Dzisiaj trochę o Erytrei. Kraj to trudny do odwiedzenia gdyż na samą wizę poczekasz miesiąc w berlińskiej Ambasadzie Erytrei. Erytrea jest specyficznym zakątkiem Afryki, odizolowanym od reszty regionu- nazywanego Rogiem Afryki. Granice lądowe są bowiem zamknięte, ze względu na występujące napięcia polityczne pomiędzy: Erytreą a Etiopią, Erytreą a Dżibuti i Erytreą a Sudanem, oraz – co się z tym wiąże – dużą koncentrację wojsk na pograniczu. Jedyną dostępną drogą są połączenia lotnicze,
– „niezła klatka” o wielkości ponad trzeciej części naszego kraju!
Żeby zbytnio nie zagłębiać się w politykę, jest to kraj dziwny, który wymaga od każdego turysty uzyskania specjalnego zezwolenia (Turist permit), aby móc wyruszyć dokądkolwiek poza stolicę. Wprawdzie można ten glejt otrzymać bez większych problemów, ale zawsze sam fakt wystąpienia takich formalności coś mówi. Dzisiaj fotki z Massawy znad Morza Czerwonego.