej, wesoły pomocnik kierowcy minibusa przypomina, że dzisiaj Walentynki, i proponuje mojej Basi całonocne BANGA- BANGA, bez spania. A mąż! (czyli ja), można go na ten czas położyć spać, lub wręcz … uśpić! Widzę w lusterku wstecznym roześmiana buzie kierowcy. Ewa uważa, że … chłopak niczego sobie…  Wieczorem próbujemy ponczu rumowego. Nasz drugi dzień na Grenadzie, przeznaczamy na wycieczkę. Postanawiamy nie objeżdżać całej  górzystej wyspy, a odwiedzić tylko przetwórnie przypraw wewnątrz lądu. Dwoma mikrobusami (1 i 2 USD,ok. 1 godz.), jedziemy do Gouyave. Po drodze mnóstwo autobusów z uczestnikami rejsów. Droga bardzo kręta, lecz uprzejmość kierowców, nie zwalnia jazdy. W zakładzie z połowy XX wieku (wstęp 1 USD), pokazują nam proces przygotowywania gałki do eksportu. Potem kolejne 5 minut jazdy do Dougalston Estate, do kolejnej przetwórni.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Tutaj w historycznych szopach, organizują pokazy różnych przypraw. Wokół tłum ze statków. Na zdjęciach pokazuję owoce gałki muszkatołowej, i jej suszenie.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

W tej turystycznej przetwórni można zobaczyć owoce kakaowców, i proces ich przetwarzania, do znanej powszechnie czekolady. Na zdjęciach owoc kakaowca (z drzewa), oraz jego ciemno brązowe ziarna po wysuszeniu. W sąsiedztwie znajdują się farmy z … bananowcami… oraz krzewy pokryte kwiatami. Pokazuje jeden, przypominający kształtem… szczotkę.

wedrowkizpawlem.pl

wedrowkizpawlem.pl

Z powrotem w St. Georges jesteśmy po 13-tej (2 USD). Drobne zakupy na bazarze, pyszne grejpfruty, piwko, a potem znowu plaża… z wspaniałą wodą. Rankiem mamy problemy, gdyż zamówiona taxi się spóźnia. Zdążamy w ostatniej chwili,  45 minut przed odlotem, na Barbados (kliknij).