Chile
Spis treści
Chile, galeria zdjęć
Ten nowoczesny kraj w zachodniej części Ameryki Płd., odwiedziłem do tej pory trzykrotnie. Jest jedną ze stacji przesiadkowych, zwłaszcza na Pacyfik, ale i na Antarktydę. Dwukrotnie zaczynałem od Chile podróże dookoła świata. Kraj rozłożony w postaci bardzo długiego wąskiego paska lądu, przyklejonego do Ameryki Płd. od strony Pacyfiku. Chile posiada zróżnicowane rejony geograficzne: od pustyni, wysokich gór, żyznych dolin z winoroślami,
po wulkany, lodowce i fiordy. Smakowały mi tutaj wina i brandy. Mile wspominam nocleg
w górskim schronisku, z widokiem na najwyższy szczyt Andów, Aconcaguę, czy rafting…, który dla mojego znajomego skończył się 2-dniowym pobytem w szpitalu !!! Na pewno tutaj jeszcze wrócę zobaczyć południowy rejon z lodowcami (szukam partnera do tej miesięcznej podróży). Zamieszczam kilka zdjęć z ostatniej wyprawy, na wyspy Pacyfiku z listopada 2011 r. Załączone zdjęcia są tylko z nadmorskich miast Valparaiso oraz Wina del Mar.
Była to moja trzecia podróż (prawie) dookoła świata. Oferuję z niej także film z podróży. Zobacz skrót tego filmu TUTAJ (kliknij)
chile_016
Chile,Patagonia, informacje praktyczne.
Chile, Patagonia- informacje praktyczne (na III.2014)
Wizy– Polacy ich nie potrzebują.
Kiedy jechać: od października do marca gdy ptaki i zwierzęta wracają na ląd, jest cieplej i dzień jest znacznie dłuższy.
Język, waluta- hiszpański, ale porozumiesz się także po angielsku. Waluta: obowiązuje chilijskie peso- kod CLP. Kurs wymiany na lotnisku był najgorszy, w banku 1 USD= 562 CLP (na III. 2014). Hotele i biura za wycieczki przyjmują też USD. Prawie wszędzie zapłacisz kartą kredytową.
Telefon, Internet, prąd: nasze komórki działają. WiFi posiadają prawie wszystkie hotele/hostele. Elektryczność 240V/50 Hz. Wtyczki jak w kraju.
Noclegi:
Punta Arenas- spałem w Hospedaje Costanera| Romulo Correa 1221, esquina calle Quillota (B&B) za 22 USD/noc w jedynce. Pomoże w załatwieniu formalności, zorganizuje-zamówi, zadzwoni, itd. Sporo innych w centrum.
Punta Natales:- spałem w Casa Lili Hostal, Carlos Borles 153, za 13 USD/noc w pokoju wieloosobowym (B&B). Mają miejsca do rozbicia własnego namiotu. Pomogli we wszystkich bookingach, w tym bilet autobusowy. Mnóstwo innych miejsc noclegowych.
Transport:
Do Punta Arenas możesz: przylecieć samolotem z Santiago de Chile, lub z Falklandów. Możesz przyjechać dobrej klasy autobusem z Ushuaia w Argentynie (przez Porvenir i Cieśninę Magellana), lub od strony Santiago de Chile, np. poprzez Punta Natales. Kursuje kilka firm autobusowych odjeżdżających z własnych dworców. Możesz oczywiście również przypłynąć (szerzej napiszę w informacji dotyczącej Ushuaia- Argentyna).
Do Puerto Natales: Można się dostać w trojaki sposób (poza samolotem):
-z Punta Arenas nowoczesnym autobusem-są 3 firmy, 242 km, 3 godziny, ceny 8,5- 9 USD (4500-5000CLP). Wszystkie mają dworce niedaleko siebie w centrum.
-z Argentyny od strony Rio Gallegos (czytaj Rio Gasiegos), lub z Calafate. Dobrej klasy autobusy. Cena do Calafate 14000CLP (ok.26USD).
–promem przez fiordy chilijskie Puerto Eden linii Navimag do/z Puerto Mont. Wypływa co tydzień, a płynie fiordami przez 3,5 dnia i 3 noce, i zaraz wraca, tak że raz w tygodniu płynie w każdą stronę. Jest to najciekawsza droga dla turysty zmierzającego do/z Patagonii, w/z kierunku stolicy Chile (nie korzystałem z niego- rekomendował mi go nieżyjący już podróżnik Remigiusz Mielcarek- ciekawa trasa, ale trzeba z wyprzedzeniem dostać bilet. Na przykład przyjechać i przed zwiedzaniem okolicy kupić bilet, aby wiedzieć ile się ma czasu do promu. Chyba że kupisz przez Internet (nie pomogę-nie próbowałem). Aktualne ceny: najtańsza kabina 4 lub 6 osobowa to 400-450 USD, średnia klasa to 700 USD, najdroższe ponad 2000 USD.
Zwiedzanie, najciekawsze miejsca (dla mnie):
-w Punta Arenas, masz do wyboru, poza zwiedzeniem centrum miasta(nie w niedziele bo wygląda jak wymarłe) – max.3 g :
-pojechać promem na drugą stronę Cieśniny Magellana do Porvenir (1 dzień)
-pojechać na wycieczkę do pingwinów (pół dnia lub cały dzień)
– zwiedzić historyczny fort wojskowy Fuerte Bulnes (tu byłem, 62 kmx2,pół dnia- taki sobie).
-w Puerte Natales: masz kilka możliwości. To bardzo ciekawy region Chile –początek fiordów chilijskich, ze wspaniałą przyrodą, górami, lodowcami… najciekawsze są:
– kilkudniowy trekking w Parku Narodowym Torres Del Paime,
-widowiskowa wycieczka całodniowa stateczkiem do PN Bernardo O’Higgins do czoła lodowców Balmaceda i Serrano (72.000 CLP).
-równie ciekawa całodniowa wycieczka samochodowa do PN Torres Del Paime, do wspaniałych widowiskowych szczytów, lodowca Gray, oraz Groty Milodon. Koszt 48.000CLP.
-jest sporo innych krótszych wycieczek w wielu biurach turystycznych.
Przewodniki; jest kilka do wyboru z językiem polskim: Chile, lub Ameryka Południowa.
Chile. film z podróży "Pacyfik ...": z Chile... do Tahiti
Oferuję film podróżniczy z tej wyprawy w jakości DVD i Blu- ray. Część I: Chile, Wyspa Robinsona Crusoe, Pitcairn, czas 70 minut
Jeżeli jesteś zainteresowany możesz obejrzeć skrót filmu część I (kliknij niżej)
ciąg dalszy wyprawy znajdziesz w Części II: Wyspa Wielkanocna, Raivavae, Tahiti (DVD i Blu-ray, 61 minut)
Możesz obejrzeć również okładki filmu (kliknij w foto niżej)
Zainteresowanych zakupem proszę o kontakt ze mną: tutaj (kliknij)
Chile, Patagonia relacja z podróży.
Patagonia w Chile. Relacja z podróży
Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk
Zwiedzam ten daleki egzotyczny zakątek świata, w czasie samotnej podróży, która nazwałem „Południowo-Atlantycką Odyseją”. To długa samotna ponad dwu-miesięczną wyprawa, realizowana różnymi środkami lokomocji. Trasa wiedzie przez niesamowicie egzotyczne i niezmiernie rzadko odwiedzane miejsca. Będą to państwa przynależne do czterech kontynentów, a na nich: fiordy, lodowce, stepy-pampa, liczne parki narodowe, góry lodowe, wieczna zmarzlina, tereny bardzo zimne i na końcu gorące. Są i miejsca niezamieszkane- całkowicie bez cywilizacji.
Informacje praktyczne dotyczące zwiedzenia chilijskiej Patagonii znajdziesz TUTAJ (kliknij). Przyleciałem Lan Air z Falklandów do Punta Arenas, ostatniego dużego 130 tysięcznego miasta Chile, przed … końcem kontynentu Ameryki Południowej. To miasto kiedyś było największym portem morskim, w promieniu kilku tysięcy kilometrów. Leży bowiem nad Cieśniną Magellana, przez którą przepływały masowo statki, zanim otwarto Kanał Panamski. Była to droga morska pomiędzy Oceanami Atlantyckim i Pacyfikiem. Teraz to spokojne raczej senne miasto, gdzieś tam prawie na końcu świata, skąd ruszają ewentualnie… wycieczki na Półwysep Antarktyczny. Podczas przylotu w punkcie kontroli pasażerów na lotnisku, zauważyłem pełny pojemnik: różności, nożyczek i innych zabronionych przedmiotów (patrz foto). Samo miasto w niedzielę, dość chłodny marcowy dzień, wygląda … jak wymarłe. Na drugim zdjęciu jedna z głównych ulic Aleja C. Colon.
Ludzie tutaj dawniej żyli głównie z rybołówstwa oraz hodowli owiec. To z tych drugich powstały największe fortuny (Jose Menendez), czego przykłady zauważa się w centrum miasta. Na zdjęciach mural pokazujący życie w porcie i połów wielorybów, oraz jeden z pałaców.
Chile jest głównie katolickim krajem. W niedzielę zajrzałem do katedry Punta Arenas. Po mszy świętej kapłan stał w drzwiach katedry, i żegnał wiernych uściskiem dłoni, i … okolicznościowymi plotkami- sympatyczny zwyczaj integrujący społeczność. Na zdjęciach katedra, oraz tujo- podobne drzewa przypominające parasolki.
Popołudnie tego dnia spędziłem zwiedzając Fort Głodu, czyli historyczny Fuerto Bulnes. Ta wojskowa twierdza została wybudowana nad Cieśniną Magellana, na Półwyspie Brunswik i po 5 latach została… w 1850 roku opuszczona. Nie dało się tam żyć wskutek braku wody, i ziemi pod uprawę roślin. Na zdjęciach ta twierdza, i… szubienica w pobliżu kaplicy. Z zaciekawieniem przyjrzałem się konstrukcji tej ostatniej budowli…
Sama Cieśnina Magellana łączy na południu główne oceany naszej planety. Można było płynąć wokół przylądka Horn, choć to faktycznie wyspa a nie przylądek, ale tam pogoda sprawia większe problemy. Statki wybierały cieśninę, choć nie była łatwa do pokonania: mielizny, skały, i silne prądy pływowe. Formalnie cieśnina w całości należy do Chile, lecz nie pobiera się tu opłat za jej przepłynięcie, gdyż przez świat uznana została za międzynarodowy szlak żeglugowy. Na fotkach cieśnina i jeden z chilijskich portów rybackich przy niej.
Następnego dnia ruszam autobusem na północ do Puerto Natales. Chcę zobaczyć słynne chilijskie fiordy i lodowce. Miasto znajduje się na końcu malowniczej trasy morskiej, wiodącej przez chilijskie fiordy. Puerto Natales jest niewielkie i żyje głównie z turystyki. W tym 20- tysięcznym miasteczku zlokalizowanym nad wodą, i jednocześnie w otoczeniu białych pokrytych wiecznymi lodowcami szczytów, czuję się jak w … Norwegii? Choć tutaj jest … chyba ładniej! Dwa następne dni spędzam wśród bajecznie pięknych gór i fiordów. Samo miasto powstało stosunkowo niedawno, jako port do wysyłki towarów związanych z hodowlą owiec. Dawne obiekty przemysłowe-chłodnie zamieniono na hotele. W parterowej zabudowie miasta mnóstwo hosteli i biur turystycznych, oferujących wycieczki do okolicznych parków narodowych. Swój dwudniowy pobyt podzieliłem na wycieczki całodniowe. Pierwsza była do słynnych lodowców Balmaceda i Serrano w PN Bernardo O’Higgins. Płynie się do nich statkiem wycieczkowym, a one samo znajdują się blisko siebie. Mam pecha… leje, i niewiele widać okoliczne ośnieżone majestatyczne szczyty. Na zdjęciach pokazuję miasto, oraz lodowiec Serrano.
W drugim dniu pojechałem także, ale już samochodem, na dalszą wycieczkę pomiędzy szczyty tego górskiego, jednego z najładniejszych parków narodowych Chile, Torres del Paine. Najpierw zwiedzam Grotę Milodon, miejsce gdzie odkryto kości olbrzymiego 4-metrowego prehistorycznego leniwca naziemnego. Potem jadę w kierunku granitowych słupów Parku Torres del Paine, które wznoszą się niemal pionowo nad patagońską pampą. Park jest rezerwatem biosfery UNESCO, a jego atrakcjami są nie tylko góry, ale również turkusowo-zielone jeziora, rwące potoki i piękne szlaki turystyczne. Na zdjęciach Cueva Milodon, oraz widok na góry.
Na kolejnych fotkach zobaczysz: jedno z dziesiątek zdjęć wykonanych szczytom górskim, oraz autora tej relacji nad jednym z jezior. W tym hotelu na wysepce nocleg przekracza koszt 200 USD za noc.
Dużym sukcesem pracowników parku jest odtworzenie stad lam guanaco, które obecnie swobodnie wędrują i pasą się na stepie. Na zdjęciach niżej stadko guanaco, oraz widok na wieże Torres del Paine.
Dwa dni w okolicach Puerto Natales minęły szybko, i wyjeżdżam dalej, na drugą stronę tego samego pasma górskiego… ale już w Argentynie. Na koniec piszę o tym co prawie każdy Chilijczyk nosi pod pachą, i popija z tego, co wcale nie jest piwem, czy innym napojem … wyskokowym. W różnego kształtu pojemnikach, z których wystaje specjalna łyżka, popijają swoją mate. Napełnia się ten niewielki pojemnik mate, do wysokości ok. ¾ pojemności, i zalewa wrzątkiem. Do tego wkłada się tą specjalną łyżkę- rurkę do picia, a jak się płyn skończy, to z termosiku pod pachą … się go uzupełnia. Ja do swojego plecaczka biorę butelkę z wodą lub colą, a miejscowi biorą kubek do mate i termosik z wrzątkiem. Spróbowałem mate, smak ma podobny do bardzo mocnego wywaru… zielonej herbaty. Na zdjęciu niżej pokazuję pełną informację na temat mate, oraz mapkę trasy, która pokonałem w chilijskiej Patagonii.
Następna relacja będzie z Patagonii i Ziemi Ognistej w Argentynie (kliknij).
Powrót do poprzedniej relacji: Falklandy/Malwiny.
Chile, Patagonia film
Podróż Pawła Krzyka do Patagonii w Chile. Wyprawa, którą nazwałem „Południowo- Atlantycką Odyseją”. Zobacz 13 minutowy film HD