Amazonia, Rio Branco, Boca de Acre, relacja z podróży

Amazonia, Rio Branco, Boca de Acre, relacja z podróży

(na luty 2021)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

              Acre to niewielki region na północno- zachodnim krańcu Brazylii, że stolicą w Rio Branco. Około 350 tysięcy mieszkańców miasta żyje na skraju Amazonii i graniczy z Boliwią oraz Peru. Dolatując samolotem widać morze soczystej zieleni, gęsto poprzetykanej oczkami wodnymi. Przez Rio Branco toczy swoje prawie pomarańczowe wody Rio Acre. Nic dziwnego, ostro lało ostatnimi dniami- jak mówi mi taksiarz w drodze z lotniska. Ja miałem trochę szczęścia,  zwiedziłem centrum niezbyt zmoczony. Jeszcze w połowie XIX wieku te tereny należały do Boliwii, potem niepodległościowe bunty spowodowały zmianę przynależności…

Z zabytków warto rzucić okiem na Pałac Rio Branco (obecnie muzeum), i zbudowaną w stylu starożytnym Katedrę Matki Bożej z Nazaretu.

 

 

 Region wypełnia przede wszystkim malownicza puszcza amazońska, gdzie można poznać bogactwo fauny i flory oraz życie Indian. Acre to także piękne, nadrzeczne plaże i świetna kuchnia. Koniecznie trzeba pospacerować po starym rynku, z kolorowymi kamieniczkami na lewym brzegu rzeki. Mnie bardzo podobała się wędrówka niespiesznym krokiem po moście oraz nadrzecznych uliczkach.

 

 

A potem jeszcze bazar i papu w knajpce ulicznej (za 11 zł). Mural na ścianie bazaru pokazywał chyba wszystkie ciekawostki amazońskie…

 

 

              Z Rio Branco do Boca do Acre (prow. Amazonas Płn) pojechałem lądem.  Kursują tam autobusy Trans Ceana.  Wydawałoby się, że pięć godzin jazdy to nic specjalnego. Problemem w tym regionie Brazylii jest jednak stan dróg.

 

 

Amazonia (Amazonas) jest największym stanem Brazylii. Warto powiedzieć trochę o niej samej. Jest ponad 4,6 razy większa od Polski, pomimo tylko czterech milionów mieszkańców. Głównym miastem jest port Manaus, leżącym przy ujściu Rio Negro do Amazonki. Miasto jest świetnym punktem wypadowym dla miłośników przyrody – najlepiej stąd udać się na odkrywanie amazońskiej puszczy. Jest ona najbogatszym gatunkowo obszarem na ziemi .

Poruszać się tutaj trzeba najczęściej łodzią, przenocować natomiast w „hotelu” zwanym lodges, w prawdziwej bliskości natury. Warto pamiętać, iż to właśnie na tych obszarach zamieszkują jeszcze ludy, które nigdy nie miały styczności z cywilizacją.

 

 

– Z czego żyją w Amazonii?

Główne produkty stanu to drewno, guarana, oleje warzywne i włókna naturalne. Uprawiany jest maniok, juta, bananowce i bataty. Surowe produkty są zużywane przez brazylijski przemysł; eksportowany jest kauczuk, drewno, juta, oleje warzywne, orzechy, żywica, ryby akwariowe i skóry.

 W Boca do Acre pożegnałem się z ogromną Amazonią. To 30 tysięczne miasteczko znajduje się na jej południowo- zachodnim skraju. Z Boca do Acre mam do Manaus… ponad 2.5 tysiąca kilometrów. Niezły kawałek, porównując do warunków europejskich. W tym miasteczku na jednym z krańców świata, łączą się  Rio Acre z Rio Turus, by dalej swoje pomarańczowe wody nieść w kierunku Amazonki. W nurtach obu rzek woda o wyglądzie kawy z mlekiem niesie ogromne pnie drzew, zerwane z brzegów wysokim stanem wody.

 

 

Po przyjeździe ruszyłem od razu na spacer. Mam blisko do centralnej części miasta i nabrzeża rzecznego. Każdy turysta wiele by dał za możliwość zwiedzenia centrum tego 30- tysięcznego miasteczka, cudnego nabrzeża i połączenia  wspomnianych rzek. Niestety dogoniła mnie pora deszczowa i co naście minut szukałem schronienia. Jednym ze schronień, była pokazana na zdjęciu drewniana buda z uśmiechnięta gospodynią.

 

 

Ciekawą historyjką jest odpowiedź na pytanie, skąd się wzięła nazwa?

Otóż, w 1541 r. dominikanin Gasparo de Carvajal płynąc od źródeł w stronę ujścia zapisał, że Hiszpanie walczyli z wojowniczymi kobietami, które miały obnażone piersi. Kobiety w ślad  za grecką mitologią nazwano Amazonkami, rzekę- Amazonką, a stan Amazonią.

Wracając do mojej wędrówki,  Boca do Acre bardzo mi się spodobało. Na miejscu każdy turysta pokochałby widok łodzi i łódek, rzeczny rozgardiasz, scenki na i przy rzekach… i do tego nie turystyczne zwyczaje, oraz zachowanie mieszkańców.

– Spotkałeś gdzieś w świecie żółte łodzie dowożące dzieci do szkoły?

 

 

Każdy podziwiał by tutaj wielgachne krypy rzeczne, czy na przykład stoisko uliczne sprzedawcy zabawek.

 

 

 

 

 

 

Dodaj do tego urok Brazylijek, czy ciekawość dzieciaków witających jedynego „białasa”.

 

 

Będąc na skraju wiecznie zielonej Amazonii, chciałoby się zajrzeć do lasu tropikalnego. Niestety do lasu deszczowego, podobnie jak w Rio Branco jest daleko.

To mniej więcej tak, jak w czasie jazdy tutaj: około 230 kilometrów i prawie same farmy bydlęce po drodze. Wspomniany las, to już niestety … zjawisko historyczne- przynajmniej tutaj, choć region to przecież Amazonia.

 

 

Niżej mapka trasy

 

 

             

 

 

 

Przejście do następnej relacji: Paragwaj…

Przejście do poprzedniej relacji: Maraba, Sao Geraldo, Araguaina, Palmas

Przejście na początek trasy: Recife, Olinda (Pernambuco)