Maraba, Sao Geraldo, Araguaina, Palmas, relacja z podróży

Maraba, Sao Geraldo, Araguaina, Palmas, relacja z podróży

(na luty 2021)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

 

              Po odwiedzeniu dawnych brazylijskich wojowników Asurini de Tocantins ruszyłem w głąb Brazylii. Postanowiłem jeden brazylijski przeskok pomiędzy regionami, zrobić w ciągu dnia. Pojechałem z Tucurui do Araguainy. To nadal w stronę zachodnią, w kierunku środka kontynentu. Wczesnym rankiem z okna niezłego autobusu powitałem wschód słońca nad wodami zalewu hydroelektrowni Tucurui. A potem było normalnie: pola, poletka, tropikalne chęchy…

 

 

No i oczywiście liczne wioski i wioseczki, czyli po prostu zwyczajna, nie turystyczna Brazylia. Po drodze ciągle mam widoki wszelkich farm z pastwiskami dla bydła i koni. Teren robi się wyżynny, lekko pofałdowany, by potem do pastwisk dołączyły gaje palmowe.

 

 

Najpierw nadal wzdłuż biegu ogromnej rzeki Tocantins, aż do miasta Maraba, gdzie nagle znalazłem się na długaśnym moście nad tą rzeką. Most nad rzekami w Brazylii- jakby to powiedzieć- nie jest zbyt częstym widokiem. Te rzeki są zwyczajnie ogromne.

 

 

W Sao Geraldo drogę przegrodziła kolejna „malutka” rzeczka- Araguaia. Jest tak „wąska”,  że ledwo widać zabudowania miejskie z drugiej strony. Zamiast mostu jest prom, na którym po kolei parkują wszyscy uczestnicy ruchu drogowego, w tym mój autobus. Most dopiero zaczęli budować…

 

 

Potem się rozpadało i w mżawce dojechałem do dzisiejszego celu- Araguainy (prowincja Tocantins), która pozazdrościła słynniejszemu Rio… i na opłatkach również posiada figurę Chrystusa.

I nie wiadomo kiedy…dzień się skończył. Araguina- 143 tysięczne miasto, wydała mi się taka sobie.

 

 

Do kolejnego celu podróży postanowiłem pojechać na leżąco i … śpiąco. Nocny przejazd autobusowy Araguiana- Palmas zakończył się o szóstej rano.

Zabunkrowałem swój plecak w pokoju hotelowym i zwiedziłem miasto, jadąc autobusem miejskim do centrum, a potem pieszo. Palmas to 280 tysięczne nowe miasto z bardzo szerokimi ulicami i dużymi odległościami, tak jakby planując zostawili miejsce dla kolejnych inwestorów. W sumie… takie sobie:   ładniejszy ogromny plac z budynkami rządowymi, katedra w budowie i pomnik.

 

 

Niżej mapka trasy.

 

 

             

 

 

 

Przejście do następnej relacji: Amazonia, Rio Branco, Boca de Acre

Przejście do poprzedniej relacji: Jeszcze niedawno nietekstylni: Asurini do Tocantins

Przejście na początek trasy: Recife, Olinda (Pernambuco)