Wróciłem z morderczej wędrówki po dżungli Papui. Wszystko jest ok- malarii na razie nie stwierdziłem, ale mam powoli dosyć surwiwalu. Nie odzywałem się, bo tam… nie ma jak tego dokonać. Dziś dwie fotki z początku trasy: Dżakarta i Jayapura.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (3)
Przesiadka na kampera ? Najwyższy czas !!!
Dobrze że już odezwałaś się. Pozdrawiamy i odpoczywaj.?
Super, gratuluję 🙂