Wyjść czy nie wyjść… za wyznawcę islamu

„Wyjść czy nie wyjść… za wyznawcę islamu”

Tekst Paweł Krzyk
Powody, dla których lepiej nie wychodzić za muzułmanina

W ciągu ostatnich dwudziestu kilka lat ponad 100 tysięcy Polek wyszło za wyznawców religii Mahometa pochodzących z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Życie nieraz w sposób bolesny weryfikuje naiwność europejskich kobiet, które uległy czarowi wschodnich przybyszów próbujących realizować „niedościgniony wzór proroka Mahometa”.
Islam jest systemem totalnym. Podaje swoim wiernym zbiór zasad, które skrupulatnie określają wszystkie aspekty ich życia: sposób nacinania arbuza, sposób używania wykałaczki, sposób zasypiania, sposób witania się, jedzenia, zakładania butów itd. To samo tyczy się małżeństwa, a nieludzkiemu wymiarowi niektórych przepisów prawa szariatu dorównuje jedynie ich absurdalność.
Oto 9 powodów, dla których nie polecamy chrześcijańskiej niewieście wychodzić za muzułmanina:
1. To nie jest sakrament!
W islamie nie istnieje ani pojęcie, ani rzeczywistość sakramentu. Małżeństwo to kontrakt, dwustronna negocjowana umowa, bardziej pomiędzy dwiema rodzinami, niż między małżonkami. Przy czym umowa ta nawet w przypadku małżeństw „mieszanych” (muzułmanina i nie-muzułmanki) spisywane są w ojczystym języku męża, przy całkowitej nieświadomości kobiety jej praw.
2. Jesteś przedmiotem kontraktu
Sam Mahomet wskazał, po co mężczyzna zaślubia kobietę: a) majątek; b) status jej rodziny; c) uroda; d) religia. W jednym z hadisów (al-hadith, czyli przypowieści o mądrości „proroka”) Mahomet mówi, że mężczyźni powinni brać za żony kobiety ciche i religijne, a zaznają spokoju. W takim układzie kobieta, jak widać, nie ma za wiele „do gadania”.
3. Miłość za pieniądze
Ślub za złotówkę? Ubożsi wyznawcy Mahometa, których nie stać na negocjowanie kontraktu z dobrze sytuowaną rodziną, chętnie biorą za żonę Europejkę – za przysłowiową złotówkę. Kobiety spoza kręgu cywilizacji muzułmańskiej nie są zazwyczaj świadome, że wedle prawa wiążącego ich mężów za ich rękę należy się określona kwota, którą mają prawo egzekwować, w przypadku gdy ich luby postanowi ułożyć sobie życie z inną.
4. W każdej chwili możesz być „katapultowana” z małżeństwa
Jeśli chcesz po czterdziestu latach względnie szczęśliwego pożycia wylądować nagle na ulicy Pakistanu, nie znając języka, nie rozumiejąc nawet dokumentu stwierdzającego kontrakt małżeństwa, które właśnie mąż zerwał trzykrotnie powtarzając słowo talak, by powrócić do Europy z nową, siedemnastoletnią, żoną – wyjdź za muzułmanina. Powodem zerwania małżeństwa może być stwierdzenie przez męża, że żona jest na przykład „nierozsądna” albo „rozrzutna”. Niektórzy współcześni wykładowcy szariatu usankcjonowali, że nawet SMS-a bądź e-mail o treści „talak 3x” oznacza nieodwołalny rozwód.
5. Stajesz się posłuszna prawu Mahometa
Chcesz być – bynajmniej nie z szacunku do Pisma Świętego – nazywana „kobietą księgi” – wyjdź za wyznawcę islamu. W religii Mahometa są tolerowane związki z wyznawczyniami którejś z religii monoteistycznych, pod warunkiem, że kobieta podporządkuje się w kwestiach obyczajowych prawu szariatu.
6. Małżeństwo na jakiś czas
Chcesz zawrzeć małżeństwo „na czas”? W islamie można zawrzeć związek małżeński: na czas podróży, na czas trwania studiów… dla przyjemności. Może on trwać od pół godziny do 50 lat. Oto sposób, który muzułmańscy kazuiści znaleźli dla pogodzenia potrzeb seksualnych z wymaganiem szariatu, aby były one spełniane wyłącznie w ramach legalnego małżeństwa.
7. W święta nie złożysz życzeń rodzinie
Twój kochający mąż – w trosce o dobro twej duszy – może zabronić ci kontaktowanie się z rodziną w okresie Wielkiej Nocy, bo oni tam przecież mogą… jeść świnię albo pić wino. Są rodziny chrześcijańskie, które przystają na ten terror. Pamiętajmy też, że wedle prawa szariatu dzieci są wychowywane w religii ojca.
8. Chcesz mieć teściową- szefową?
Szukasz „dobrej” teściowej – trafiłaś idealnie! Wiele kobiet, które godzą się na wyjazd do ojczyzny swego bisurmańskiego wybranka trafia do domów zamieszkiwanych przez trzy pokolenia jego rodziny. Okazuje się, że od tej pory są one już nie tyle pod władzą męża, ile jego posłusznej Allahowi mamusi, która sprawuje pieczę nad wszystkimi kobietami w domu i – jak nie trudno się domyślić – jest zapewne niezmiernie ciekawa i życzliwa wobec kultury, z jakiej pochodzi europejska żona jej syna.
9. Rozwód z braku pieniędzy
Jest jeszcze jeden profit płynący z wejścia w rodzinę muzułmanów. Poznasz, co oznacza prawdziwa troska o dzieci, kiedy zobaczysz, jak rodzice twojej sąsiadki doprowadzą do jej rozwodu, z powodu zbyt niskich zarobków jej męża. No bo jeżeli Ibrahim zgodnie z wytycznymi szariatu zobowiązał się zapewnić swej nowej żonie warunki nie gorsze, niż miała w rodzinnym domu, a w pewnym momencie interes zacznie mu iść gorzej, to – przecież – rodzice mają prawo skłonić sąd do stwierdzenia ich rozwodu. I myślisz, że ktoś ich pyta o zdanie.
To tylko niektóre powody, dla których Polki zaczynające odczuwać dreszcze na myśl o przystojnym przybyszu z krajów, gdzie złote słońce odbija się w złotych pałacach szejków, a wieczorem słychać wersy Szeherezady przy wtórowaniu lutni – powinny poważnie zastanowić się nad dokonaniem ice bucket challenge nad swymi rozgrzanymi uczuciami i poddaniem ich osądowi rozumu
Powyższe znalazłem pod: http://www.pch24.pl/paniom-ku-przestrodze–10-powodow–dla-ktorych-lepiej-nie-wychodzic-za-muzulmanina,36108,i.html#ixzz3cJIOCHWN.
Data publikacji: 2015-06-01

Komentarz mój (Paweł Krzyk). W tym samym czasie z początku czerwca 2015 byłem gościem Polonijnego Stowarzyszenia Kultury i Nauki w Antalyi. Temat Polonii w kraju muzułmańskim, jakim przecież jest Turcja wydał mi się bardzo ciekawym. Pokutuje w naszej kulturze pogląd, że Polka wychodząca za muzułmanina, naraża się na cały szereg mogących nastąpić negatywnych konsekwencji (patrz artykuł wyżej). Panuje powszechne przekonanie, że Polonię w kraju muzułmańskim stanowią wyłącznie Polki, które wyszły za mąż za miejscowych mężczyzn. Prawda, ale nie do końca, gdyż zetknąłem się w Antalyi również z Polakiem, który poślubił Turczynkę. W tym rejonie Turcji mieszka około 100 naszych rodaków. Większość z nich wcześniej pracowała w turystce. Ciekawostką jest również sprawa … zmiany wyznania. Otóż okazało się, że tylko trzy nasze rodaczki przyjęły islam. Jednocześnie zerwały kontakty z polonijnym środowiskiem. Jedna z nich zapytana o powód, stwierdziła, że jej rodaczki zachowują się „zbyt rozwiąźle”!!! Ja zetknąłem się z normalnymi sympatycznymi rodzinami, wychowującymi dzieci i dorabiającymi się- pewnie tak jak wszędzie w kraju i świecie.
Będąc w Turcji, postanowiłem sprawdzić jak ten temat wygląda- ze strony osoby żyjącej na miejscu w muzułmańskiej rodzinie. Pokazałem w/w artykuł i niczego nie sugerując, poprosiłem o komentarz. Niżej masz odpowiedź Magdy, którą publikuję za jej zgodą.

Pawle,
Przesyłam tytuły książek o Turcji, o których rozmawialiśmy (autorzy są Turkami).

Ayse Onal. Honor albo śmierć. Niewierne będą ginąć.
Jest to zbiór wywiadów z mężczyznami odsiadującymi w Turcji wyroki za zabicie matek, córek, sióstr. Jak podaje cytat z opisu- władza i religia w obawie przed wywołaniem niepokojów społecznych, współdziałają, by każdego roku zatuszować setki zabójstw kobiet w imię honoru. W prawie surowo karane, w praktyce zwłaszcza na Wschodzie i wsiach, za cichym przyzwoleniem władz tolerowane.

Necla Kelek. Słodko- gorzka ojczyzna.
Przedstawia różne aspekty życia w Turcji-od historii zatuszowywanej przez władze, rolę Ataturka, finansowanie religijnych przedsięwzięć, Ormianie, Kurdowie, pozycja kobiet, zasadność obecności Turków w Unii Europejskiej…..
Dodam jako ciekawostkę, że po umieszczeniu przeze mnie tytułu i autorki książki na jednym z forów internetowych Polonii w Turcji- mój adres İP został zbanowany na pół roku.

Jeśli chodzi o artykuł, który zamieściłeś na Facebooku. W Turcji częściowo sie to zgadza, ale najczęściej widzi się to: albo w bardzo tradycyjnych rodzinach, małych wsiach i na wschodzie kraju. Jeśli chodzi o małżeństwa z obcokrajowcami- bariera językowa, często wyklucza pełne zrozumienie zasad kontraktów i sensu ślubu tzw. imamicznego. Często jest to pretekst do wyciągania pieniędzy od żony, powód zawsze sie znajdzie. Jednocześnie w moim odczuciu, jednak w tym aspekcie częstsze jest dążenie do ślubu usankcjonowanego prawem, bo daje to małżonkowi przepustkę na wyjazd do Europy. Kłania sie chociażby ustawa unijna o nie rozdzielaniu rodzin, a małżonek obywatela Unii Europejskiej otrzymuje wizę za darmo.
Jeśli chodzi o wychowanie dzieci w wierze ojca- to właściwie jest to tak samo, jakbyśmy brały śluby kościelne w kościele katolickim. Tu też małżonek innowierca może uczestniczyć w ślubie, ale też musi zgodzić sie na wychowanie dzieci w wierze katolickiej. Tutaj (w Turcji) idzie to z automatu, chociaż nie jest wszędzie przestrzegane. Spójrz chociażby na nasze polonijne mieszane rodziny- cześć z dzieci (moja córka również) jest ochrzczonych. Niektóre z pań wzięły śluby kościelne w Polsce- mężowie sie nie wtrącają, mało tego, uczestniczą w takich uroczystościach- nie przeszkadzają nam, ale zdarzają sie i sytuacje inne. Czy tak czy siak, praktycznie z automatu w tureckim dowodzie osobistym, gdzie jest rubryka: wiara- jest wpisywany islam. Ja w swoim dowodzie mam wpisane Hristyan (chrześcijanin)- ale musiałam o to powalczyć. I nie jestem pewna… czy dobrze zrobiłam, w związku ze zmieniającą sie sytuacją w Turcji (P.K.- Turcja wydaje się obecnie skręcać w kierunku państwa bardziej islamskiego). Generalnie nasza sytuacja jest trochę inna- bo większość z nas Polek, to dość silne osobowości. Bez tego, pewnie mało która zdecydowałaby się na zamieszkanie w tak innym kulturowo kraju. Mało tego- większość pracuje i do tego to my najczęściej nosimy spodnie w domu:). Ale oczywiście bywa różnie- zdarzają sie też życiowe tragedie, złe wybory, wejście do bardzo tradycyjnej rodziny, przejście na islam…
Sam rozwód przez wielu Turków jest lekko traktowany. Jak coś nie pasuje- szybka zmiana, a każdy nowy ślub to jak nasz kościelny: z pompą i setka gości.
Zgodnie z prawem opieka nad dzieckiem jest przyznawana tylko jednemu z rodziców i chociaż kobiety maja równe prawa, różnie to bywa. Kobieta ma prawo do połowy majątku, zasady prawne generalnie iście europejskie:). W małych wioskach, w tradycyjnym otoczeniu, w praktyce to mężczyzna zabiera dziecko, i nawet jeśli pracuje czy z jakiegokolwiek powodu nie chce sie dzieckiem zajmować, opiekuje sie nim jego rodzina.

Ach, wszystko to… bardzo dużo by opowiadać.
Na pewno Turcja jest krajem ogromnych skrajności, tutaj we wszystkich dziedzinach życia nie ma nic pośrodku.

Pozdrawiam, Magda …

(P.K.) No i tyle. Moim celem nie było pisanie artykułu prasowego, czy komentowanie tego zamieszczonego na początku. Po prostu, będąc na miejscu w zainteresowanym środowisku, postanowiłem zapytać o zdanie … właśnie ich. Wnioski wyciągnij czytelniku sobie sam. Na pewno nie są jednoznaczne.

Paweł Krzyk

Komentarze (5)

  • Ania D... 22 czerwca 2015 dnia 19:51 Reply

    Fajnie ze napisales nie boisz sie tak podrozowac, jest w tych krajach niebezpiecznie. Dobrze ze moje corki juz wyszly za mąż pozdrawiam czesc

  • redaktor 23 czerwca 2015 dnia 16:52 Reply

    Pozdrawiam Cię Aniu. fajny jest ten Twój komentaż … o córkach…

  • Jacek 12 lipca 2015 dnia 20:43 Reply

    Turcja to specyficzny kraj muzułmański.
    – konstytucyjny rozdział religii od państwa,
    – legalny alkohol (łatwiej kupić niż w Szwecji)
    – pełno ateistów lub niedzielnych ( a właściwie piątkowych) muzułmanów.
    – w zachodniej części, obyczajowo to właściwie Europa.
    Tak więc tureckie zwyczaje słabo opisują prawdziwą muzułmańską rzeczywistość np. z Arabii Saudyjskiej.
    Przykład, mój kolega Turek muzułmanin boi się podróżować do Arabii Saudyjskiej, jeśli musi robi to niechętnie. Bardzo mnie ostrzegał przed moim wyjazdem do Arabii Saudyjskiej, w której prawem jest szariat, a nie muzułmanin nic nie znaczy, a kobieta wcale. W KAS kobiet nie ma w życiu publicznym. Do 40 roku życia nie wolno jej wyjść samej z domu, nie może prowadzić auta. Jest kompletnie zależna od męża i jego rodziny.

  • Ewa 19 kwietnia 2018 dnia 16:02 Reply

    Moja kuzynka wyszła za Turka i przez jakiś czas mieszkali w Antalyi. Pracowała tam ucząc w szkole i powiedziała, że dzieci w szkole są grzeczniejsze od naszych, a Turcy są mili i serdeczni. Po jakimś czasie rozstała się z mężem i wróciła z synem do Polski, mimo to odwiedza byłego męża i jego rodzinę i on ją i swojego syna też

Skomentuj Ania D... Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *