Andorę zwiedziłem w maju 2014 r. w czasie dłuższej podróży po Hiszpanii, i terytoriach hiszpańskich, wędrując tym razem z małżonką Basią.To niewielkie samodzielne państwo, bez dostępu do morza, leży w Pirenejach pomiędzy Francją i Hiszpanią. Najlepiej dostać się do Księstwa Andory jadąc autobusem z Barcelony w Hiszpanii, i tak też zrobiliśmy. To tylko 180 km, które pokonuje się wygodnym autobusem w ciągu trzech godzin. W zimie jeździ się tutaj na narty w góry Pirenejów, z najwyższym prawie trzytysięcznym szczytem. Czeka na miłośników białego szaleństwa 285 km tras a najwyższy punkt, do którego można dojechać wyciągiem znajduje się na wysokości 2640 m. W lecie przyjeżdżają: piesi, rowerzyści oraz turyści na zakupy, ponieważ cała Andora to jedna strefa wolnocłowa. Andora jest monarchią konstytucyjną. Głowami państwa są dwie osoby: współksiążęta: francuski oraz episkopalny. Ten nieco zadziwiający tytuł „współksiążę” ma uzasadnienie historyczne. Niżej dwa zdjęcia
więcej zdjęć znajdziesz w relacji (TUTAJ)