W Mogadiszu i Kismayo, aby wejść, czy wjechać, trzeba było się poddać procedurze ochrony, jak nie przymierzając w strefie wojny. Czyli: potrójne lub poczwórne szlabany z grubaśnych rur, stalowe, potężne, podwójne wrota i… slalom pomiędzy zaporami uniemożliwiającymi staranowanie…
Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie