Dziś wędruję po Wyspie Czwartkowej. Dopłynąłem promem. Nie mogę powiedzieć, że jest to „po środku niczego”, gdyż to całkiem niedaleko na północ od Australii.
Na końcu… jakimś tam?- na pewno.
Tutaj, nawet gdy chce się przepłynąć, trzeba wynająć lokalnego pilota, aby przeprowadził w gąszczu wysepek, płycizn i raf…
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie