Popłynęliśmy około 20 kilometrów do wioski Minkamman po drugiej stronie. Po drodze godzinny relaks na wodzie; ogromne papirusy, ptaki i… kilka grupek dorosłych nagusów zażywających kąpieli w stroju Adama.
Nie mogę napisać o czym z Valentinem rozmawialiśmy…, trochę zazdroszcząc…
Do przystani po drugiej stronie także przypłynęła stalowa krypa z suszonymi rybami. Nie ma plecionek, ale układają ryby wielkościami w regularne kupki- jak palety.