W dniu przelotu z Pemba do Nampula via Maputo, rano smsem podano mi, że lot ten drugi jest dzisiaj , a ten startowy jutro. Jak komentować? Szkoda zdrowia!
Poszukałem autobusu na te około 400 kaemów i się znalazł. Muszę jechać, ponieważ właśnie stąd odlatuję do domu.
Całkiem nowoczesny, a że jadący szybko po dziurach, to trudno- tylko zęby zaciskać, żeby nie dzwoniły.
Cały czas sobie pada zacinające deszczysko, ale potem coraz silniej i przez drogę przewalają się brunatne wody lokalnych strumyków i rzeczek, bo nie mieszczą się w przepustach. W końcu musimy dwie godziny poczekać, aż nieco opadną te jeziora na drodze.