jest TAM
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (2)
Szanowny Panie. Podobnie jak Pan lubię podróżować. Odwiedziłem już około 100 krajów. Najczęściej podróżuję z żoną, a ulubiony kierunek to Afryka. W październiku tego roku byliśmy w Angoli. W Etiopii byłem już 5 razy, ale nikt nie organizuje wypraw do plemienia Bodi. Czy mógłby Pan podpowiedzieć jak ( z kim ) się tam wybrać ? Pozdrawiam
Dzień dobry,
to napisałem w relacji:
„Aby dotrzeć do miasto Jinka, stolicy południowego regionu Etiopii
trzeba przejechać ponad 580 kilometrów. Ja to zrobiłem w ciągu jednego
dnia, w autobusie publicznym z przesiadką w Abra Minch.
Z Jinka wyrusza się na podbój Doliny Omo, wyżłobiony przez rzekę
o tej samej nazwie, skrawek lądu- na południe i zachód od miasta. ”
I teraz dodatkowo:
po dojechaniu do Jinka znalazłem lokalne Biuro podróży,
z którego wynająłem samochód 4WD z kierowcą na wycieczkę do
interesującego mnie rejonu…. Bodi, Mursi….
Byłem w samochodzie sam + lokalny anglojęzyczny przewodnik.
Na wjeździe do parku narodowego wsiadł do auta strażnik z kałasznikowem…
I to wszystko. Reszta zależy od Pana.
Powodzenia