zapraszam w głąb Sudanu do: Pariak, Bor, Minkamman i Juba

Za swoje motto podróżnicze uważam „tego co zobaczyłeś i przeżyłeś nikt Ci nie zabierze”. Mogę to udowodnić niestety na własnym przykładzie. Byłem bardzo zapracowanym przedsiębiorcą. W 1994r. na skutek niefortunnych decyzji urzędników administracji państwowej, zatrzymano moją firmę w rozwoju na ponad dwa lata, do czasu cofnięcia decyzji przez Ministerstwo… To wtedy zacząłem podróżować i zrozumiałem też, że jest czas na pracę, ale też musi być i na wypoczynek. więcej o mnie
Komentarze (2)
Fajna relacja, dzięki za nią! Wiesz może, jak tam z bezpieczeństwem na miejscu? Zastanawiam się też, czy koszty życia w Sudanie Południowym są porównywalne z tym, co podają na https://ceny-swiat.pl/sudanpoludniowy/ceny – nigdy nie wiem, czy te dane są aktualne.
Ja jechałem w towarzystwie lokalnego biura podróży