„Cichy Don” po raz pierwszy wymyślił M. Szołochow. Ja oglądałem tę długą na 2 tysiące kilometrów „rzeczkę” z nabrzeża Rostowa na Donu (jak tutaj mówią). Szołochow przygląda się jej z pomnika, lew złapał sobie złotą rybkę, czego nie mogą powiedzieć liczni wędkarze „na rybałce”.