Zakon Maltański (Suwerenny Rycerski Zakon Maltański)
Spis treści
relacja z podróży: Suwerenny Rycerski Zakon Maltański
Relacja o Rycerskim Zakonie Maltańskim
tekst i zdjęcia Paweł Krzyk
W obecnej podróży po Europie zwiedzam małe kraje, czy też terytoria zależne, naszego europejskiego kontynentu. Rozpocząłem od Księstwa Zakonnego Seborga,… a ostatni opis podróży był z Korsyki (kliknij). Pełna nazwa tego samodzielnego mini państwa brzmi: Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników Św. Jana, z Jerozolimy, z Rodos, i z Malty.
To państewko jest inne od pozostałych. Bardzo niewielkie, gdyż jego powierzchnia to niecały jeden kilometr kwadratowy, i to w trzech oddalonych miejscach. Ilość członków Zakonu- około dziesięciu tysięcy z różnych krajów, w tym 150 Polaków. Państwo typu monarchia elekcyjna z główną siedzibą w Pałacu Maltańskim w Rzymie.
Przyleciałem tutaj z Krety (przez Frankfurt), gdyż nie znalazłem lotów bezpośrednich. Mądrzej chyba byłoby promem. Za to miałem okazję spojrzeć z góry na ośnieżone Alpy. Do Rzymu wróciłem po ok.20 latach, i jest… tak samo pełny zabytków, oraz … tak samo zatłoczony turystami. Głównym miejscem zakonu, siedzibą Wielkiego Mistrza, jest Pałac Maltański. Ta eksterytorialna enklawa znajduje się przy Via Condotti 68, tej samej ulicy, która kończy się znanymi Schodami Hiszpańskimi. Załączam zdjęcia ośnieżonych Alp, oraz zatłoczoną ulicę ze Schodami Hiszpańskimi.
Powstanie Zakonu jest związane z wyprawami krzyżowymi do Ziemi Świętej. W 1048 r. grupa kupców włoskich otrzymała pozwolenia od kalifa Egiptu, na budowę w Jeruzalem kościoła, klasztoru i szpitala. Celem było udzielanie pomocy medycznej oraz ochrony militarnej pielgrzymów, przybywających do Ziemi Świętej. Zakon Św. Jana z Jerozolimy założył błogosławiony Gerard. Nazywano ich również Kawalerami Szpitalnikami, Kawalerami Św. Jana (Chrzciciela), lub Joannitami. Po zdobyciu Jerozolimy przez Turków, zakon przeniósł się na Cypr , później Rodos, który opuścili po zdobyciu go przez Sulejmana Wspaniałego. Na początku szesnastego wieku otrzymali w posiadanie Maltę, od rzymskiego cesarza Karola V. W czasach napoleońskich opuścili Maltę i przenieśli się do Rzymu. I tyle pokrótce tułaczej historii. I tak spotkał ich lepszy los, niż pozostałe dwa szpitalne zakony rycerskie, z którymi rozpoczęli działalność pod patronatem papieża w Jerozolimie. Upadek całkowity Zakonu Templariuszy, spowodował król francuski, który był u nich… zadłużony. Trzeci natomiast, Zakon Szpitala Najświętszej Panny Marii Domu Niemieckiego, późnej funkcjonował na ziemiach polskich i niemieckich pod nazwą Zakonu Krzyżackiego.
Zdjęcia niżej pokazują Palazzo di Malta, oraz herb nad wejściem. Flagą zakonu jest biały krzyż na czerwonym tle.
Miałem problem z dotarciem do drugiej posiadłości zakonu w Rzymie: Kościoła Santa Maria del Priorato na Placu Kawalerów Maltańskich. Sam nie wiem dlaczego sądziłem, że będzie to w pobliżu siedziby Wielkiego Mistrza… Zacząłem szukać i znalazłem się na drugim końcu centrum wiecznego miasta. Najlepiej dojechać metrem do stacji Circo Massimo i pójść piechotą, w stronę rzeki ulicą Via del Circo Massimo. Piazza Cavallieri di Malta słynie z widoku oglądanego, co wydawać by się mogło zaskakujące, przez dziurkę od klucza, w bramie do ogrodów. W tej posiadłości znajdującej się na wysokim brzegu rzeki, oprócz wspomnianego kościoła, w ogrodzie znajdują się budynki ambasady zakonu w Republice Włoskiej i przy Stolicy Apostolskiej. Niestety, obie włoskie posiadłości zakonu w Rzymie, można oglądać wyłącznie z zewnątrz. Z powodu tego „podglądania przez dziurkę”, przed nią, na placu ustawia się kolejka … ciekawskich. Na zdjęciach pokazuję kościół widoczny z boku w ogrodzie , oraz w/w kolejkę…
Na kolejnych fotografiach pokazuję symbolikę zakonu z frontonu budynku ambasady, oraz tę dziurkę. Można w niej zobaczyć odległą kopułę Bazyliki Św. Piotra.
Na ostatnich zdjęciach zaś, taki widok jaki jest naprawdę z tego miejsca, w stronę Watykanu oraz wzgórza Capitolu. Można go widzieć bez problemu, kilkadziesiąt metrów dalej, z terenu Kościoła Św. Aleksego.
Odnotowuję dla chronologii, że trzecia posiadłością zakonu, jest Fort Św. Anioła w Birgu na Malcie. Może kiedyś … Kilka zdjęć głównych atrakcji turystycznych Rzymu, zamieściłem tutaj . Wieczorem wyjeżdżam nocnym pociągiem na Sycylię
relacja z Fortu św. Anioła
Zwiedziłem Fort Świętego Anioła na Malcie.
W lecie 2016 roku zwiedziłem Maltę i przekonałem się, że właśnie tutaj Rycerze Joannici pozostawili najwięcej po sobie. Po wygnaniu z Rodos, objęli w posiadanie wyspy maltańskie i od 1530 roku zaczęli je umacniać i rozwijać cywilizacyjnie. Zasłynęli w całej chrześcijańskiej Europie, z męstwa, oraz heroicznej obrony Malty w roku 1565, kiedy wielokrotnie słabsi liczebnie, oparli się przez trzy miesiące ponad czterdziesto- tysięcznej armii Sulejmana Wspaniałego. Malta ze względu na swoje położenie była ważnym punktem strategicznym, i stanowiła dobrą bazę do ewentualnego ataku na resztę chrześcijańskiej Europy. Od tego czasu zaczęto nazywać joannitów, kawalerami maltańskimi. Pół roku później rycerze rozpoczęli budowę nowej stolicy, Valletty, oraz zaczęli rozbudowywać fortyfikacje. Został ustalony również wizerunek krzyża z ośmioma końcami, symbolizującymi osiem błogosławieństw. Wizerunek krzyża zwanego także krzyżem kawalerskim, obowiązuje w zakonie do dzisiaj. Wiek siedemnasty i osiemnasty był dla Malty i Zakonu okresem rozkwitu. Był to czas, kiedy pod patronatem joannitów powstały piękne budynki (foto) i dzieła sztuki. Zakon prowadził w tym czasie największy w Europie szpital (drugie zdjęcie).
Zbudowano w nowej stolicy wspaniały Pałac Wielkich Mistrzów Zakonnych. Na jednym z dwóch dziedzińców, jeszcze obecnie działają cztery zegary, pokazujące : czas, porę dnia, miesiąc i dzień.
Kiedyś rycerz, który umarł, pozostawiał swoje wyposażenie rycerskie zakonowi. Obecnie w pałacu można zwiedzić ogromną kolekcję militariów rycerskich od średniowiecza do osiemnastego wieku. Znajdziesz tutaj wszelkiego typu zbroje, broń ręczną, stroje… armaty.
Pewnie o pierwszeństwo w świecie, pod względem wystroju, kapiącego od złota i dzieł sztuki, mogłaby konkurować konkatedra Św. Jana Chrzciciela. Mieści się w sąsiedztwie Pałacu Mistrzów.
W konkatedrze trudno jest znaleźć miejsce, którego na bogato nie przyozdobiono. Dotyczy to nie tylko ścian, również marmurowej podłogi. Pod głównym ołtarzem znajdują się katakumby (były dostępne jedynie poprzez film).
Po drugiej stronie wielkiej zatoki portowej w mieście Vittoriosa (Birgu), znajduje się potężna forteca, podobnie jak kilka innych w pobliżu, również zbudowana w czasach świetności zakonników. Fort Świętego Anioła w swojej średniej i najwyższej części, obecnie jest trzecią posiadłością joannickiego państwa. W roku 1998 państwo maltańskie wydzierżawiła fort na okres 99 lat Suwerennemu Rycerskiemu (Militarnemu) Zakonowi Maltańskiemu.
Fort St. Angel, podobnie jak wszystkie inne posiadłości zakonne, jest całkowicie niedostępny dla turystów. Miałem szczęście, gdyż w dniu ósmym września na Malcie obchodzone jest Święto Matki Boskiej Zwycięskiej, i fort z tej okazji udostępniono zwiedzającym. Na najwyższym poziomie fortu znajduje się niewielki kościółek, mini ogród (foto) oraz ładny średniowieczny dziedziniec przed Magisterial Palace. Fort w szesnastym wieku był centrum administracyjnym zakonu (foto). Z tarasów rozpościerają się wspaniałe widoki na Vallettę i rejon nazywany Trzema Miastami. Dla mnie to widok, na największe w świecie muzeum na wolnym powietrzu.
Okres świąteczny był również okazją do zaprezentowania się historycznych grup rekonstrukcyjnych. Stroje z epoki, walki na prawdziwe: miecze, szpady, w żelastwie średniowiecznym. Można było skosztować potraw… ale i obejrzeć filmy, o historii Malty i fortu. Na drugim zdjęciu pokazuję współczesnego rezydenta fortu- mistrza zakonnego władającego Fortem St. Angel.
Joannici władali całą Maltą. Ciekawym przykładem budowli poza stolicą, jest Pałac Wielkiego Mistrza w Naxxar (1733 r.). Bogate wystroje sal pałacowych pokazują, że wtedy zakonnicy nie żyli w ubóstwie. Obecnie pałac jest prywatną własnością, czynną restauracją i urządza się w nim przyjęcia.
Za pałacem zaciekawiają gustownie urządzone ogrody (foto). Jak widać przez wieki zmieniały się obyczaje zakonników. Średniowieczne prawa rycerskie uległy zmianie, zanikł duch bojowy, zakonnicy poddali się wpływom epoki. Lubowali się w przepychu i wygodzie, aż w końcu rozpasane obyczaje, doprowadziły do odebrania im, najpierw dóbr, które posiadali we Francji. Potem nastąpił najazd na Maltę Napoleona, który pokonał zakonników przy udziale maltańczyków, w ciągu trzydziestu sześciu godzin. Skutkiem było kolejne wygnanie. W 1798 roku joannici opuścili Maltę, zabierając główne relikwie katolickie. Obecnie władają swoim mini państwem z Rzymu- Wielkim Mistrzem jest Anglik Robert Matthew Festing.
Prawdę mówiąc, nigdy nie sądziłem, że uda mi się wejść… na teren zakonny (poza ambasadą). Nawiasem mówią, mają je w ponad czterdziestu krajach świata, w tym w Polsce. A propos Polski i zakonu… Mamy przecież Maltę- dzielnicę Poznania i Jezioro Maltańskie. Wszystko na pamiątkę joannitów, którzy tam od dwunastego wieku, przez sześćset lat, prowadzili między innymi szpital dla ubogich i wędrowców. O potędze historii zakonników maltańskich może świadczyć fakt, że zakony rycerskie są reaktywowane w wielu miejscach w świecie i nadal udzielają pomocy lekarskiej. Historia walczących zakonników jest tematem wielu dzieł sztuki, a krzyż maltański pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli w Europie.
A ja, pozdrawiam czytelników z górnego piętra Fortu Świętego Anioła.
film z podróży
zajrzyj niżej