Teresina i Sao Luis, relacja z podróży

Teresina i Sao Luis, relacja z podróży

(na styczeń 2021)

Tekst i foto: Paweł Krzyk

                            Położony w północno-wschodniej części Brazylii stan Piaui, posiada zaledwie 70 km wybrzeża. W swojej podróży brazylijskiej skręciłem obecnie bardziej na północ. Po nocnym spaniu w super autobusie, nagle zrobił się poranek w 800- tysięcznej Teresinie. Tak się mówi „stan”…,  tylko, że w Brazylii są niejednokrotnie większe od naszego kraju. Ten konkretnie posiada ponad 250 tysięcy km2 (około 3/4 Polski) i tylko trzy miliony mieszkańców. Liczne wcześniej łany trzciny cukrowej ustąpiły miejsca pastwiskom, krzewom i lasom.

Teresina z portem rzecznym znajduje się na prawym brzegu rzeki Parnaíba – w pobliżu ujścia rzeki Poti.  Jako pierwsza w Brazylii,  została zbudowana w oparciu o plan budowy. Ten architekt chyba lubił szachy…, ponieważ plan ulic przypomina szachownicę. Oczywiście znajdziesz tu Katedrę…, Pałac Karnak…

 

 

Największą atrakcją regionu jest Park Narodowy Serra da Capivara, położony w południowo-wschodniej części stanu. Znajdują się tu liczne stanowiska archeologiczne, a także malowidła naskalne.

W samej Teresinie zaś sporo jest zieleni, oraz jeszcze więcej w ogrodzeniach zwojów drutu żyletkowego, przeplecionego z wieloma rzędami drutów pod napięciem…

 

 

Miasto dawniej nazywało się Vila Nova do Poti, zostało przemianowane na cześć cesarzowej Teresy Burbon-Sycylijskiej, żony cesarza Piotra II. Szachownica miejska jest podzielone na dzielnice, a Mocambinho jest tą najmodniejszą. Nazywane jest również Zielonym Miastem (Cidade Verde), oraz  Stolicą Słońca i Światła (Capital do Sol e da Luz).

Niesamowite kwiaty, przypominające zębatą paszczę, rosną na drzewach nazywanych kulami armatnimi. Są niezwykle rzadko spotykane…

 

 

Jeżeli Teresina leży w głębi lądu, to stolica sąsiedniego stanu Sao Luis, znowu znajduje się nad Atlantykiem, tyle że paręset kilometrów na północ. Jak na warunki brazylijskie niezbyt daleko, ale miałem problem ze znalezieniem dogodnego autobusu,  którym jazda początkowo wydawała się najlepszym rozwiązaniem. Skończyło się dwoma lotami przez Recife.

Swój hotelik w prywatnym domu, tu nazywanymi Pousadami…, lub Casami…, po dłuższej jeździe taksówką po brukowych uliczkach, odszukałem pośrodku starówki dzięki mapie Google.

 

 

Gospodarka regionu opiera się głównie na uprawie palm babacu, mających różne zastosowanie. To właśnie gaje palmowe stanowią dużą część lokalnego krajobrazu. Znajdziemy również piękne, często niemal bezludne plaże.

Mnie się spodobał,  zarówno hotelik, pokój, jak i uliczka z barem piwnym tuż obok. Zwiedzałem przez półtora dnia to ładne miasto z Listy… UNESCO. Milionowa stolica i największe miasto w stanie Maranhão, znajduje się na wyspie o tej samej nazwie. Miasto na początku XVII wieku założyli Francuzi, których przegonili kolejni najeźdźcy. Dopiero Portugalczycy pozostawili po sobie wspaniałe historyczne centrum miasta, z wąskimi brukowanymi uliczkami pnącymi się w górę i dół, licznymi korowymi kamienicami przyozdobionymi płytkami z zewnątrz. Przepiękne budynki, jakie wtedy powstały można podziwiać do dziś, ponieważ stanowią najdoskonalszy przykład portugalskiej architektury kolonialnej w całej Ameryce Południowej.

W niedzielę trafiłem na mszę w katedrze p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej. Tuż obok na placyku rozłożył się tradycyjny niedzielny targ z wyrobami rękodzielniczymi. Spotkałem nawet niebieskooką Szwedkę, sprzedającą niewielkie, dziwne instrumenty muzyczne.

 

 

Wspaniałe, coraz to inne widoczki kamieniczek zachęcały do łazikowania tu … i tam, choć w końcu zeźliły mnie  schody i przysiadłem na lunch… Przy okazji podglądałem obiektywem co urodziwsze przedstawicielki… płci odmiennej.

 

 

              Przejście do następnej relacji: Rejs przez deltę Amazonki

Przejście do poprzedniej relacji: Joao Pessoa i Fortaleza

Przejście na początek trasy: Recife, Olinda (Pernambuco)