Abchazja. Republika Abchazji.

Spis treści:

 

Republika Abchazji. Relacja i informacje organizacyjne.

Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk

 

Podstawowe informacje o Abchazji:

-wiza –  od  Polaków jest wymagana. Tutaj piszę jak ją można otrzymać: kliknij

-pieniadze, waluta- tylko rubel rosyjski. Lepiej kupić  wcześniej przed wyjazdem, na granicy nie wymieniają, chyba że prywatnie od ludzi.

-Język: w powszechnym użyciu rosyjski. Oficjalnie abchaski

-transport: nie ma już połączenia kolejowego z Gruzją. Istniejąca dawniej linia kolejowa jest przerwana i nie przewozi poza tym już pasażerów. Można podróżować autobusami lub tzw   „marszrutkami”. To busy osobowe różnej wielkości, posiadające za szyba tabliczkę z nazwą miejsca do którego jadą, ale… zwykle wtedy,  gdy zbierze się (odpowiednia  dla kierowcy) liczba pasażerów. Stają po drodze na machnięcie ręką. No i oczywiście taxi. Przykłady cen czytaj dalej w relacji.

-autostop- nie radzę, ale mogę się mylić- nie jechałem autostopem (piszę  niżej o nastawieniu młodej części społeczeństwa)

-mapy, przewodniki: mapa gruzińska. Przewodników polskich brak. W większych hotelach można dostać bezpłatny mały ładnie wydany, informator z mapą drogową kraju i mapami centrów większych miast (informacyjna karta gościa).

telefon-mój telefon nie miał zasięgu.

Atrakcje turystyczne: hmm… Zwiedziłem Suchumi przez 2 dni (za dużo jeżeli się nie kąpiesz, lub nie lubisz kamienistej plaży, no- chyba że naprawdę chcesz wszystko zobaczyć?). Oferowane wycieczki przez miejscowe plażowe biura podróży:  świątynie (naliczyłem 4), jezioro Rica w górach, niewielki wodospad, rafting o stopniu trudności 3, wycieczka na ryby, Dacza Stalina, i chyba „wsio”. Możesz jeszcze zobaczyć kilka baz rosyjskich.  Sam wybierz, jeżeli Cię to interesuje. Cena wycieczki całodniowej 650 Rbl. (ok.22 USD). Ale,  ale,  zapomniałem o plaży: trzeba wiedzieć, że prawie cała Abchazja to jedna wielka plaża nad ciepłym Morzem Czarnym. Ceny wprawdzie dość wysokie ( chyba pod kątem bogatych Rosjan).

-Ostrzeżenie: nie rozmawiaj z młodymi Abchazami o sprawach związanych z wojną: Abchasko- Gruzińską (1992/3), i o tym ,że w dalszą podróż  wybierasz się dalej do Gruzji. Są niezwykle zajadli i agresywni. Z moich krótkich doświadczeń w tym kraju wynika, że  musi być prowadzona intensywna kampania anty gruzińska. A po co tam jedziesz? Ty na pewno nasz wróg, a po co pytasz? Ty szpieg??!!! Dlaczego nie jedziesz przez Rosję? Odpowiedzi, że ja nie mam  wizy rosyjskiej nikogo nie przekonują. Rozmowy ze starszym i  Abchazami są normalne i raczej wyważone. Mile wspominam ploteczki z nimi na wszystkie tematy. Mocno przesadzone wydają mi się informacje o możliwych tu porwaniach turystów za okup. Nikt z miejscowych nie potwierdził mi takiej możliwości. Za to mówili, że możesz spokojnie zostawić bagaż( ale zabierz dokumenty i pieniądze) , i to że za nawet drobne kradzieże idzie się do „turmy”(wiezienie).

 

Relacja z mojej podróży po Abchazji

 

Abchazję  zwiedzam podczas długiej podróży, która nazwałem: „Zakaukazie i okoliczny Jedwabny Szlak”, we wrześniu 2012 roku. Wcześniejszą relację znajdziesz tutaj:Gruzja wschodnia i centralna.

Na granicę gruzińsko – abchaską przyjechałem z Zugdidi. Po wyjściu z pociągu przed dworcem marszrutką (za 2 L-4 km) po kilku minutach wysiadam przed  długim  ok. kilometrowym  mostem na rzece Ingurii (nazywany jest Ingurskim mostem). Mogę wynająć miejsce na ławce pod budą pozszywaną z różnych plastykowych worków w wozie 1-konnym,  i pojechać na druga stronę za 1L/lub 20 Rbl. Jak się napełni odjeżdża-  ten kilometr na druga stronę mostu. Dałem sobie spokój i pomaszerowałem pieszo. Od strony Gruzji nikt mnie nie zatrzymuje. Po stronie abchaskiej kontrola paszportu przez uzbrojonych żołnierzy, zabierają mi promesę wizy otrzymaną wcześniej przez Internet. Zapisali w zeszycie moje dane i idę dalej do marszrutki  jadącej do Suhum (Suchumi)paręnaście metrów dalej (300 Rbl=ok.10USD). Waluta jest tylko rubel rosyjski. Okazuje się że miejscowi z obu stron granicy, aby ja przekroczyć, musza to zrobić z paszportem i specjalną przepustką. W czasie jazdy ok.75 km (2 g), z licznymi stopami plotkuje z młodym kierowcą. Przejezdżamy przez miasta GaŁ i  Oczamczyra (kurort nadmorski). Mnie straszył oczodołami opuszczonych domów. Zarówno tam jak i po drodze widziałem całe ulice, kwartały opuszczonych domostw, bez okien, drzwi, dachów, z porośniętymi podwórzami. Powoli sama przyroda likwiduje te ślady wojny i czystek etnicznych sprzed 20 i więcej lat.

Trochę historii: Abchazja. Co to obecnie jest?

Wg Gruzji: separatystyczny region Gruzji powstały w wyniku krwawych walk w 1992/3 roku. Wg Abchazji, Rosji i kilku/kilkunastu innych państw świata: suwerenne państwo. I chyba faktycznie tak jest, choć pod protektoratem i kontrolą sąsiadującej Rosji: bazy wojskowe, żołnierze  w pobliżu i na granicy. Można też Abchazję nazwać wąskim pasem lądu pomiędzy kaukaskimi górami , i bardzo długą czarnomorską, raczej kamienistą  plażą. Nie robiłe zdjęć tym opuszczonym domostwom, gdyż moje pytania na ten temat wyraznie studziły rozmowę. Na drodze czeste  kontrole i posterunki milicyjne (Gaj). Marszrutka nie była zatrzymywana. Wysiadle w centrum Suchumi koło bazaru.  W hotelu na ulicy wzdłuż morza cena ok. 45 EUR/pokój 2 osobowy. Szukam dalej i przy bazarze wynajmuję pokój w hotelu za  12 EUR=500Rbl. Jest dopiero 10 rano. Idę stronę czarnomorskiej plaży. W pobliżu Morskiego Wokzału (dworzec), w Sber Banku wplacam równowartość w rublach 10 USD za 10 dniową wizę (20 USD-30 dni) i ide na pobliską ulicę do budynku rzadowego. Po 5 minutach moja wizyta tam dobiega końca i wychodzę z wizą (wkładka nie wklejona w paszport).

Zwiedzam nabrzeże i okoliczne ulice miasta. Raczej smutny obraz zaniedbanych obiektów, urządzeń plażowych i portowych. Obok pomnik i fontanna. Na molo musiałem uważać  aby nie wpaść w dziurę lub  z deską jego pomostu  do wody. Miasto pamięta chyba lepsze czasy, jak też starsi Polacy, którzy je za swojej młodości odwiedzili. Woda czysta, plaża w większości kamienista, strasząca betonowymi elementami  i  pordzewiałymi  szkieletami.

Kilkanaście  ładnych odrestaurowanych obiektów

Z okolic plaży widoki na miasto rozłożone na niewielkich wzniesieniach i widoczne w oddali góry.

Niektóre obiekty typu wypoczynkowego nieużywane i opuszczone. W dalszych ulicach przeważają  betonowe bloki , znane z dawniejszych czasów także w Polsce. Kilka kilometrów spaceru po miescie nie nastrajało mnie do dalszego zwiedzania. Wróciłem na bazar w rejon zamieszkania późnym popołudniem. Na nim wszystko made In: Chiny, Rosja, Turcja… Na pytanie moje na stoisku z alkoholami o wino gruzińskie, odpowiedziano podniesionym głosem: my tu nic gruzińskiego nie mamy. Sporo  serów, również wędzonych.

Różne rodzaje mięsiwa ale mało przetworów typu kiełbasy. Spotkałem torty sprzedawane na kawałki (smaczne ale bardzo słodkie).

Rozmawia się przede wszystkim po rosyjsku, choć słyszę i abchaski. Jednak prawie wszystkie napisy w mieście i na straganach po rosyjsku. O historii regionu raczej nie rozmawiać, a jeżeli to ze starszymi. Młodzi obywatele Abchazji wyraźnie nienawidzą swoich gruzińskich sąsiadów. Przykład: jedziesz do Gruzji? Po co tam, nie lepiej do Rosji? Ty na pewno nasz wróg? Poradzono mi abym o ten kierunek jazdy nie pytał: czytaj  sam napisy… Rozważam dalsze zwiedzanie i możliwości. Jest raczej niewiele. 4 wycieczki ale dla mnie raczej niezbyt ciekawe. Spaceruję wieczorem i dopołudnia kolejnego  dnia, i prawdę mówiąc zmieniłem zdanie postanawiając wyjechać wcześniej. Dla mnie obecnie ten mały kraj to dość drogie miejsce do wypoczynku. Ceny są windowane pod katem rosyjskich bogatych turystów. Straszą nadmorskie  „plastykowe pamiątki”. Odjeżdżam dwoma marszrutkami: do Gał (200Rbl) i na Ingurski  Most (50Rbl).  Krótka odprawa, uśmiechy abchaskich pograniczników, ostemplowanie wkładki wizowej (niewklejona), i znowu spacerkiem po moście. W Gruzji  policjanci sprawdzają paszport a wcześniej za zgodą żołnierzy robię zdjęcie pomnikowi na granicy gruzińskiej: pistolet z zawiązaną na supeł lufą skierowaną w stronę abchaską. Marszrutka (2L)i centrum  Zugdidi. Nic ciekawego. Wsiadam do marszrutki do Mestii.

I jeszcze jedno: w tym czasie chyba  byłem jedynym turystą  w Suhum (Suchumi) spoza Rosji, a w każdym razie nikogo nie rozmawiającego na co dzień po rosyjsku nie  spotkałem.

 

Ciągu  dalszego podróży szukaj w następnej relacji: Gruzja  Zachodnia

 

Spis treści

21-09-2012

Abchazja. Jak zdobyć wizę do Abchazji?

Republika Abchazji, Abchazja. Jak zdobyć wizę do Abchazji?

Niektórzy twierdzą, ze zdobycie wizy abchaskiej jest niemożliwe. Jest to nieprawdziwe, gdyż odwiedziłem ten kraj załatwiając pozwolenia w sposób następujący (wg stanu na wrzesień 2012r.), w podanej niżej kolejności:

1/przed wyjazdem na stronie : midraconsul(at)mail.ru  gdzie wypełniłem Aplikejszyn form (w języku rosyjskim), i po 6 dniach otrzymałem promesę wizy. Dokument ten służy do przekroczenia granicy i tam go zabierają  turyście.

2/W stolicy SUHUM (Suchumi lub Suchumu), należy w SBER BANK wpłacić kwotę w rublach, odpowiadającą  długości czasu obowiązywania wizy. Moja kosztowała ponad 300 rubli= 10 USD za wizę 10 dniową. Bank mieści się w podwórku od strony morza w pobliżu Morskiego Wokzału (godziny pracy 9,30-16,30).

3/Następnie z potwierdzeniem wpłaty z  Banku, przejść na ulicę równoległą  Lakoba 21,  do budynku rządowego, i tam po wyrobieniu przepustki do Ministerstwa Inastrannych  Dieł,  wejść na Pietro –  w ciągu 5 minut miły młody człowiek wręczył mi wizę. Czas pracy tylko dni robocze: poniedziałek- piątek w godz. 9,30- 16.00.

Uwagi ogólne;

Wszystko to można przeczytać na stronach Ministerstwa  Inastrannych  Dieł Respubliki Abchazji.

Jak wjechać:

Można  lądem od strony  rosyjskiej oraz od gruzińskiej, lub drogą morską od strony Rosji. Dla mnie wygodniej było od strony gruzińskiej i tak jechałem. Jadąc inaczej np. od Gruzji i wyjazd przez Rosję, nie będziemy mieli stempla opuszczenia Gruzji (wg prawa Gruzji:  Abchazja jest częścią Gruzji- i nie robi odprawy granicznej). Jadąc od Gruzji i do niej wracając bez wizyty w Rosji- formalnie  nie opuszczamy Gruzji ( i nie ma problemów z wjazdem).

-czas wjazdu: lepiej przed południem aby złapać marszrutkę dalej do Gał lub Suhum.

 

02-12-2015

Abchazja, film z podróży

Oferuję film podróżniczy z tej wyprawy w jakości DVD i Blu- ray. Część I: Na Jedwabnym Szlaku po Zakaukaziu w: Nachiczewanie, Azerbejdzanie, Armenii i Górskim Karabachu, czas 65 minut.
Jeżeli jesteś zainteresowany możesz obejrzeć skrót filmu część I (kliknij niżej)

ciąg dalszy wyprawy znajdziesz w Części II: Na Jedwabnym Szlaku w Gruzji i Abchazji, (DVD, 58 minut)

natomiast podróż dookoła kolejnego kraju na Jedwabnym Szlaku, pokazuję w części III: Iran (DVD i Blu-ray, czas 66 minut)

Końcowy etap długiej wyprawy nastąpił w Turcji. Podróż od granicy z Iranem przez: całe południe, Kurdystan do granicy z Syrią, i dalej przez stolice. Znajdziesz w części IV: Na Jedwabnym Szlaku w Turcji Południowo-Wschodniej, (DVD i Blu-ray, 68 minut)

Możesz obejrzeć również okładki filmu (kliknij w foto niżej)

okładka Zakaukazie dla DVD okładka Zakaukazie dla blu ray

Zainteresowanych zakupem proszę o kontakt ze mną: tutaj (kliknij)