Baku i okolice
Tekst i zdjęcia: Paweł Krzyk
Nowoczesną stolicę Republiki Azerbejdżanu, państwa w Azji nad Morzem Kaspijskim , zwiedzam podczas długiej podróży, która nazwałem: „Zakaukazie i okoliczny Jedwabny Szlak”, we wrześniu 2012 roku. Przyleciałem do Baku i najpierw zwiedziłem Autonomiczną Republikę Nachiczewanu. Jeżeli Cię interesuje relacja zajrzyj do: Nachiczewan (Autonomiczna Republika Nachiczewan, azer. Naxcivan). Azerbejdżan jest dla Polaków miejscem nieco egzotycznym i rzadko wybieranym jako cel podróży . Posiada słabo rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Prawie że nie ma informacji turystycznych, lub są trudno dostępne. Mało w Polsce jest informacji o tym kraju, oraz prawie niemożliwa rezerwacja lotów wewnętrznych i hoteli przez Internet (poza tymi najdroższymi). Jest krajem „drogim”, dla kieszeni plecakowca. Ale dość narzekania. Spotkałem na 8- dniowej trasie w Azerbejdżanie 3-ch rodaków. W Baku (BAKI w j. azerb, Baczy fonetycznie) spałem 4 noce i stąd robiłem wypady po okolicy, w międzyczasie je zwiedzając.
Polecam uwadze turystom jednego człowieka, którego poznałem na starym mieście (Iceriseher). Jest to polskojęzyczny Azerbejdżanin HUSEJN- posiada sklepik z malarstwem na ul. Asef Zeynali nr 16/9, telefon z Polski +994-504224211. To dzięki niemu zorganizowałem tak sprawnie pobyt w Baku, i nic mnie zdobycie tej wiedzy nie kosztowało. Jest człowiekiem o dużej wiedzy i godnym polecenia. Mile wspominam jego praktyczne rady i dzbanek mocnego „czaja”, pity wieczorami na uliczce przed jego sklepem.
W tym nowoczesnym bardzo rozbudowującym się mieście podobał mi się pas nadmorski z jego szerokimi promenadami. Metro z stacjami na powierzchni w postaci przeszklonych piramid (cena 0,2 EUR/przejazd- podaję ceny w EUR dla ułatwienia, gdyż 1 Azerb. Manat = ok. 1 EUR).
Iceriseher- stare wyremontowane miasto jest w Baku miejscem, w którym poza głównymi zabytkami ulokowana jest część hoteli, konsulatów … Miejsce bardzo reprezentacyjne i eleganckie, choć tutaj także znalazłem w bocznej wąskiej uliczce Caspian Hostel za 20 USD/ łóżko. Czysto, rodzinnie, choć nieco prymitywnie. Na zdjęciach otoczenie murów od strony miasta. I jedna z bram wjazdowych (wjazd pojazdami za ekstra opłatą).
Baku posiada sprawną bardzo tanią (02 EUR) komunikację autobusową, ale także taxi typu londyńskiego. W pasażu nadmorskim spotkałem kilku-wiekowe drzewko oliwne, argentyńskie baobaby butelkowe …
Cały dzień poświęciłem na zwiedzenie okolicy: rano metrem i autobusem wyjechałem ok. 15 km za miasto do Świątyni Ognia Ateszgiach (zoroastryzm- lub zaratusztrianizm), leżącej na półwyspie Apszerońskim w Suraxani. Po drodze można zobaczyć miejsca wydobycia ropy naftowej. Załączam 2 zdjęcia świątyni, która była w tym czasie w remoncie po przeprowadzanych tam wcześniej pracach archeologicznych. Dowiedziałem się też, że obecnie ogień nie pochodzi już z podziemi lecz z … instalacji gazowej miasta.
Po południu 2-ma autobusami i taxi zwiedziłem oddalone o ok. 100 km w Gobustanie : wulkany błotne oraz wykonane przez ludzi pierwotnych petroglify naskalne. Trzeba tam pojechać wynajętą taxi z uwagi na fatalne drogi i duża odległość tych miejsc od siebie. Najpierw odwiedziłem wulkany błotne. Są to male stożki w pustynnej okolicy porośniętej tylko trawami. Wydobywajacy się z ziemi gaz wypluwa błoto tworząc i kopce i lawinki błotne. W okolicy wydobywana jest także gaz ziemny. Załączam 4 zdjęcia.
Aby zobaczyć rysunki naskalne trzeba wrócić do miasteczka Gobustan, i pojechać w druga stronę ok. 7 km. Najpierw zwiedza się mini muzeum (poziom ucznia szkolnego).
a potem po zakupie biletów (3 EUR) wjeżdz samochodem nieco dalej pod zbocze pagórka i tam po wyznaczonej trasie ogląda petroglify.
Dalszej relacji szukaj : „U potomków Noego w Xinaliq”