Skoro mogę dzisiaj pisać, a jutro w Burundi jak to mówią,… nigdy nie wiadomo, więc dzisiaj zapraszam jeszcze do czarnych, górskich, ugandyjskich goryli. Wcale niełatwo dotrzeć do Parku Narodowego Bvindi, ale się udało…

Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (2)
Przekazuję buziaka wnusiu…
Byłam masz rację jesto to męczące tropienienie górali (9godz.),ale warto było. Pozdrawiam