Jesienną Bawarię oglądam tym razem póżną jesienią. Jadę samochodem wraz z całą dorosłą, męską częścią mojej rodziny. Jedziemy szybko, ale dobra pogoda i potrzeba zrobienia drobnych zakupów, spowodowała skręcenie do Monachium. Jadąc porównuję drogi polskie i niemieckie. Autostrady polskie… wydają mi się lepsze, na pewno są młodsze. Widoki za oknem są… bardzo zielone. Gdyby nie resztki jesiennego listowia, bardziej przypominałyby… wiosnę. Znowu się zastanawiam, czy nie kupić do swojej kolekcji pamiątek, wykonanej z drewna niemiecko- austriackiej rzeżby dziadka do orzechów. W sklepie widzę takie w postaci dobosza. Nawet gdybym chciał i zaakceptował wysoką cenę, to nic by to nie dało- sklepik jeszcze nieczynny.
Za to w domu towarowym już dekoracje bożo-narodzeniowe. Podobają mi się postacie krasnali. Ranna pora jakoś odrzuca mnie od wielgachnych porcji golonek… Za to w sklepie Reala Łukasz znajduje bawarską kanapkę typu hamburger, którą dotychczas spotkałem tylko w Bawarii. Składa się z mięa upieczonego na grilu a potem dogotowanego przez parowanie. W dużą ale cienką bułkę, po przekrojeniu wkładają gruby na półtora centymetra potężny plaster tego mięsa. Do tego tylko musztarda… und alles! Pyszne! Spróbujcie przy okazji, a wszystko tylko za 1 lub 1,5 EUR. Na zdjęciach bawarskie krasnale i golonki.
Komentarze (2)
Kanapka Bawarska ,pyszna ,zwana ” Fleischkäse” albo „Leberkäse”,mysle ze mozna zrobic samemu w domu. (y)
Beatko, zgadza się. Dzięki za podpowiedż. Ja nie zanotowałem tych nazw.Leberkase jest ta tańszą, gdyż wykonana jest z mięsa mielonego. Pozdrowienia z bardzo deszczowej dzisiaj Łodzi