Szwecja
Spis treści
Szwecja. Sztokholm, informacje praktyczne.
Szwecja- Sztokholm, informacje praktyczne.
1. Informacje ogólne. Nie rozpisuję się, gdyż Szwecja jest znana i opisana w wielu przewodnikach. Królestwo Szwecji jest monarchią konstytucyjna i członkiem Unii Europejskiej. Obecnym władcą jest Karol XVI Gustaw. Powierzchnia kraju 449 964 km2, liczba ludności ok. 9,7 mln. Niestety podróżowanie tutaj jest drogie…
2. Kiedy jechać. Można przez cały rok. Klimat nieco chłodniejszy ale podobny do polskiego
3. Waluta. Korona szwedzka (SEK). Wymieniałem po kursie 1 EUR= 8,55 SEK. W przybliżeniu 1 PLN= 2 SEK.
4. Wiza. Nie ma- Unia Europejska
5. Transport. Można dostać się promami z Polski, samolotami, lub droga lądową wokół Bałtyku. Ja przyleciałem do Sztokholmu liniami Wizz Air z Warszawy na lotnisko Skavsta. Sztokholm posiada 3 lotniska: na oddalone o 106 km lotnisko Skawsta latają tanie linie Wizz Air i Ryanair. Jest jeszcze lotnisko Arlanda (ok. 40 km- lata tam LOT)… Z lotniska kursuje autobus Flygbussarna. Bilety kupuj w automacie kartą płatniczą: 159 SEK w jedna stronę- taniej gdu kupisz w dwie strony (285 SEK). Wysiądziesz na Centralnym Terminalu w centrum Sztokholmu. Na Wyspy Alandzkie odpłynąłem promem Tallik Silja za 12 EUR (6,5 g.)
Transport w Sztokholmie: metro, kilka linii kolejowych, promy, tramwaje i autobusy. Ceny biletu jedno przejazdowego 36 SEK (zakup biletów np. w inf. turystycznych…). Istnieją karty jedno i wielodniowe na wszystkie środki lokomocji: 1 dniowa=112 SEK… Istnieje tzw. Karta Sztokholmska (Stockholm Card) jedno i więcej dniowa, pozwalająca poruszać się środkami komunikacji miejskiej i wojewódzkiej i obejmująca wstępy do muzeów- ale nie wszystkich, np. bez autobusu z lotniska Skavsta. Ceny karty 1-dniowej= 525SEK. Czas liczy się od rozpoczęcia pierwszego przejazdu. Przy moim czasie i sposobie zwiedzania, nie korzystałem z tych kart: przez 3 dni z jednym wyjątkiem, poruszałem się tylko pieszo i promem.
6. Hotele. Spałem w Sztokholmie w Hostelu Crafoord Place w centrum. Dojście od autobusu lotniskowego spacerem (10’). Cena za dorm 3 dni: 587 SEK ( w tym 50 SEK za pościel- zakaz używania śpiworów). Czysty, bezpieczny, najtańszy w centrum i wart polecenia.
7. Atrakcje turystyczne. Moje 3 dni w Sztokholmie:
Spacer po głównej ulicy: deptak Drottningatan. Atrakcje turystyczne centrum pieszo po trasie autobusu „Hop off- hop on”, oraz atrakcje na wyspie Djurgarden: muzea- patrz w relacji. Oczywiście jest mnóstwo innych sposobów spędzania czasu w zależności od tego, ile go na zwiedzanie przeznaczysz. Sztokholm posiada wiele muzeów.
Powrót do relacji z podróży.
Sztokholm, relacja z podróży
Szwecja- Sztokholm, relacja z podróży.
Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk
Trasę obecnej wyprawy po „Krajach Bałtyckich” zawsze odkładałem… na później. Bo to: blisko, łatwo tam dojechać, bezpiecznie i tak ogólnie… jak będę w gorszej kondycji fizycznej, to też zwiedzenie tych rejonów Europy będzie możliwe. Wszystko prawda. Do dokładniejszej przymiarki zwiedzania doszło przypadkiem rok temu, gdy przyjaciele: Wiesia i Tadeusz z Brzezin poruszyli temat takiej podróży. Mieliśmy jechać ładnych parę tysięcy kilometrów, moim samochodem, wokół całego Bałtyku aż po koło podbiegunowe, i wrócić przez mosty duńskie. W końcu, ze względów zdrowotnych nic z tego nie wyszło (pozdrawiam Wiesię i Tadeusza), a ja ruszyłem krótszą trasą. Moja wyprawa po krajach przyległych do północno-wschodniego Bałtyku, obejmuje: rejon Archipelagu Sztokholmskiego w Szwecji, Wyspy Alandzkie, Estonię, Łotwę, Litwę oraz rosyjski Obwód Kaliningradzki. Szczegóły organizacyjne pokazuję w informacjach praktycznych (kliknij). Przyleciałem samolotem Wizz Air na lotnisko Skavsta, oddalone o ponad 100 kilometrów od stolicy Szwecji. Dzięki dobremu połączeniu autobusowemu po 2 godzinach od wylądowania, byłem już w centrum Sztokholmu na Dworcu Autobusowym Cityterminalen. Mój zarezerwowany wcześniej Hostel Craaford Place, miałem w zasięgu 10-minutowego spaceru. Po drodze wyciągnąłem aparat fotograficzny, aby strzelić fotkę widoczkowi dworca na tle okazałego centrum miasta (patrz foto). Pogoda, jak na koniec kwietnia w zimnej Skandynawii, całkiem niezła: 12 stopni i słoneczko. Hostel mieści się na siódmym piętrze i mam z jego okien kolejną panoramę miasta.
Popołudnie spędziłem na głównej ulicy miasta Drottningatan. Ulica biegnie przez centrum i jest w całości wyłączona z ruchu kołowego. Zacząłem od końca i idę wolno w stronę starego miasta. Zaglądam do sklepów i sklepików. Wiele restauracyjek oraz miejsc z rogatymi skandynawskimi pamiątkami. Sam nie wiem, kiedy minęło mi ponad trzy godziny. Doszedłem do początku ulicy i zboczyłem na wyspę Kungsholmen, zwabiony widokiem złotej kopuły z trzema koronami na wieży ratusza miejskiego. Zwróciłem uwagę na konnych policjantów patrolujących miasto.
Zaciekawiła mnie wystawa jednego ze sklepików, na której widoczny w głębi miejscowy rzeźbiarz, prezentował swoje niewielkie drewniane figurki (foto). Na pewno nie zainteresuje Cię cena tech rękodzieł!. Drugie zdjęcie wykonałem pomnikowi żebrzącego zwierzęcia. Skojarzyły mi się z tą figurką… postacie kilkunastu, opatulonych w koce i bardzo ciepłą odzież kobiet, które oczekują na „co łaska”. Sądząc po oferowanych przez nich: książkach o Romach i przewodnikach, to romskie kobiety z Bulgarii i Rumunii. Niektóre z nich również śpią w tych miejscach, a w dzień siedząc na worach z kocami itp., żebrzą.
Miasto Sztokholm leży w środkowej części Szwecji na 14 wyspach, które połączone są ze sobą 53 mostami oraz lądzie stałym nad zatoką Saltsjön (Morze Bałtyckie) i jeziorem Melar (Mälaren), wraz z łączącą je cieśniną Norrström. Cały obszar stołeczny Sztokholmu obejmuje m.in. Archipelag Sztokholmski, czyli 24 000 wysp, wysepek i skał przybrzeżnych. Te sprawiło, że miasto jest nazywane „Wenecją Północy”. Dwie trzecie miasta stanowi: woda, lasy i parki. Nie znajdziesz w nim wieżowców oraz bardzo wysokich budynków ze szkła i aluminium. Cały drugi dzień w Sztokholmie spędziłem na pieszym zwiedzaniu centrum miasta. Wykorzystałem w charakterze przewodnika broszurkę z trasą autobusu turystycznego typu „wejdź- wyjdź”. W informacjach turystycznych znalazłem komplet mapek, przewodników, również w języku polskim. Miasto ze swoimi licznymi kanałami, zaciekawia i zachwyca, widokami: okazałych budowli, pałaców, kamienic i kościołów. Na zdjęciach niżej: kolejne widoki, na drugim budynek opery z widoczną wieżą kościoła Św. Jakuba (ewangelicko-luterański Szwecji). Nawiasem mówiąc, Szwedzi należą do jednego z najbardziej ateistycznych społeczeństw Europy (64% ateistów), obok: Czechów, Estończyków, Norwegów i Duńczyków.
Najbardziej reprezentacyjnym miejscem Sztokholmu jest wyspa Gamlastan z: Pałacem Królewskim, budynkiem parlamentu i starym miastem. Szwecja była dawniej państwem Wikingów, później, zwłaszcza w wieku XVII była światowym mocarstwem. Obecnie pozycja królewskiego władcy została sprowadzona prawie wyłącznie do rangi reprezentacyjnej. W okresie II wojny światowej Szwecja zachowała neutralność i dzięki temu uniknęła zniszczeń, a to widać podczas zwiedzania. Kłaniają się z tych murów wieki historii. Na kolejnych fotografiach pokazuję: widok na ulicę Drottningatan przez bramy Parlamentu, oraz kolorowe uliczki starego miasta. Moim skromnym zdaniem, Sztokholm jest jedną z najwspanialszych stolic Europy.
Szwecja jest prężnym krajem z licznymi znanymi w świecie markami towarowymi, do których należą: Volvo, Scania, Ericsson, Elektrolux, Nordea Bank, oraz wiele innych, w tym Ikea. Szwecja to też wiele bogactw naturalnych, zwłaszcza rudy żelaza… i przemysł zbrojeniowy. Ponad 90 % powierzchni kraju stanowią lasy… Szwecja to także Nobel. W Sztokholmie znajduje się 70 muzeów, a muzeum Nobla znajdziesz na starym mieście (foto). Jak poszukasz, to trafisz i a muzeum twórczyni słynnej Pipi Langstrum. Mnie zaciekawił, przypadkowo spotkany najmniejszy pomnik Sztokholmu. Nie ma go w przewodnikach, ale znajdziesz go na starym mieście w pobliżu Pałacu Królewskiego, na dziedzińcu kościoła fińskiego (Finska Kyrkan). Piętnastocentymetrowa metalowa figurka przedstawia chłopca patrzącego na księżyc: „Jarnpojke”- artystki Liss Eriksson. Główka lśni, wypolerowana dłońmi turystów- jej pocieranie podobno przynosi szczęście. Ułożone przy pomniku drobne monety pokazują skalę jego wielkości.
Jednym z bardziej interesujących miejsc jest wyspa Djurgarden, na której spędziłem trzeci dzień w stolicy Szwecji. Można na wyspę: przyjść piechotą, wjechać autobusem i tramwajem, lub przypłynąć promami z trzech miejsc. Ja przyszedłem i zacząłem zwiedzanie od muzeum statku Vasa. Jest to jedno z najczęściej odwiedzanych muzeów miasta. Pokazano w nim prawdziwy XVII-wieczny okręt, który zatonął w porcie sztokholmskim, wypływając w pierwszy rejs 10 sierpnia 1628 roku. Po 333 latach, w 1961 roku, udało się wydobyć wrak z dna morza. Odbudowany okręt jest ozdobiony setkami kunsztownych rzeźb i w 98% składa się z oryginalnych części. Pokazano w muzeum unikalny obraz Szwecji tamtych czasów (foto). Innym miejscem do zwiedzenia, zwłaszcza dla miłośników muzyki, jest muzeum zespołu Abba.
Czy zastanawialiście się kiedyś nad pochodzeniem słowa „skansen”? Otóż, pochodzi ona od pierwszego na świecie muzeum na otwartym powietrzu, które zostało otwarte w 1891 na wyspie Djurgarten. Na dużej powierzchni umieszczono 150 oryginalnych XIX budynków szwedzkiego miasteczka i prowincji. W tej miniaturce Szwecji, do większości: warsztatów, chat i sklepów można wejść do środka, gdzie spotkasz aktorów w ówczesnych strojach, którzy wykonują tamte zajęcia: szklarzy, piekarzy… Na terenie znajduje się też małe Zoo. Na zdjęciach pokazałem antyczny młyn i rogatą owcę.
Wracając do centrum zrobiłem ostatnie dwa zdjęcia panoramy miasta, nazywanego „Wenecją Północy”.
Ostatni, czwarty dzień jest tylko podróżą promem „Baltic Princess”, po archipelagu wysp i wysepek oddzielających Sztokholm od Bałtyku. Myślałby ktoś, że wypłyniemy na otwarte morze. Nic bardziej błędnego. Płyniemy prawie cały czas pomiędzy wyspami i wysepkami archipelagu. Piszę relację z podróży i nie wiedzieć kiedy, nagle prom płynąc w pobliżu brzegu (po 6 godzinach), nagle zwalnia- jestem w Marienhamn stolicy Wysp Alandzkich. Na zdjęciach pokazuję widoczki po drodze…
Obok pokazałem mapkę mojej trasy zwiedzania w Archipelagu Sztokholmskim.
Następna relacja będzie z: Wysp Alandzkich
Szwecja, informacje praktyczne
Szwecja, informacje praktyczne (na wrzesień 2018)
Tekst: Paweł Krzyk
Informacje ogólne: państwo skandynawskie- nazwa oficjalna Królestwo Szwecji, ma powierzchnię ok. 450 tysięcy km2. Liczba ludności około 9 milionów. Szwecja jest krajem niskich wyżyn. Obszary powyżej 1000 m n.p.m. zajmują 2,6% powierzchni kraju. Na północnym zachodzie, wzdłuż granicy z Norwegią ciągną się Góry Skandynawskie z najwyższym szczytem kraju – Kebnekaise (2111 m n.p.m.).
W stosunku do Polski nie występują różnice czasowe- czas identyczny.
Kiedy jechać? Najlepszy okres do podróżowania jest identyczny jak w Polsce.
Wiza: Obywatele polscy, nie potrzebują wizy, gdyż Szwecja jest członkiem Unii Europejskiej.
Język urzędowy: szwedzki
Waluta: obowiązuje korona szwedzka (SEK). Przybliżony kurs 1 EUR= 10 SEK. W ogóle nie wymieniałem pieniędzy- zapłaciłem zawsze kartą.
Internet i telefony, prąd, wtyczki: Internet jest dostępny wszędzie. Telefony GSM nasze działają z cenami jak w Polsce (i Unii…). Prąd i wtyczki- takie jak u nas.
Ceny: towary i usługi : „generalnie podobne do polskich” z takim założeniem, że jednej złotówce odpowiada dziesięć koron (jeden EUR).
Kraj niezwykle drogi we wszystkich fragmentach pobytu. Podobna jest tylko cena paliwa w wysokości około 1,2- 1,5 EUR za litr.
Jak dojechać? Najwygodniej samolotem. Można lądem od strony wszystkich sąsiadów, również własnym samochodem lądem lub promami z Polski, i… innych krajów.
Bezpieczeństwo: kraj bezpieczny.
Co do zdrowia: nie ma zagrożeń.
Transport i informacje turystyczne: na lotniskach i w mieście istnieją informacje turystyczne. Pełna cywilizacja w zakresie turystycznym. Ruch prawostronny. Najwygodniej korzystać z autobusów i pociągów- jeżeli nie jedziesz samochodem (b. dobre drogi).
Szwedzkie dworce autobusowe sprzedają również bilety na koleje. Na mniejszych dworcach kolejowych- zwykle dworce autobusowe i kolejowe istnieją w swoim sąsiedztwie, widziałem tylko automaty do zakupu biletów. Kierowcy autobusów również sprzedają bilety (płaciłem zawsze kartą). Korzystałem z tańszych biletów dla emerytów.
W Szwecji istnieją surowe ustawy nakazujące ochronę przyrody. Obowiązuje tu pradawne niepisane prawo, które gwarantuje swobodę poruszania się praktycznie wszędzie. W każdym miejscu można rozbić namiot, biwakować, poruszać się po rezerwatach, a nawet po terenach prywatnych pod warunkiem, że nie wyrządzi się żadnych szkód.
Korzystałem z różnych środków lokomocji i poruszałem się pieszo po centrach miast. Niżej szczegóły i ceny:
Haparanda i Lulea: w Haparanda wsiadłem do autobusu szwedzkiego linii Lanstrafiken o. 09,55 by po18.00 być w Umea Busstation.(ceny 14 i16 EUR). Przesiadałem się w gminie/ mieście Lulea (stop- dotąd było to 254 km). Po przesiadce przejazd do gminy/ miasta Umea (całość ponad 500 km- około 6 g. 40’).
Umea i Dorotea: 6,45-9,55- przejazd autobusem z Umea do gminy Dorotea. Przesiadka o 10,05 na kolejny luksusowy autobus do Ostersund (387 km.- cena całości 28,7 EUR).
Ostersund- Jonkoping: Wieczorem pieszo na stację kolejową i o g. 22,15 wyjazd- przejazd nocny pociągami na siedząco z Ostersund do Sztokholmu Central. Przyjazd o 05,52. Dalsze przesiadki na pociągi- o. 06,20- p. 09,58 Jonkoping- (729 km- cena biletów 48 EUR).
– Ostersund po mieście: Bilet autobusowy po mieście i jego okolicy-cena 30 SEK (3 EUR)
Jonkoping: przejazd do Malmo i później do Kopenhagi. Przejazd do Malmo (292 km): 8,15-11,04- Halmstat Central. Przesiadka na pociąg o. 11,12- 12,51- Malmo Central. Stop na zwiedzanie.
Przejazd pociągiem do Kopenhagi: Malmo Central odjazd 16,13- 16,48 Kopenhaga (całość 352 km, za 54,7 EUR. Chyba tańsze byłyby bilety autobusowe (pociąg był dla mnie wygodniejszy i pozwalał na dłuższą przerwę w Malmo).
Hotele, spałem w:
Umea: STF Hostel Umeå Västra Esplanaden 10, nie wart polecenia, dorm za 21 EUR
Ostersund: najtaniej było w Pensionat Björnen, Storgatan 61, za 44,5 EUR/ pokój- wart polecenia
Jönköping: najtaniej było w hotelu Vandrarhem-Östra, Storgatan 42, za 39 EUR/ pokój, wart polecenia.
Przewodniki: nie szukałem. Wystarczyły mi informacje z Internetu, oraz informacje na miejscu.
Atrakcje turystyczne: pomijam w tym miejscu- patrz w relacji.
Powrót do relacji: Szwecja
Szwecja, relacja z podróży
Szwecja, relacja z podróży (na wrzesień 2018).
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Informacje praktyczne i organizacyjne znajdziesz pod Szwecja, informacje praktyczne.
Królestwo Szwecji niestety jest dla turysty, niezwykle kosztownym krajem. Ceny wszystkiego- może z wyjątkiem paliwa, są dla Polaka bardzo wysokie. Przemierzam ten kraj lasów, jezior, niskich wyżyn w jesiennych złotych kolorach od strony północnej. Wjechałem z krainy sauny fińskiej, muminków oraz świętego Mikołaja w Laponii, a konkretnie mieszczącym się na granicy miasteczku Tornio/ Haparanda. Nadal jestem w Unii Europejskiej i jedynym sygnałem świadczącym o przekroczeniu granicy były szwedzkie flagi oraz supermarket IKEA. Wspaniałe kolory, chciałoby się powiedzieć złotej polskiej jesieni, były z obu stron identyczne. Jedyną zauważalną zmianą był czas, który w stosunku do Finlandii podarował mi jedną godzinę. Zdążyłem na „wcześniejszy” autobus do Lulea.
Zauważyłem przebiegające drogę trzy sarenki i przypomniałem sobie o tutejszym środowisku naturalnym. Szwedzi reklamują się, że na obszarze Laponii środowisko naturalne pozostało nieskażone. Posiadają niemałą ilość niedźwiedzi, rysi, lisów i saren, a na dalekiej północy hodują renifery, które nie występują już w stanie dzikim. Obowiązuje tu pradawne niepisane prawo, które gwarantuje swobodę poruszania się praktycznie wszędzie. W każdym miejscu można rozbić namiot, biwakować, również w rezerwatach oraz terenach prywatnych pod warunkiem, że nie wyrządzi się szkód.
Droga wiedzie skrajem lądu po zachodniej stronie Zatoki Botnickiej. Ciągle ją widzę, gdyż co chwila przekraczamy jakąś odnogę wodną, rzekę, zatokę morską czy jezioro. Tak naprawdę nie wiadomo co to jest, gdyby się nie patrzyło na mapę. Jezior w Szwecji znajduje się bez liku- aż około sto tysięcy na powierzchni ponad ośmiu procent kraju. Wszystko jest w cudownych jesiennych kolorach. Ślicznie prezentują się kolorowe zabudowania wiejskie, przeważnie w bordowych i pastelowych kolorach.
Szybko mijał mi czas, zlewały się widoki kolejnych miasteczek i wsi. Zapamiętałem wieżę kościoła w Kalix, a potem było już miasto Lulea- bure z powodu ulewnego deszczu. Warto w tym mieście odwiedzić zabytkowy kościół Gammelstad. Lulea niezbyt mi się spodobało- wiele fiordów i wody, wśród których droga wiła się za szybami zalewanymi falami deszczu.
Umeå jest osiemdziesięciopięciotysięcznym miastem w północnej Szwecji, stolicą regionu Västerbotten, portem nad rzeką Ume, w pobliżu jej ujścia do Zatoki Botnickiej. Zamieszkałem przez dwa dni, chciałem stolicę kolejnego regionu (nazywają je gminami) trochę zwiedzić. Ponad wiek temu część miasta została doszczętnie spalona. Podczas odbudowy ze względów przeciwpożarowych ulice obsadzono brzozami – z tego właśnie powodu Umea nazywane jest „ miastem brzóz”. W centrum krzyżują się dwa deptaki. Pierwszy- najładniejszy, wiedzie z dworca kolejowego (foto) w stronę brzegu rzeki Ume i Ratusza.
Główna ulica poprzeczna ze sklepami i starymi kolorowymi domami ciągnie się od kościoła. Na nabrzeżu każdy turysta na pewno zatrzyma się, aby uwiecznić drugi brzeg rzeki.
Niestety zorzy polarnej nie udało mi się zatrzymać w moim kadrze. Planując postój w Umea, w duchu liczyłem na łut szczęścia w tym zakresie. Miałem zwyczajnego pecha, cały czas była paskudna pogoda i niebo zachmurzone, i to od ponad dwóch tygodni od Rosji, tej najdalszej- daleko za kręgiem polarnym.
W Umea na chwilę wyjrzały gwiazdy w nocy i mogłem na zorzę popatrzeć. Z powodu braku statywu i fotoaparatu z preselekcją czasu, prezentowane zdjęcie zorzy nie jest moje- użyczył mi je kolega z pokoju.
W dalszą drogę skręciłem na zachód do wnętrza kraju i w stronę gór. Celem były Gminy: Dorotea oraz Ostersund. Dorotea jest niewielka- ponownie miasto w deszczu i nie krzywdowałem sobie, wskutek krótkiego postoju na zmianę autobusu.
Późnym popołudniem zawitałem do miasta położonego w środku Szwecji. Ponad 95- tysięczny Ostersund jest stolicą prowincji Jämtland i znajduje sie na wschodnim wybrzeżu jeziora Storsjön. Jeżeli do tej pory moja podróż prowadziła równinami, teraz dotarłem w tereny wyżynne i pagórkowate.
Tutaj ponownie zrobiłem stopa na poznanie nieco kultury Vikingów. Ostersund jest znany z posiadania dużego skansenu z zabudowaniami Vikingów z okresu 800 do 1100 roku naszej ery. Przynajmniej tak napisali, bo nie bardzo wierzę w to, że ponad tysiąc lat ostała się drewniana zabudowa. W małym muzeum skansenu eksponowane są przedmioty z wykopalisk z tego okresu. Lata od 700 do 1000 roku naszej ery, to w historii krajów skandynawskich epoka wikingów– żeglarzy i łupieżców. Dwie godziny spaceru w skansenie Jamtli nie znużyły. Podobny skansen posiada w Szwecji jedynie Sztokholm.
Jezioro Storsjon jest rozległe. Na wyspie Froso- połączonej z miastem dwoma mostami, znajdują się dwa zabytki warte odwiedzenia. Pierwszym jest trzynastowieczny- najstarszy w Szwecji, kościół Froso Kyrka. Warto do niego wstąpić i chociażby popatrzeć na widoczne w okolicy jeziora ośnieżone szczyty Gór Skandynawskich.
W odległości krótkiego spaceru w wiosce Sommarhagen znajduje się dom, który państwo szwedzkie ufundowało kompozytorowi Wilhelmowi Peterson Bergerowi.
Ja natomiast bardziej podziwiałem kolorowe zabudowania w okolicy. Piękne stare domy na tle jeziora i szczytów w oddali, a wszystko w jesiennej scenerii. Wioska Sommarhagen znajduje się w odległości kilku kilometrów od miasta i można tam dojechać autobusami. Mnie się przytrafiła trzygodzinna przerwa w kursowaniu i już sądziłem, że odbędę dwugodzinny spacer, gdy zauważyłem w oddali autobus, którego kierowca widząc wędrowca tuptającego w jego stronę, poczekał z odjazdem. Rozweselająca dla niego i pasażerów była moja opowieść o tym,
– co myślałem w miarę zbliżania się do przystanku!- odjedzie, czy nie- a może jednak zdążę?
W nocy odjechałem w długą, prawie osiemset kilometrową podróż pociągami do Jonkoping. Znalazłem się przed południem w mieście o podobnej wielkości. To również regionalny ośrodek administracyjny oraz port nad dużym jeziorem Wetter. W mieście odbywał się sobotni festyn z lokalnymi specjałami. Miałem okazję spróbować w sumie szwedzkich- nie tylko regionalnych, specjalności. Z kubkiem kawy w ręku paradowałem przy kilkumetrowej długości stole, na którym oferowano przeróżne nadziewane ciasta.
Kuchnia szwedzka nie oferuje zbyt wyszukanych dań. Znana jest z używania bardzo dużych ilości cukru. Kiedyś Szwedzi słodzili prawie wszystko – ryby (śledzie), mięsa, pasztety, zupy, a nawet chleb. Obecnie w kuchni nie stosuję już tyle cukru, ale przyzwyczajenia i nawyki zostały. Na przykład w każdej recepcji hotelowej częstuje się gości cukierkami lub słodkimi galaretkami.
Pozostała część dnia spędziłem na pooglądaniu Szwedów w czasie festynu i zabawy. W zasadzie powinienem powiedzieć Szwedów i ich gości. Patrząc na „twarze ludzkie na ulicy” można bardzo łatwo zauważyć, że Szwedzi wpuścili do swojego kraju mnóstwo narodowości z całego świata. Sądzę, że wynika to między innymi z zapotrzebowania na siłę roboczą- współcześnie są jednym z najbardziej uprzemysłowionych państw świata.
Historycznie warto odnotować, że Szwecja stanowiła w siedemnastym wieku wojskową potęgę i przez prawie dwa wieki nie uczestniczyła w żadnej wojnie. Zachowała neutralność w obydwu wojnach światowych. Obecnie jest monarchią konstytucyjną, ale wladza szwedzkiego króla jest mniejsza nawet od uprawnień królowej brytyjskiej.
Pożegnałem Szwecję w Malmö, leżącym w południowej Szwecji, w prowincji historycznej Skania nad cieśniną Öresund. Na przeciwległym brzegu, w odległości około dwudziestu siedmiu kilometrów, położona jest stolica Danii, Kopenhaga. Do najciekawszych zabytków należą: gotycki kościół św. Piotra, szesnastowieczne: zamek Malmöhus i budynek ratusza miejskiego. Mają w mieście Turning Torso, 190-metrowy najwyższy budynek mieszkalny w Szwecji- ukończony w 2005 roku.
W historii gospodarczej Malmo, kiedyś najważniejszy był przemysł stoczniowy. Po jego upadku miasto zaczęło się przekształcać z przemysłowego w ośrodek nowoczesnych technologii. Kopenhagę i Malmo połączono w roku dwutysięcznym, mostem przebiegającym nad cieśniną Öresund. Jego otwarcie ułatwiło komunikację z Kopenhagą, gdzie zatrudnienie znalazło wielu mieszkańców Malmö. Wielu Duńczyków z kolei podróżuje na stronę szwedzką między innymi na zakupy. Pokazuję także mapkę trasy.
Przejście do następnej relacji: Dania (za trochę)
Przejście do poprzedniej relacji: W krainie świętego Mikołaja
Przejście do poprzedniej relacji: Na kręgu polarnym…
film: z Umea do Ostersund
zajrzyj niżej
film Sztokholm i Archipelag Sztokholmski
Zapraszam do Sztokholmu…
W poszukiwaniu zorzy polarnej. Gotlandia, relacja z podróży
W poszukiwaniu zorzy polarnej. Gotlandia, relacja z podróży (na marzec 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Tym razem chciałem poszukać zorzy polarnej. Zamierzałem objechać Szwecję i Norwegię. Rozpocząłem od szwedzkich wysp na Bałtyku. Pierwszą na trasie mam Gotlandię, czyli przez stare Visby w kierunku Fårösund… Tutaj zorzy nie zobaczę: buro i mokro.
Rezerwując hotel na Gotlandii, nie sądziłem, że znajduje się przy interesującym niewielkim skansenie, w którym wyeksponowano zabytkowe domostwa. Nazywają go Muzeum Bunge. Żeby tu trafić, trzeba wysiąść z autobusu nr 20 (do Fårösund) na przystanku Bunga Kyrka. Strzeliłem fotkę kościołowi (kyrka). Potem potuptałem w stronę skansenu, kropiło, a skansen okazał się dostępny tylko zza płotu…
Fårö (Fåre) to niewielka wyspa na północ od Gotlandii, przy południowo-wschodnim wybrzeżu Szwecji, druga pod względem powierzchni w prowincji Gotlandia. Populacja wynosi ok. 500 osób. Użytkowana dla celów rolniczych.
Jak się dostać? Z Visby 55 km autobusem do Fårösund. Ostatni przystanek jest przy bezpłatnym promie na wyspę Faro (co 30 minut). Radzę jechać samochodem, gdyż na wyspie nie ma publicznego transportu.
Stąd także odchodzą promy na nieco dalej położoną wyspę Gotska Sandöns, która jest parkiem narodowym, i najłatwiej tam się dostać w lecie (częściej kursują promy).
Visby jest stolicą szwedzkiego regionu Gotland.. Położone nad Bałtykiem w zachodniej części wyspy Gotlandia. Miasto (25 tysięczne), było wczesnośredniowiecznym ośrodkiem handlu bałtyckiego. Zachowało się ponad 200 średniowiecznych budynków z kamienia, ruiny 23 kościołów i katedra. Centrum otacza dobrze zachowany średniowieczny mur obronny o długości ok. 3,5 km i wysokości 11 metrów, z ponad 50 wieżami. Latem jest tu organizowany festiwal „Tydzień Średniowieczny”. A poza tym port lotniczy, kąpielisko morskie i ośrodek turystyczny. Z portu kursują duże promy w dwóch kierunkach do Szwecji kontynentalnej. Ja płynę 3 g. na północny zachód, do Oskarshamn. Wypływam przy słoneczku (od razu lepszy humor), po całym dniu mżawki, przy zaledwie sześciu stopniach na plusie.
Przejście do następnej relacji: Szwecja, Oskarshamn, Olandia, Kalmar i Karlskrona
Szwecja: Oskarshamn, Olandia, Kalmar i Karlskrona, relacja z podróży
- Szwecja: Oskarshamn, Olandia, Kalmar i Karlskrona, relacja z podróży
(na marzec 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Oskarshamn to niewielkie nadmorskie miasto w szwedzkim hrabstwie Kalmar . Mieszka tam ok. 17 tysięcy osób. Miasto zostało założone przez króla Szwecji Oskara I.
Obecnie jest znane dzięki elektrowni atomowej, oraz montowni kabin samochodów ciężarowych Scania . Dla mnie było stopem w drodze na zachód, z noclegiem w hotelu w dawnym budynku dworca kolejowego.
Öland, to duża szwedzka wyspa w południowo-zachodniej części Morza Bałtyckiego. Od 4 -15 km szerokości i 137 długości. Jest połączona z lądem mostem o długości 6100 m, który biegnie z Kalmaru do Färjestaden.
Nazywają ją „wyspą słońca i wiatrów”, a Selma Lagerlöf porównuje wyspę do motyla, który podczas burzy nad Bałtykiem stracił skrzydła i tam utknął.
Dogodne połączenia autobusami pozwoliły mi zajrzeć do najciekawszych zakątków. Najpierw południe do Mörbylånga i Ottenby. Krajobraz południowej Olandii był użytkowany rolniczo od czasów prehistorycznych. Wykopaliska odsłoniły pozostałości .., poza tym rezerwat przyrody i krajobraz trawiastej sawanny, z kilkoma drewnianymi młynami na płaskim terenie.
Moja druga wycieczka na Olandii odbyła się także autobusem (50 minut z Kalmar). Borgholm to około 3- tysięczne miasteczko położone w północnej części wyspy. Jest piękne i warto wybrać się na krótki spacerek z dworca autobusowego do centrum.
W Borgholm znajduje się również Zamek Borgholm, który popada w ruinę od czasu pożaru w 1806 roku.
Kalmar jest jednym z najstarszych miast szwedzkich nad Bałtykiem (Cieśnina Kalmarska). 48- tysięczne miasto jest siedzibą powiatu.
Jego głównym zabytkiem jest Zamek Kalmar, którego kwadratowa wieża pochodzi z początku XII wieku . Jednak barokowe centrum miasta z katedrą, jest również godne zainteresowania.
Miasto jest związane z historią całej Skandynawii. Tu zawiązano Unię Kalmarską, utworzoną pod berłem jednego władcy, przez trzy skandynawskie królestwa: Danii, Szwecji i Norwegii (1397-1523).
Dla mnie Kalmar było bazą do zwiedzania Olandii, oraz wypadu do Karlskrony.
Karlskrona, miasto nad Bałtykiem, rozproszone zostało na kilku wyspach archipelagu Blekinge.
Zostało założone jako siedziba Królewskiej Marynarki Wojennej Szwecji i jej stoczni. W połowie XVIII wieku było trzecim co do wielkości miastem w kraju, dzięki zapotrzebowaniu na statki, potrzebne w konfliktach o kontrolę nad Morzem Bałtyckim. Obecnie port znajduje się na Liście… UNESCO.
Przejście do następnej relacji: Dalaro, Sztokholm i okolice
Przejście do poprzedniej relacji: Gotlandia…
Szwecja: Dalaro, Sztokholm i okolice, relacja z podróży
Szwecja: Dalaro, Sztokholm i okolice, relacja z podróży
(na marzec 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Dalaro
Dzisiaj zapraszam w okolice Sztokholmu. Pierwszy wypad proponuję na południe. Bez problemów udało mi się dotrzeć komunikacją publiczną do Dalarö . Miasteczko w gminie Haninge i kurort archipelagowy na południowym archipelagu sztokholmskim , popularny zwłaszcza latem, wśród turystów pływających łodzią. Mnie spacer także się podobał, choć przeszkadzała zmienna aura – od śniegu, deszczu, po słońce.
Pałac Drottningholm
Pałac Drottningholm znajduje się na opłotkach Sztokholmu. Jest to najlepiej zachowany zamek królewski w Szwecji. Pochodzi z XVII wieku i jednocześnie jest reprezentatywny dla całej architektury tego okresu (UNESCO)..
Połączenie egzotycznego pałacu, teatru pałacowego i wspaniałych ogrodów sprawia, że wizyta w Drottningholm jest interesująca. Szkoda, że „zimo- wiosna” przypomniała sobie o… śniegu.
Z centrum miasta jest to godzina jazdy dwoma autobusami. Jestem w Szwecji zachwycony, połączeniem mapy google z rozkładami jazdy komunikacji publicznej.
Sztokholm
Sztokholm okazał się zimny. Podczas tej podróży zwiedzam ciekawe miejsca wokół tego pięknego miasta. Przeszedłem przez centrum i wkrótce pojechałem samochodem oraz pociągiem na północ. Może w końcu natknę się na zorzę polarną… Ostatnia okazja na piwko…, na dworcu kolejowym, podczas ustalania logistyki.
Birka i Hovgården
Birka i Hovgården, znajdują się około 30 km na zachód od Sztokholmu. Leżą na małych sąsiadujących wyspach Björkö i Adelsö na jeziorze Mälaren i są to dobrze zachowane stanowiska archeologiczne z epoki Wikingów. Prehistoryczne budowle w mieście kupieckim, posiadłość królewska i port, systemy obronne, cmentarze (UNESCO).
Huta żelaza w Engelsbergu
Produkcja najwyższej jakości żelaza w Szwecji, uczyniła ją liderem w tej dziedzinie już w XVII i XVIII wieku. Huta żelaza w Engelsbergu jest najlepiej zachowanym i najpełniejszym przykładem tego typu szwedzkiego obiektu przemysłowego… Mieści się na północny zachód od Sztokholmu.
Wielka Miedziana Góra w Falun
Jadąc na północ od Sztokholmu, warto zajrzeć do Falun.
Zwiedzanie kopalni, tak zwanej Wielkiej Miedzianej Góry w Falun, to podróż historyczna. Była to niegdyś jedna z najważniejszych stref górniczych na świecie. Kopalnia istnieje ponad 1000 lat, a w szczytowym okresie swojej świetności w XVII wieku, odpowiadała za 70% produkcji miedzi w świecie zachodnim.
Halsingland
Udekorowane domy wiejskie w Hälsingland, to dalej na północ od Sztokholmu, czyli wschodnia Szwecja. Znajduje się tutaj siedem domów tradycyjnego budownictwa drewnianego, którego początki sięgają średniowiecza. Pokazują dobrobyt niezależnych rolników, którzy w XIX wieku wykorzystali swoje bogactwa do budowy nowych, bogato zdobionych domostw. Sztuka ludowa miesza się w nich ze stylami panującymi w ówczesnym ziemiaństwie, m.in. barokiem i rokokiem. Zdobione przez malarzy znanych i nieznanych artystów wędrownych. Również na Liście… UNESCO.
Przejście do następnej relacji: Laponia…
Przejście do poprzedniej relacji: Oskarshamn…
Przejście na początek trasy: Gotlandia…
Szwecja: Laponia i najdalsza północ, relacja z podróży
Szwecja: Laponia i najdalsza północ, relacja z podróży
(na marzec 2024)
Tekst i foto: Paweł Krzyk
Obszar lapoński w Szwecji, to rozległy krajobraz Arktyki, który latem zamieszkuje około 200–250 rdzennych Saami.
W okolicy łowią ryby i zajmują się hodowlą udomowionych reniferów od XVII lub XVIII wieku. 9400 kilometrów kwadratowych dzikiej przyrody, to po części góry, oraz niziny tajgi. Elementami normalnymi krajobrazu są bagna, tereny podmokłe, lodowce, moreny, kaniony, wąwozy i pola głazów. Obecnie pod grubą warstwą zimowej kołderki.
Ja zajrzałem przy zmiennej aurze do Gallivare, oraz do Kiruny, które stanowi bazę wypadową do eksploracji tego rozległego obszaru.
Dotarłem na najdalszą północ do szwedzkiej Laponii. To ponad 1500 kaemów od Sztokholmu. Stolicą regionu jest Kiruna, miasto górnicze, liczące ok. 23 tysiące mieszkańców i siedziba szwedzkiego parlamentu Saami. Posiadają tu bogate złoża rudy żelaza.
Ponad godzinę jazdy dalej, znajduje się jeden z tutejszych górskich kurortów- Abisko. Położone jest nad brzegiem jeziora Torneträsk i przy linii kolejowej Malmbanan („ linia rudy żelaza ”). Dojechałem wieczorem i rankiem dojrzałem piękno okolicy, z licznymi szlakami turystycznymi i parkiem narodowym… Hostel, w którym zamieszkałem, oferuje nawet kilkugodzinne wycieczki saniami „pieskowymi”…, że nie wspomnę o licznych skuterach śnieżnych. No i śniegu jest co niemiara, piękne słońce, ale zorza polarna…- była wczoraj(!!!).
Z Abisko w stronę norweskiego Narviku, z torów kolejowych, wspaniała panorama górska jest przeznaczona tylko dla wagonów z rudą żelaza. Pasażerowie podziwiają ją z okien autobusów. A mają co oglądać przez prawie 2 godziny. To mniej więcej tak, jakby jechać godzinami w wysokogórskim krajobrazie naszych Sudetów w rejonie pod Śnieżką…
Kolejne kurorty oferują Skandynawom miejsca do uprawiania zimowego szaleństwa. Ja pojechałem najpierw do granicznego Riksgränsen, nad którym wiszą stoki narciarskie, i gdzie przed supermarketem stoi wiele samochodów, którymi Norwegowie przyjechali na tańsze, hurtowe zakupy.
Przejście do następnej relacji: Norwegia, Narwik…
Przejście do poprzedniej relacji: Dalaro…
Przejście na początek trasy: Gotlandia…