W indyjskim Radżastanie zapraszam do Puszkar na skraju pustyni Thar. Znajdujące się w pobliżu świątyni Brahmy święte jezioro, jest uważane za cudowne i uzdrawiające. Było i jest celem pielgrzymek wyznawców, którzy się w nim kąpią.
W indyjskim Radżastanie zapraszam do Puszkar na skraju pustyni Thar. Znajdujące się w pobliżu świątyni Brahmy święte jezioro, jest uważane za cudowne i uzdrawiające. Było i jest celem pielgrzymek wyznawców, którzy się w nim kąpią.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (2)
Uwielbiam Puszkar. Od pierwszej wizyt w maju 2000 roku. Było piekielnie gorąco. Mieszkałam w tanim hoteliku z ledwo obracającym się miniaturowym wiatraczkiem. Wraz z mieszkańcami trzech pozostałych pokojów wychodziłam do ogrodu. To był jedyny moment w ciągu doby, gdy pojawiał się leciutki wietrzyk. Robiliśmy głęboki wdech, zaraz potem znów ogarniał nas żar. Do Puszkaru wracała wiele razy. Polubił go także Andrzej. To na pewno jeden z naszych południków szczęścia.
Za co uwielbiam Puszkar?
1. Za brak riksz i samochodów.
2. Wędrówki wokół świętego jeziora.
3. Cudownych krawców- projektantów, którzy ze starych sari wyczarowują fantastyczne stroje.
4. Zachody słońca na schodach koło kawiarni.
5. Rozmowy ze sklepikarzami snującymi cudowne opowieści.
6. Wegetariańskie knajpki, w których na jedzenie trzeba zaczekać, bo robi się je od początku dla każdego.
7. Rozbrzmiewające wcześnie rano dzwoneczki świątyń.
8. Bezpretensjonalne hoteliki
9. Poranki na balkonie nad plantacja róż
10. Za czas, w którego p nurcie płyną przemieszane z teraźniejszością lata 60, 70, 80…
Ceska Baltas eeeech, dobre tam lassi bylo….