Z czasów radzieckich „Kaługa” historycznie źle się Polakom kojarzy- między innymi więzienie w Kozielsku…
Ja odwiedziłem, leżące na Oką, 340-tysięczne miasto Kaługę z mnóstwem starych domów.
Ciekawe było spotkanie przy okazji lunchu. Olek z restauracji „Traktir- Rosyjskie tradycje” opowiedział mi o swojej knajpce z końca 18 wieku- m.in. wizycie carowej Katarzyny II w dniu 16.12.1775 r. Na ścianie ma ptaka z głową i piersiami kobiety – to Gamjun, postać z folkloru rosyjskiego.
Jest to wieszczy ptak, wysłannik bogów, ich herold, wyśpiewujący ludziom boskie hymny i przepowiadający przyszłość tym, którzy umieją słuchać i są otwarci na tajemnice. Gdy Gamajun nadlatuje od wschodu, niesie ze sobą śmiercionośną burzę… wie o wszystkim na świecie.
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (2)
Pawle, czy ktoś już wspomniał Ci, że wyglądasz jak Anthony Hopkins w Milczeniu Owiec ? Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu 😉
A żebyś wiedział… Nawet dość często. W stanach robili Amerykanie sobie ze mną fotki… masakra. Dobrze, gdy nie wspominają o filmowych zwyczajach…związanych z posiłkami.??